Za nadawanie odpowiednich uprawnień odpowiedzialne są poszczególnie związki sportowe. To od nich zależą wymagania stawiane przyszłym trenerom oraz dostępność do tego zawodu. Tymczasem są związki sportowe, w których wymogi kwalifikujące na trenera są bardzo liberalne, co może być groźne dla zawodników.
W ciągu trzech lat (2015 - 2018 r.) liczba trenerów zatrudnionych w 37 polskich związkach sportów olimpijskich wzrosła ponad dwukrotnie - (z ponad 10 tys. do prawie 25 tys. osób). Jednak NIK uważa, że funkcjonujący w tych latach system kształcenia i doskonalenia zawodowego trenerów sportu wyczynowego nie zapewnił w pełni wykwalifikowanej kadry trenerskiej. Problemem jest znaczne obniżenie wymagań potrzebnych, aby zostać trenerem. W 2013 r. wprowadzono ustawę deregulującą, która spowodowała, że zawód trenera przestał być zawodem wymagającym nabywania uprawnień. Obecnie nie musi on posiadać wykształcenia wyższego. Zrezygnowano także z obowiązku ukończenia kursu specjalistycznego. Trenerem może zostać osoba, która ukończyła 18 lat, posiada wykształcenie co najmniej średnie oraz niezbędną wiedzę i doświadczenie i nie była skazana prawomocnym wyrokiem za umyślne przestępstwo. W porównaniu do obowiązującego wcześniej systemu nadawania uprawnień trenera, w którym to Minister Sportu i Turystyki był odpowiedzialny za określenie warunków uzyskania takiego tytułu, oznacza to niemal całkowite „otwarcie” tego zawodu dla szerokiej grupy dorosłych.
Za projekt ustawy deregulacyjnej odpowiadało Ministerstwo Sprawiedliwości. Jednak NIK zwraca uwagę, że w trakcie prac nad nowym prawem Minister Sportu i Turystyki nie odniósł się merytorycznie do nowych zasad uzyskiwania kwalifikacji trenera i instruktora. Nie przeprowadził także konsultacji i nie zasięgnął opinii polskich związków sportowych, uczelni wyższych oraz Instytutu Sportu. Tymczasem zarówno niektóre związki sportowe jak i rektorzy Akademii Wychowania Fizycznego negatywnie oceniali proponowane zmiany. Zwracano uwagę, że planowane rozwiązania mogą m.in. mieć negatywne skutki w postaci zagrożenia życia i zdrowia podopiecznych trenerów i instruktorów. Zdaniem NIK przy tak istotnych zmianach prawa Minister Sportu powinien wyrazić stanowisko środowiska sportowego oraz zabiegać o taki kształt systemu kwalifikowania trenerów, który będzie miał na względzie bezpieczeństwo zawodników.
Obecnie o tym, czy ktoś posiada odpowiednią wiedzę i umiejętności, aby zostać trenerem, decydują poszczególne związki sportowe. To one od 2013 r. określają potrzebne dla danej dyscypliny wymagania i wydają licencje trenerskie. NIK zwraca uwagę, że to od sposobu ukształtowania przez poszczególne związki autonomicznych systemów nadawania kwalifikacji trenerskich zależą wymagania dotyczące szkolenia i doskonalenia zawodowego trenerów i instruktorów sportu. Większość wprowadziło własne regulaminy nadawania uprawnień trenerskich i instruktorskich. Na 40 polskich związków sportowych w sportach olimpijskich 38 deklarowało posiadanie autonomicznych systemów licencyjnych. W sześciu związkach z 31 (20 proc.) licencję trenerską przyznawano bezterminowo. W pozostałych 25 okres jej ważności wahał się od jednego roku (sezonu) do pięciu lat. W większości związków (52 proc. z 31)wprowadzono wymóg systematycznego doskonalenia zawodowego.
Jednak NIK zwraca uwagę na fakt, że związki mają bardzo różne wymagania w stosunku do kandydatów na trenerów. Niektóre wymają wyższego wykształcenia i gruntownego przygotowania, a następnie doszkalania, ale są też i takie, w których licencje trenera można zdobyć nawet po przez Internet.
W ocenie NIK funkcjonujący obecnie system nadawania kwalifikacji trenerskich stwarza ryzyko, że wymogi kwalifikacyjne określone zbyt liberalnie mogą obniżyć jakość szkolenia w danej dyscyplinie.
