Czas od mniej więcej listopada do lutego i marca kojarzy się z zimnem i szarugą, co głównie odstrasza młode pary. Nic jednak nie zastąpi panującego wtedy dodatkowo podniosłego świątecznego klimatu, a jeśli jeszcze spadnie puszty śnieg, ślub jak z bajki gwarantowany!
Wczesną zimą parze młodej, jeśli nie stawiaja na jakiś konkretny styl, odchodzi koszt dekoracji sali, która w grudniu jest już zazwyczaj typowo świąteczna. Podobnie jest z kościołem – adwentowe i bożonarodzeniowe dekoracje potrafią być naprawdę piękne! Z kolei ślub organizowany w styczniu czy lutym to, według ostatnich „trendów” pogodowych – duża szansa na wspomniany śnieg.
Tylko jak zorganizować wesele zimą, żeby nie dać się zaskoczyć żadnym okolicznościom?
Po pierwsze – przewidujcie
Bądźcie zapobiegliwi. Weźcie pod uwagę różne scenariusze – od niewinnego chłodu i ładnego zimowego słońca przez lodowaty deszcz ze śniegiem po siarczysty mróz.
Gdy ulice będą oblodzone albo zaśnieżone, czas podróży może się znacznie wydłużyć, dlatego wyruszcie do kościoła czy urzędu wcześniej – to samo możecie też zasugerować gościom przy wręczaniu zaproszeń.
Kolejna kwestia to tradycyjne życzenia po ceremonii zaślubin, które składa się przed drzwiami świątyni. Zimą o wiele lepiej przenieść ten rytuał do ciepłej sali, a dla gości, którzy zostali zaproszeni tylko na ceremonię w przedsionku kościoła, krużgankach lub którejś z salek w kościele. W urzędzie stanu cywilnego życzenia składa się zazwyczaj tuż po wyjściu z sali ślubów, więc problem rozwiązuje się sam.
No właśnie, a co z ogrzewaniem w kościele? Okazuje się, że nie każdy budynek jest w nie wyposażony bądź o jego włączenie trzeba wcześniej poprosić. Koniecznie ustalcie to odpowiednio wcześniej, żeby w razie czego poinformować zaproszonych, aby na ceremonię ubrali się cieplej. Być może będziecie mogli w takiej sytuacji sami zagwarantować sobie trochę ciepła, na przykład za pomocą przyniesionych do kościoła farelek czy specjalnych nawiewów – to jednak nadal kwestia indywidualnych ustaleń z duchownymi.
Po drugie – odpowiednie ubranie to podstawa
Nie tylko goście powinni mieć w zanadrzu grube kurtki i akcesoria zimowe. Wy także. Ciepłe wełniane płaszcze, czy futerko w przypadku panny młodej, to podstawa. Przydadzą się również rękawiczki i szaliki (dla pań – etole, kominy itp.). Czapki są kwestią sporną – z pewnością popsują fryzurę i wyglądają mało elegancko. Można jednak pokusić się o klasyczne kapelusze dopasowane stylem do strojów. Ważne są również odpowiednie buty – koniecznie ocieplane i wygodne – które na sali zmienicie na obuwie typowo ślubne. Często także do samego kościoła kobiety, które mają długie i zabudowane suknie, zakładają grubsze rajstopy.
Wygodną opcją na ślub i wesele zimą jest styl nieco bardziej luźny – boho, rustykalny, hippie itp. W takiej sytuacji wręcz wskazany jest ciepły wełniany golf – u pana młodego założony pod grubszą marynarkę, a u panny młodej – na kreację.
Po trzecie – zadbajcie o komfort swój i gości
Dodatkowe małe gesty umilą ten ważny dzień.
Upewnijcie się, czy na sali znajduje się czynna szatnia, w której wszyscy będą mogli zostawić swoje okrycia wierzchnie lub buty na zmianę. Dobrze też, aby do dyspozycji był pokój mogący pełnić funkcję przebieralni – toaleta byłaby w tym przypadku mało wygodna i praktyczna, zwłaszcza dla panny młodej w obszernej sukni, ale i dla pań, które zdecydowały się założyć weselną kreację dopiero na sali.
Zadbajcie także o ciepłe akcenty. Na wejście zamiast szampana można na przykład zaserwować pysznego grzańca. Niech na sali płoną świece lub lampiony. Pamiętajcie również, że mróz za oknem ma taką zaletę, że goście nie wychodzą na zewnątrz tak często i chętnie jak latem czy wiosną, dzięki czemu łatwiej jest utrzymać integralność imprezy i intymną atmosferę.
***
Artykuł powstał we współpracy z PlanujemyWesele