Jeśli poszukamy wspólnych cech wszystkich religii Wschodu i Zachodu, jeśli ponownie przeczytamy wielkich filozofów klasycznych, zobaczymy zbieżność w wielu fundamentalnych aspektach. Jednym z głównych jest to, że istnieje wyższa energia. Jedni nazywają to Bogiem, inni Wszechświatem, inni Energią. Nazwa w tym przypadku nie jest aż tak ważna, ale użyjemy terminu "źródło energii", odnosząc się do słownictwa używanego przez znanych badaczy życia po życiu.
Jeden z najbardziej znanych z nich, psycholog R. Moody wyjaśnia to w ten sposób, opisując relacje ludzi, którzy przeżyli NDE (doświadczenie bliskie śmierci):
„Najbardziej niesamowitym wspólnym elementem historii, które studiowałem i z pewnością tym, który wywarł największy wpływ na każdą jednostkę, jest spotkanie z bardzo jasnym światłem. Zwykle przy pierwszym pojawieniu się światło jest przyćmione, ale szybko staje się jaśniejsze, aż osiąga nieziemski blask. Pomimo tego, że światło to jest białe lub „przezroczyste” – ma nieopisaną jasność, wielu rozmówców podkreśla, że nie szkodzi ono oczom, nie oślepia i nie przeszkadza w widzeniu rzeczy, które ich otaczają. Mimo niezwykłej manifestacji światła, nikt nie wyraził wątpliwości, że tak naprawdę jest to istota, świetlista istota. Wszyscy twierdzą, że jest to byt osobowy, że ma dobrze zdefiniowaną osobowość. Brak słów na wyrażenie miłości i ciepła, które emanują od niego do osoby umierającej, jest ona całkowicie otoczona i otulona przez światło, jest jej dobrze i czuje niezwykłą akceptację. Czuje nieodparte magnetyczne przyciąganie do tej istoty, nieuniknione przyciąganie”.
Jesteśmy energią, a jak wiemy, energia nie jest ani tworzona, ani niszczona, tylko się przekształca. Zawsze istnieliśmy, ale na różnych płaszczyznach i na różne sposoby. Celem energii (lub duszy, jakkolwiek chcesz to nazwać) jest iść naprzód, rosnąć. Dorastamy na różnych płaszczyznach, w tym na płaszczyźnie ludzkiej, na której się teraz znajdujemy. Życie na Ziemi jest więc rodzajem szkoły, w której musimy uczyć się pewnych rzeczy poprzez testy - twierdzi inna badaczka życia po życiu, psychiatra Elisabeth Kübler-Ross. Przybyliśmy tu, aby się uczyć.
Nie pojawiamy się więc na Ziemi przez przypadek. Przed przyjściem tu wspólnie z naszymi Przewodnikami lub Nauczycielami opracowujemy plan. W planie tym ustalamy, jak będziemy żyć, kiedy się urodzimy, w jakiej rodzinie, jakie sytuacje muszą nas spotkać, by zagwarantować nam najlepszy rozwój. Wszystko jest już zaplanowane z myślą o efektywnej nauce. Kiedy już wszystko ustalimy, schodzimy na Ziemię. Będąc tutaj, próbujemy spełnić nasz plan. Ale na Ziemi wszystko się komplikuje. Mamy sukcesy i porażki, mamy wady, a przede wszystkim, swobodę robienia tego, na co mamy ochotę, przez co często zbaczamy z wyznaczonej wcześniej ścieżki. Choć może się to wydawać trudne, zawsze możemy wrócić na naszą właściwą drogę. Nie jesteśmy tu sami. To na Ziemi spotkamy ludzi (energie), którzy będą nam towarzyszyć w naszej podróży, ludzi, z którymi będziemy musieli pracować. Energie mają różne poziomy, różne wibracje. Wszyscy mamy również swoje własne wibracje. Czy słyszałeś wyrażenie „ta osoba daje mi złą energię?”Często nawet nie wiedząc, po co i dlaczego tu jesteśmy, ludzie podświadomie czują pewne rzeczy. Sam też pewnie tego doświadczyłeś - są ludzie, którzy cię przyciągają, jak i są ludzie, do których nie chcesz się zbliżyć. Wszyscy mamy swój poziom energii i mamy tendencję do otaczania się podobnymi energiami - wyjaśnia jeszcze inny znany badacz, psychiatra Brian Weiss.
