Według danych Eurostatu mamy 4 najniższy wskaźnik dzietności w Unii Europejskiej. Depresja demograficzna w Polsce tylko się pogłębia. Jest ona widoczna przede wszystkim w liczbie urodzeń. Najnowsze dane GUS sugerują, że liczba urodzeń w Polsce wynosi już jedynie 302,1 tys. rocznie. To tylko kwestia kolejnych miesięcy jak liczba urodzeń spadnie poniżej 300 tys.
Tak negatywne dane pokazują, że mamy do czynienia ze złożonym problemem, który jest efektem zjawisk trwających od lat. Według badań CBOS „Postawy prokreacyjne kobiet” ze stycznia 2023 roku, 42% bezdzietnych Polek w wieku 18-45 lat nie planuje w przyszłości potomstwa. Jakie są przyczyny takiej postawy kobiet? Jedną z nich na pewno są kwestie finansowe związane z niestabilną sytuacją zawodową czy czynniki bytowe takie jak brak własnego mieszkania. Do tego dochodzą problemy zdrowotne związane z niepłodnością czy po prostu brak partnera.
Rządowy program „Rodzina 500+”, który wszedł w życie w kwietniu 2016 roku i miał zwiększyć liczbę urodzeń w Polsce, nie poprawił dzietności. To dobitnie pokazuje, że dla kobiet w wieku rozrodczym nie jest najważniejsza pomoc finansowa. Instytut Pokolenia, który prowadzi badania i analizy nad kondycją współczesnej rodziny wskazał, że istotnym czynnikiem powstrzymującym młode Polki i Polaków przed wejściem w rolę matki czy ojca jest obawa przed tym, czy sprostają temu zadaniu. Młodzi ludzie deklarują, że brakuje im elementarnej wiedzy dotyczącej „obsługi dziecka” oraz kompetencji rodzicielskich.
Polski system edukacji nie przewiduje zajęć z przygotowania do rodzicielstwa. W szkole rodzenia czy w szpitalu rodzice również nie mogą liczyć na pakiet kompleksowej wiedzy. Zazwyczaj jest ona ograniczona do samego porodu i połogu. Potem świeżo upieczeni rodzice są zdani sami na siebie – mówi Rita Calderaro-Poczmańska, fizjoterapeutka dziecięca
i edukatorka rodziców. Z rozmów z mamami i tatusiami prowadzonymi w moim gabinecie wynika, że są oni zagubieni w kwestii prawidłowej pielęgnacji niemowląt i nie tylko. Nie wiedzą, czy sposób ich postępowania jest właściwy. Wcale mnie to nie dziwi, ponieważ młodzi ludzie są coraz bardziej świadomi i pragną zapewnić swoim pociechom jak najlepszy, zdrowy start w życie. Medycyna również idzie do przodu. Techniki, które obowiązywały 20 czy 30 lat temu dziś są po prostu nieaktualne. A wśród tej całej dostępnej wiedzy, ciężko znaleźć rzetelne źródła – dodaje fizjoterapeutka dziecięca.
Jak wskazują eksperci związani z Instytutem Pokolenia ważną rolę w walce z ujemnym przyrostem naturalnym mogą odegrać samorządy, a nie koniecznie władze centralne. Samorządy są bardziej elastyczne i na pewno lepiej znają swoją własną specyfikę i swoje aktualne potrzeby. I niektóre samorządy są dość aktywne w poszukiwaniu konkretnych rozwiązań, które mogłyby wpłynąć na problemy demograficzne.
Burmistrz Wąbrzeźna Tomasz Zygnarowski przeprowadził ankietę wśród młodych ludzi w Wąbrzeźnie. Badano potrzeby rodzin w kontekście powiększania rodziny. Okazało się, że dziś dla młodych ludzi liczy się przede wszystkim zapewnienie rodzinie bezpieczeństwa i stabilnej przyszłości, a o to coraz trudniej. Jednak tym, co wspiera młodych ludzi i wzmacnia ich poczucie bezpieczeństwa jest dostęp do lekarzy i innych specjalistów, aby zapewnić dziecku profilaktykę i opiekę zdrowotną. Aż 15% ankietowanych wskazało, że szerszy dostęp do wsparcia eksperckiego w zakresie przygotowania do rodzicielstwa i opieki nad niemowlakiem byłoby czynnikiem skłaniającym ich do decyzji o poszerzeniu rodziny. Jest to większy odsetek niż dotyczący np. wsparcia finansowego w przygotowaniu wyprawki dla niemowlęcia, dofinansowanie do in-vitro czy większej dostępności opiekunek dziecięcych.