Po wprowadzonych zmianach w zawodzie trenera zmniejszyła się rola Akademii Wychowania Fizycznego w kształceniu trenerów. Część związków, po obniżeniu wymaganego wykształcenia trenerów - z wyższego do jedynie średniego - nie widziało potrzeby nawiązywania współpracy z AWF-ami. Często ograniczała się ona jedynie do prowadzenia kursów lub studiów podyplomowych w ramach doskonalenia zawodowego trenerów, a nie tworzenia całościowych programów studiów w ramach specjalizacji trenerskich. Co trzeci absolwent AWF ze specjalizacją trenerską w sportach olimpijskich ukończył szkolenie bez porozumienia AWF z właściwym związkiem sportowym, co zdaniem NIK może niekorzystnie wpływać na jakość uzyskanych kwalifikacji przez przyszłych trenerów sportu wyczynowego. Dodatkowo w latach akademickich 2014/2015-2016/2017 liczba absolwentów AWF ze specjalizacją trenerską zmalała o ok. 13 proc. NIK zauważa ponadto, iż w 31 szkołach wyższych kształcących na kierunkach związanych z kulturą fizyczną nie prowadzono zajęć dla trenerów na studiach podyplomowych. Kształcenie podyplomowe trenerów odbywało się wyłącznie na AWF-ach, ale też nie na wszystkich.
NIK zwraca uwagę, iż równocześnie liczba trenerów w kontrolowanych związkach wzrosła o 12 proc., co może być m.in. efektem obniżenia wymaganego wykształcenia z wyższego do średniego. W ocenie Izby istnieje ryzyko, że brak odpowiedniego kształcenia trenerów może spowodować, iż w najbliższych latach zabraknie wykwalifikowanej kadry trenerskiej w sporcie wyczynowym.
Po pięciu latach od deregulacji zawodu trenera i instruktora sportu, władze połowy skontrolowanych AWF krytycznie wypowiadają się o uwolnieniu zawodów trenera i instruktora sportu. Przede wszystkim podkreślają brak narzędzi do oceny jakości kompetencji osób wykonujących zawód trenera sportu. Na przykład zdaniem Rektora AWF w Katowicach „beztroskie” uwolnienie kształcenia w niektórych zawodach oddało kształcenie trenerów w ręce różnych podmiotów, które na zasadzie rynkowej, nadawały tylko dokument końcowy o wymyślonej nazwie, bo przecież nie kształciły, nie podnosiły kwalifikacji, zwłaszcza jeśli w dziedzinach praktycznych w ofercie rynkowej były kursy internetowe bez konieczności uczestnictwa w zajęciach (np. na pływalni).
NIK przyznaje, że co roku rosły fundusze ze skarbu państwa, które polskie związki sportowe otrzymywały na doszkalanie kadry trenerskiej przygotowującej zawodników kadry narodowej do udziału w igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata i Europy. W latach 2015 - 2017 wydano na ten cel łącznie ponad 3 mln zł. W 2016 r nastąpił wzrost w stosunku do 2015 r. o ponad 28 proc., a w 2017 r. w stosunku do roku poprzedniego o blisko 6 proc. Minister Sportu i Turystyki rzetelnie przyznawał te środki. Jednak, jak zauważa NIK jego działalność koncentrowała się jedynie na aspekcie finansowym.
W celu doszkalania trenerów zajmujących się kadrą narodową Minister Sportu zorganizował Akademię Trenerską, na którą w latach 2015 - 2017 wydano ponad 1 mln zł. Jednak jedna trzecia trenerów kadry narodowej w 2017 r., mimo iż jest to obowiązkowe, nie uczestniczyła w zajęciach Akademii. Jak wynika z ustaleń kontroli NIK powodem nieobecności była kolizja terminów organizowanych szkoleń i np. zgrupowań lub zawodów sportowych. Izba sugeruje rozważenie, czy uczestnictwo trenerów kadry narodowej w Akademii Trenerskiej powinno być obowiązkowe.
W Europie wyróżnia się cztery modele organizacyjne kształcenia kadr dla potrzeb szeroko rozumianego sportu.
- model biurokratyczny, w którym organizacje sportowe są kontrolowane przez władze wywodzące się ze struktur publicznych (na poziomie centralnym regionalnym i lokalnym). Kształcenie kadr dla potrzeb sportu obywa się na podstawie reguł stworzonych przez państwo, głównie w ramach regulacji prawnych. Taki model można było zaobserwować np. we Francji, w Polsce i na Węgrzech;
- model przedsiębiorczy oparty jest przede wszystkim na inicjatywach sektora komercyjnego, a rola sektora publicznego jest mocno ograniczona. Takie rozwiązania funkcjonowały w Wielkiej Brytanii i Irlandii;
- w modelu strategicznym dużą aktywnością i znaczącą rolą przypisuje się sektorowi dobrowolnych organizacji pozarządowych. Rola sektora publicznego i komercyjnego w kształtowaniu polityki w sporcie jest mocno ograniczona. Przykłady takich rozwiązań można zaobserwować w Niemczech;
- model społeczny oparty jest na umowie społecznej pomiędzy różnymi partnerami funkcjonującymi na rynku pracy. Taki model występował w Holandii.
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/trenerzy-bez-dyplomu.html