Spotykamy ludzi, którzy są nam konieczni do naszej pracy na Ziemi. Nasi najlepsi przyjaciele, nasi partnerzy, nasi wrogowie… wszystkiego możemy się od siebie uczyć. Pomyśl o tym, jak bardzo pomagają ci twoi przyjaciele lub rodzice, lub o wszystkim, czego nauczyłeś się, będąc ze swoim byłym partnerem, tym bardzo złym człowiekiem. Wszystko musiało się tak potoczyć, żebyś się rozwijał. Spotykamy się, aby razem pracować. Czasami ta praca trwa całe życie, a czasami ta praca się kończy, a związek na Ziemi zostaje zerwany. Jak mogliśmy być takimi przyjaciółmi, a teraz już nawet nie rozmawiamy? To proste: wspólna praca dobiegła końca. Nic więcej. Nauczyliście się już od siebie wszystkiego, czego potrzebowaliście.
Wszystkie działania, które podejmujemy na Ziemi, dobre i złe, mają konsekwencje. Konsekwencje, które musimy ponieść, jeśli są złe, lub zebrać, jeśli są dobre. To się nazywa karma. Według Wikipedii karma jest energią metafizyczną (niewidzialną i niezmierzoną), która pochodzi z czynów ludzi. Ogólnie rzecz biorąc, karma jest interpretowana jako kosmiczne „prawo” zemsty lub przyczyny i skutku, które obejmuje nie tylko fizyczne działania, ale trzy czynniki generujące reakcje: czyny, słowa i myśli. Ale jaką władzę ma nad nami karma? Jak karma wpływa na nasze życie? Karma mówi nam o tym, że wszystko, co robisz, będzie miało konsekwencje, które bezpośrednio na ciebie wpłyną. Na przykład, jeśli kogoś skrzywdzimy, zostanie nam to zwrócone w równy emocjonalnie lub jeszcze gorszy sposób. Celem karmy nie jest jednak zemsta, ale uświadomienie sobie szkód, które wyrządziliśmy. Wielu złych ludzi skarży się, że życie źle ich traktuje. To jest karma, to „zwrot” waszych działań, waszych słów i waszych myśli. To samo dzieje się z dobrymi rzeczami, które robimy lub, o których myślimy. Jednak nie powinniśmy robić dobra oczekując czegoś w zamian, dobro musi pochodzić z wewnątrz. Dobra energia przyciąga pozytywne rzeczy, a zła energia przyciąga negatywne. I sam możesz swobodnie decydować, jaką masz energię.
Karma, i tu wkraczamy w nowy aspekt naszych rozważań, jest opłacana lub zbierana w tym życiu, ale także w następnych życiach, w kolejnych reinkarnacjach.
Reinkarnacja — lub wędrówka dusz — jest krokiem w kierunku następnej fizycznej egzystencji. Karma określa warunki, w jakich jednostka wraca do życia. Oznacza to, że to, czego nie byliśmy w stanie zapłacić w naszym obecnym życiu, zapłacimy (lub odbierzemy) w następnym.
Porozmawiajmy teraz o reinkarnacji. Kiedy umieramy, docieramy do słynnego tunelu. Osoby, z którymi rozmawiał psycholog Raymond Moody, zdefiniowały to w ten sposób: „Miałem reakcję alergiczną i przestałem oddychać. Pierwszą rzeczą, która wydarzyła się dość szybko, było to, że pędziłem przez ciemną, czarną pustkę. Można to porównać do tunelu. To było jak jazda kolejką górską w wesołym miasteczku, to przejeżdżanie przez ten tunel z dużą prędkością”. Inny rozmówca komentuje: „Byłem w ciemnej i czarnej dziurze. Trudno to wytłumaczyć, ale czułem się, jakbym poruszał się w próżni przez tę czerń. Byłem w pełni przytomny i wydawało mi się, że znajduje się w cylindrze bez powietrza. Czułem się, jakbym był w zawieszeniu, w połowie drogi tutaj, a w połowie gdzie indziej”.
