Spotkanie na „Nautilusie”
Kim Wall miała wówczas 30, była znakomicie zapowiadającą się dziennikarką. Ukończyła prestiżowy Uniwersytet Columbia w USA, paryską Sorbonę oraz w London School of Economics. Jej artykuły ukazywały się m.in. w „The Guardian”, „The New York Times” i „South China Morning Post”. Jeździła po całym świecie, docierała do najbiedniejszych miejsc, skąd pisała wnikliwe reportaże. Była rozważna, znała się na ludziach, potrafiła radzić sobie w różnych sytuacjach. Jednak gdy 10 sierpnia 2017 roku wybierała się na spotkanie z duńskim wynalazcą Peterem Madsenem, nie wyczuwała żadnego zagrożenia, mimo, że biznesmen zgodził się na wywiad pod warunkiem, że będą tylko we dwoje na pokładzie jego łodzi podwodnej „Nautilus”. Łódź była wyjątkowa, Madsen sam ją skonstruował i zbudował w 2008 roku, dzięki internetowej zbiórce.
W redakcji, dla której Kim zbierała materiał, wiedziano z kim i gdzie się umówiła. Również jej narzeczony Ole, był o tym poinformowany. Podobno jemu nie podobał się ten pomysł z samotnym rejsem. Para miała się o to nawet pokłócić. Lecz Kim bardzo zależało na reportażu o tym znanym człowieku i wizjonerze. W tym temacie konkurowała z australijską reżyserką Emmą Sullivan.
Kim czuła się bezpiecznie. Już z kabiny łodzi napisała ostatni sms do swojego chłopaka: „Jeszcze żyję, ale zaraz się zanurzamy. Kocham Cię. Przyniósł kawę i ciasteczka” . Potem znikła w wodach cieśniny Sund.
Kim nie wróciła
Pierwszy alarm podniósł Ole, narzeczony Kim. Dziewczyna nie wróciła z wywiadu. Chłopak dzwonił do jej rodziców przed godziną 6 rano. Twierdził, że coś się stało, bo w porcie łodzi też nie było.
Bliscy powiadomili służby, rozpoczęły się poszukiwania. Działania były prowadzone z morza i powietrza. Zaangażowały się dwie straże przybrzeżne, z Danii i Szwecji. Szukano na wschód od brzegów Kopenhagi. Tymczasem otrzymano zawiadomienie, że Nautilus wynurzył się w zupełnie innym miejscu, w zatoce Køge – na południe od Kopenhagi. Świadkowie zobaczyli Petera Madsena na pokładzie. Tłumaczył, że łódź miała awarię, nabiera wody i zaraz utonie. Skoczył do morza. Został wyłowiony, wezwane służby zabrały go na brzeg. Po Nautilusie już nie było śladu.
Sprawa błyskawicznie nabrała rozgłosu, zwłaszcza, że były w nią zaangażowane dwie znane osoby. Gdy wynalazca pojawił się w porcie, na brzegu czekali już dziennikarze. Milioner na ich widok uniósł w górę kciuk. Zachowywał się jakby nic się nie stało. Gdy policja zapytał go, gdzie jest Kim Wall zapewnił, że poprzedniego wieczoru wysadził ją na brzeg w Kopenhadze. Miała pójść do pobliskiej restauracji. Niestety, kamery w lokalu nic takiego nie uchwyciły.
Policjanci nie uwierzyli w tę wersję
Postanowili wydobyć z dna morza Nautilusa, a Madsen został aresztowany. Postawiono mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dziennikarki. Sprawa śmierci dziennikarki była prowadzona za zamkniętymi drzwiami. Milioner upierał się, że to był nieszczęśliwy wypadek. Jednak bardzo często zmieniał zeznania. Raz mówił, że Kim uderzyła się w głowę ciężkim włazem (70 kg), potem, że otruła tlenkiem węgla. Przekonywał, że wyrzucił jej ciało do morza, bo tak nakazuje morska tradycja. Te pokrętne tłumaczenia budziły uzasadnioną nieufność. Rodzina zaapelowała, za pośrednictwem mediów, o pomoc w poszukiwaniu córki. Przełom nastąpił 21 sierpnia 2017 roku, gdy na brzegu kopenhaskiej wyspy Amager odkryto nagi korpus kobiety. Ciało zauważył rowerzysta, który natychmiast powiadomił policję. Korpus nie miał głowy ani kończyn. DNA potwierdziło tożsamość, to była Kim Wall. Ruszyły poszukiwania reszty zwłok. W kolejnych tygodniach zostały odnalezione. Były obciążone metalowymi balastami. Obrażenia na ciele wskazywały, że przed śmiercią kobieta była gwałcona oraz torturowana. Miała rany kłute w okolicach intymnych.
Do 2018 roku Peter Madsen walczył w sądzie o jak najłagodniejszy wyrok. Był oskarżony o gwałt, morderstwo z premedytacją, zbezczeszczenie zwłok poprzez rozczłonkowanie oraz złamanie prawa morskiego. Morderca przyznał się tylko do pocięcia ciała i wyrzucenia go do morza. Tymczasem śledczy po dokładnym przebadaniu zasobów jego komputera, odkryli ekstremalnie brutalne filmy pornograficzne. Z łodzi wydobyto narzędzia zbrodni, w tym piłę tarczową.
