Stephane Allix to francuski dziennikarz. Był korespondentem wojennym, dziennikarzem śledczym, opisywał zjawiska paranormalne. Aby zrobić bilans swego życia, udał się do amazońskiej dżungli, aby spędzić czas w całkowitym odosobnieniu. Zabiera ze sobą „Wojnę i pokój”, żyje sam w maleńkiej chatce, w ośrodku prowadzonym przez młodego Francuza. Pojechał, żeby uporać się ze sobą. Ma jednak dziwną wizję - widzi żołnierza II wojny światowej, esesmana, który umiera, trafiony w gardło odłamkiem pocisku. Poznaje też jego imię, nazwisko, stopień wojskowy.
Co ciekawe, zaczyna czuć dziwne pokrewieństwo z esesmanem, choć sam jest przeciwnikiem przemocy, a zbrodnie II wojny światowej budzą w nim sprzeciw i odrazę. Jednak nie może zapomnieć ani twarzy, ani historii zabitego żołnierza. Kiedy wraca do Francji, zaczyna żmudne śledztwo. Okazuje się, że faktycznie był taki żołnierz i zginął w taki sposób.
Nie będę zdradzać więcej szczegółów tej pasjonującej powieści. Allix odtwarza poszukiwania krok po kroku, umieszcza zdjęcia, które otrzymał od rodziny. Otrzymuje sygnały od zmarłego, które pomagają mu w poszukiwaniach. Zaczyna rozumieć, jaki był sens tego niesamowitego spotkania w amazońskiej dżungli i dlaczego doznał takiej wizji.
Ta arcyciekawa książka odkrywa przed nami inny wymiar. Pokazuje, że to co wydaje się nierzeczywiste, faktycznie istnieje, że nasz świat nie ogranicza się wyłącznie do tego, co możemy dotknąć lub zobaczyć.
Stephane Allix,”Gdy byłem kimś innym”, Wydawnictwo Co-Libris, 2020