- Piszecie, o tym, jak się ubrać będąc kobietą xl - napisala w mailu do redakcji Kasia. - A co z takimi jak, ja? Zero biustu, nogi jak dwa patyczki i nie jestem anorektyczką!
Kasia ma 35 lat i ze swoją szczupłością zmaga się od dziecka. Zawsze była chuda i dokonywała cudów, żeby nabrać wagi. Niestety, nie pomagało nawet obżeranie się czekoladą.
- Jakie ja mam dopiero kompleksy - pisze. - Wstydzę się iść na plażę, bo jestem kupką sterczących kości. Rączki jak patyczki, wystające kolana, dramat! Zazdroszczę kobietom wydatnego biustu, nawet kragłości, bo to czyni je kobiecymi. Ja wyglądam, jakbym miala umrzeć z głodu! W zimie nakładam kilka par rajstop, żeby nogi wydawały sie grubsze. A w lecie? Jak się ubierać?
Sa oczywiście sposoby, żeby dodać sobie kilka kilogramów. Trzeba unikać obcisłych ubrań, nosić jasne kolory i wzory. Przy braku biustu idealne są dekoldy typu woda, karo, nidy w serek. Dobrze robią wszelkie falbany na sukienkach czy spódnicach, topy w poprzeczne pasy, motane szale i ubrania na cebulkę. Zobaczcie same!