Dożywocie dla mordercy
W końcu 25 kwietnia 2018 roku milioner został skazany na karę dożywotniego więzienia. Trzy lata później, w czasie wielogodzinnych rozmów telefonicznych z dziennikarzem BBC, przyznał się do zamordowania Wall. Jego oświadczenie został nagrane. Dziennikarz potajemnie wszystko dokumentował.
Podczas procesu Madsen był poddany szczegółowym badaniom biegłych psychiatrów. Jak napisał brytyjski dziennik „The Guardian”, biegli uznali, że posiada on cechy osobowości narcystyczno–psychopatycznej i stwarza zagrożenie dla otoczenia. W raporcie dodano, że wykazał całkowity brak empatii i wyrzutów sumienia, był „skrajnie niegodny zaufania” i jest „patologicznym kłamcą”
Madsen urodził się w 1971 roku w małżeństwie Annie i Carla Madsenów. Jego matka była 30 lat młodsza od męża. Miała trzech innych synów z poprzednich związków. Jej mąż nie akceptował pasierbów i był wobec nich brutalny. Matka go rzuciła, zabrała dzieci i opuściła dom. Madsen wrócił do ojca po kilku latach. Mieli wspólne zainteresowanie – rakiety kosmiczne. W szkole podstawowej te techniczne zainteresowania podtrzymywał i rozwijał nauczyciel fizyki i chemii. Dzięki jego wsparciu, chłopiec zbudował w warsztacie ojca swoją pierwszą rakietę. Wystrzelony pocisk osiągnął pułap na wysokości 100 m. Wtedy dostał przydomek „Rakieta”.
Madsen stracił ojca w wieku 18 lat. Nadal kształcił się i doskonalił w tematyce konstrukcji rakiet. Brał udział w wielu konkursach technicznych, lecz nie ukończył żadnej uczelni. Lubił eksperymentować, miał trudności w relacjach podczas pracy w grupie. Szybko wpadał w konflikty. Zdobywał fundusze wśród ludzi, którzy dostrzegali jego talent i liczyli na zyski z jego wynalazków. Założył kilka lukratywnych biznesów. Wziął ślub w 2011 roku, żona pracowała w branży filmowej. Rzuciła go w 2018 roku, gdy dostał zarzut morderstwa.
Brawurowa ucieczka
W więzieniu zaraz po osadzeniu, Madsen trafił do szpitala, został okaleczony przez 18 letniego współwięźnia. Gdy wrócił do zdrowia, wdał się w romans ze strażniczką więzienną. W październiku 2020 r. mordercy udało się uciec. Wziął zakładnika, psychologa więziennego. Szybko go jednak schwytano, zaledwie po 26 minutach. Ukrywał się w dzielnicy mieszkaniowej, pół kilometra od miejsca osadzenia. Gdy go ujęto, miał przy sobie atrapę broni oraz pas, który mógł potencjalnie zawierać materiały wybuchowe. Lecz to także była atrapa. Za ucieczkę sąd orzekł dodatkową karę 21 miesięcy więzienia. Tego wyroku nie dodano jednak do dożywocia. Jest trzymany jako dodatkowa sankcja, na wypadek gdyby w przyszłości osadzony składał wniosek o zawieszenie wyroku.
Co ciekawe w grudnia 2019 roku morderca poślubił 39-letnią rosyjską działaczkę opozycji Jenny Curpen. Kobieta miała azyl polityczny z powodu prześladowań w Rosji i przebywała w Finlandii. Para rozwiodła się w styczniu 2022 r. Kobieta pisała na Facebooku, że to z powodu gróźb pod jej adresem, za poślubienie „potwora”.
Na postawie tej makabrycznej zbrodni powstał dla platformy Netflix serial dokumentalny pt. Undercurrent: The Disappearance of Kim Wall".
Uczcić pamięć Kim
Rodzice Kim Wall, również dziennikarze, by uczcić pamięć córki, ufundowali stypendium jej imienia. Nagroda jest przyznawana młodym reporterkom, jako wsparcie w wykonywaniu pracy z zachowaniem dostępnych środków bezpieczeństwa. Kwota w wysokości 5 tysięcy dolarów jest przekazywana w dniu urodzin Kim - 23 marca.
Źródła:
https://www.bbc.com/news/world-europe-41022925
https://www.theguardian.com/world/2020/jul/04/kim-wall-journalist-parents-book
https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1448114%2Cdeep-film-ktory-stal-sie-dowodem-w-sprawie-brutalnego-morderstwa
https://www.focus.pl/artykul/zanurzenie-focus-sledczy
https://natemat.pl/319797,peter-madsen-przyznal-sie-do-zabojstwa-kim-wall-zrobil-to-przez-telefon
https://pl.wikipedia.org/wiki/Peter_Madsen_(wynalazca)