Partner: Logo KobietaXL.pl

Filipek przyszedł na świat z wadą występującą u jednego na 40 tys. urodzonych dzieci. Podczas trzecich badań prenatalnych, w 31 tygodniu ciąży stwierdzono u niego skrócenie prawego uda. Ta wiadomość była ciosem dla rodziców. Po urodzeniu synka rodzice postanowili poszukać pomocy. Znaleźli ją dopiero w warszawskiej filii kliniki Paley European Institute.

 

Filip ma bardzo rzadką wadę.

 

– Oni dają nadzieję, że nasze dziecko będzie mieć sprawną nóżkę – mówi mama Filipa, Ula.

Na wizytę czekali około dwóch miesięcy. Kiedy już trafili do tamtejszych specjalistów, otrzymali szereg istotnych informacji na temat stanu zdrowia Filipa.

– Podczas dwugodzinnej konsultacji lekarz zbadał nasze dziecko. Następnie powiedział nam, jak wygląda leczenie i jaki jest przybliżony koszt. Wiemy, że będzie to bardzo długi proces, gdyż Filip stanie na własnych nogach dopiero ok. 15. roku życia – opowiada mama Filipa.

Chłopca czeka kilka operacji, z których pierwsza ma się odbyć między 18. a 24. miesiącem życia. Jej celem będzie uwolnienie wszystkich mięśni oraz nerwów i plastyka biodra. By ją przeprowadzić, należy zebrać pół miliona złotych. Rodzice zdecydowali się na podjęcie kolejnego kroku, a rezultat tej decyzji przerósł ich najśmielsze oczekiwania.

 

Filip z bratem.

 

 

– W listopadzie 2022 roku założyliśmy zbiórkę na siepomaga.pl. Podaliśmy informację na jej temat rodzinie oraz przyjaciołom. Kilka miesięcy później, w lutym 2023 wszystko mocno się rozkręciło. Coraz większa liczba ludzi zaczęła interesować się tym tematem i w konsekwencji zostaną zorganizowane kiermasze w przedszkolach, spływ kajakowy w Białymstoku, a także turniej siatkarski, a wszystko to, by wspomóc leczenie Filipka – mówi z nadzieją w głosie Urszula.

Niedawno rodzice ponownie udali się do Warszawy na spotkanie z doktorem Drorem Paley’em. Okazało się, że koszt leczenia Filipa wzrośnie o 100 tysięcy złotych.

 

Fili z mamą.

– Skrócenie nóżki jest jeszcze większe, bo w tej chwili już wynosi 8 cm, co nas dodatkowo zmartwiło. Poza tym wada Filipka jest tak skomplikowana, że będzie więcej operacji niż cztery, jak pierwotnie planowano, co wiąże się z większymi kosztami. Obecnie zbieramy na pierwszą z operacji, nie znamy kosztorysu na kilka kolejnych zabiegów. Nie wiemy, czy będą to setki tysięcy, czy kwota będzie już liczona w milionach – wyjaśnia mama chłopca.

I prosi o pomoc

– Bądźcie z nami. Mam nadzieję, że Filipek dzięki wam wróci do zdrowia - mówi Urszula Martyniuk.

Strona akcji - https://www.siepomaga.pl/filip-martyniuk


Elvis Strzelecki

Tagi:

pomoc ,  społeczeństwo ,  Filip Martyniuk , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót