Czy w twoim domu jest negatywna energia, są ciągle kłótnie, nie opuszczają was problemy? Szukając zupełnie innego materiału i na kompletnie inny temat, znalazłam przepis, jak uwolnić dom od takich rzeczy. Czy wierzę w to? Cóż, nie do końca, ale postanowiłam, że sama też to zrobię, wiedziona choćby czystą ciekawością. Szczególnie, że przepis powtarza się i na filmach i w wersji pisanej, a filmy obejrzały już miliony ludzi. A sam przepis jest banalnie prosty.
Potrzebujemy szklankę, sól i biały ocet winny. Niektórzy zalecają by była to sól morska albo himalajska. Inni, że wystarczy zwykła kuchenna. Szklankę wypełniamy solą do wysokości trzy czwarte. Dolewamy ocet aż do czubka. Stawiamy na talerzyku i odstawiamy w miejsce przy drzwiach. Warto drugą wstawić pod swoje własne łóżko. Jeśli dom jest duży, warto szklanki ustawić w różnych miejscach.
Najlepiej o nich zapomnieć i zajrzeć po kilku dniach. Jeśli sól zaczyna „wychodzić” ze szklanki, to znaczy, że trwa proces oczyszczania. Różne kolory soli, które może przyjąć świadczą o intensywności negatywnych emocji.
Jeśli sól pozostaje cały czas w szklance, oznacza to, że mamy dobry dom. Szklankę zostawiamy do 13 dni. Jeśli sól z niej wyszła, ponawiamy cała procedurę, aż przestanie wychodzić na zewnątrz. Ale w nowej szklance. Tej nie wolno dotykać! Wyrzucamy ją trzymając wyłącznie za talerzyk!
Sól tworzy też różne figury, które można interpretować. Jeśli krystalizuje się w postaci płatków i sytuuje się na górze szklanki, to znak, że w domu jest gniew, problemy emocjonalne. Jeśli w soli powstają igły to problemem jest zazdrość, niewypowiadane myśli, tłumione emocje. Czasami możemy zobaczyć dziwne postacie, które oznaczają naszych wrogów...
Najlepiej jest, gdy sól pozostaje w szklance i nie zmienia koloru ani nie tworzy żadnych figur.
Oczywiście możemy traktować to wyłącznie jako zabobony. Ale co szkodzi nawet dla zabawy