Odpowiedzią na te potrzeby ma być korzystanie przez miasto z platformy kursnadziecko.pl, dzięki której kobiety w ciąży i młodzi rodzice będą mieli dostęp do eksperckiej wiedzy położnych, psychologów, fizjoterapeutek, doradczyń laktacyjnych czy nawet instruktorek chustonoszenia w formie kursów on-line. Ta forma rozwiązuje jeszcze jeden ważny problem mieszkańców tego niewielkiego miasteczka. Wąbrzeźno nie dysponuje wystarczającą liczbą specjalistów niemowlęcych, trzeba więc dojeżdżać do okolicznych większych ośrodków miejskich nawet 30 km w jedną stronę na każdą wizytę. Dzięki nauce zdalnej konieczność wyjazdów zostanie ograniczona do minimum. Program Kurs na dziecko w Wąbrzeźnie finansuje w 100% miasto, a młodzi rodzice mają dostęp do sprawdzonej wiedzy przez pierwsze 3 lata życia dziecka. Początkowo program miał charakter pilotażowy. Obecnie jest dostępny dla wszystkich wąbrzeskich rodzin spodziewających się malucha lub posiadających dziecko w wieku 0-3 lata.
W ślady burmistrza Wąbrzeźna poszła burmistrz Ząbek, Małgorzata Zyśk, której miasto również obrało Kurs na dziecko. Ząbki będą uczestniczyły w programie w ramach testowego pilotażu. Dzięki temu 20 rodzin z Ząbek otrzyma bezpłatne dostępy do pakietu kursów online z zakresu pielęgnacji i opieki nad niemowlętami oraz małymi dziećmi.
Rita Calderaro-Poczmańska, twórczyni platformy Kurs na dziecko jest otwarta na współpracę z kolejnymi samorządami. Dostałam bardzo pozytywny feedback od rodziców, którzy mieli już możliwość zapoznać się z udostępnionymi materiałami. Jestem szczęśliwa, że w taki sposób możemy pomagać zagubionym matkom i ojcom czy kobietom, które mają wiele obaw przed poczęciem dziecka. Cieszę się również, że burmistrzowie obrali Kurs Na Dziecko, ponieważ niewielkim kosztem zapewnili swoim mieszkańcom dostęp do rzetelnej wiedzy z zakresu opieki nad niemowlętami i małymi dziećmi. A to wszystko w jednym miejscu, bez wychodzenia z domu zauważa fizjoterapeutka.
Ale jak widać na przykładzie podwarszawskich Ząbek nie tylko wiedza dla rodziców się liczy. W tym mieście samorząd wprowadził więcej lokalnych inicjatyw, które mają wspierać młode rodziny i może dlatego jest to miasto z jednym z najwyższych przyrostów naturalnych w całym kraju. Rozpoczęto budowę żłobka, wprowadzono bon żłobkowy, dzięki któremu od 1 stycznia 2024 roku rodzice dzieci do lat 3 otrzymają zwrot kwoty 200 zł za każdy miesiąc opieki w niepublicznym żłobku, klubie dziecięcym.
Czy tego typu działania samorządowców zdadzą egzamin? Dowiemy się tego dopiero za kilkadziesiąt miesięcy, wraz z kolejnymi danymi statystycznymi dot. demografii w Polsce i w poszczególnych gminach. Na razie na pewno widać swojego rodzaju „wyścig zbrojeń”, w którym poszczególni samorządowcy szukają różnorodnych inicjatyw, które z jednej strony mogą rozwiązywać problemy lokalnej społecznością, a z drugiej również stanowić ciekawą promocję dla miasta.
Zdjęcie archiwum prywatne Rity Calderaro-Poczmańskiej