W tym tunelu ponownie spotykamy się z naszymi Przewodnikami lub Mistrzami. To tam dokonujemy przeglądu całego naszego życia na Ziemi i doświadczamy całej krzywdy lub dobra, które wyrządziliśmy. Wtedy nadchodzi decyzja o reinkarnacji.
I tak w kolejnym wcieleniu będziemy spłacać nasze długi wobec osób, które skrzywdziliśmy. Spotkamy się ponownie z duszami, z którymi zostawiliśmy niedokończone prace. Schodzimy na Ziemię z tymi samymi ludźmi, tylko w innych rolach. Kto w jednym życiu był twoim bratem, może teraz będzie twoim synem. Twoja mama może być twoją przyjaciółką itp. Znowu spotykamy się w grupach. Ten aspekt został dogłębnie zbadany przez Briana Weissa, który pod wpływem hipnozy sprawiał, że jego pacjenci rozpoznawali tych samych ludzi w różnych swoich życiach. Odradzamy się w kółko, dopóki nie nauczymy się wszystkiego, co powinniśmy wiedzieć. Kiedy już się tego nauczymy, możemy pozostać na wyższych płaszczyznach (na których również będziemy musieli się uczyć) lub schodzimy ponownie, aby pomagać innym, będąc Mistrzami na Ziemi.
Możemy poznać nasze przeszłe wcielenia, jest to w zasięgu prawie każdego z nas. Jedynym wymogiem jest podatność na hipnozę. Poprzez relaksację i medytację możliwe jest również poznanie tych poprzednich wcieleń, w tym zobaczenie czasu i miejsca, w którym mieszkałeś. Czy zdarzyło ci się kiedyś być w jakimś miejscu po raz pierwszy i mieć wrażenie, że je znasz? Takich pozornie dziwnych wydarzeń jest więcej, niż nam się wydaje.
Piszę tu o Przewodnikach, Nauczycielach, Aniołach Stróżach... możesz ich nazywać jak chcesz. Ale kim oni są? dlaczego nam pomagają? A przede wszystkim czy możemy się z nimi skontaktować? czy wysyłają nam sygnały?
Jak powiedzieliśmy, istnieją różne płaszczyzny, na których się poruszamy. Kiedy już nie musimy się reinkarnować, przechodzimy na wyższy poziom i tam się uczymy. I przychodzi taki czas, kiedy osiągamy taki poziom, że możemy i musimy pomagać tym, którzy są na Ziemi, będąc ich Przewodnikami lub Nauczycielami. Są to zdecydowanie wyższe energie. Ich misja to pomaganie ludziom na Ziemi, prowadzenie ich i wskazywania właściwej drogi. Jednak my tu możemy te znaki ignorować. Nie zawsze możemy je zobaczyć ani usłyszeć w prosty sposób, musimy być otwarci na to doświadczenie, aby mieć do niego bezpośredni dostęp. Powiedzmy szczerze, że musisz w nie uwierzyć, aby móc je zobaczyć.
Według Forum Nauk Okultystycznych „przewodnicy duchowi to istoty, które przeszły do następnego życia, osiągnęły wysoki poziom duchowy, ale nadal interesują się tym, co dzieje się na świecie. Są tam, aby nas prowadzić i pomagać nam, gdy szukamy ich rady. Troszczą się o nasz duchowy wzrost. Wiele osób jest świadomych ciągłej obecności swoich przewodników duchowych”.
Joaquín Cámara to hiszpański psycholog i psychoterapeuta, autor bloga o życiu po życiu. Napisał bestsellerową książkę „Una vida infinita" ("Nieskończone życie"), która jest przetłumaczona na język polski, a w której szczegółowo wyjaśnia teorie wędrówki dusz i znaczenie naszego ziemskiego życia. Joaquín Cámara w ramach terapii psychospiritualnej stosuje technikę Life Between Lives (Życie między życiami) oraz Regresję Przeszłego Życia (Terapia de Vidas Pasadas), które pozwalają mu na to, by, jak twierdzi, pacjenci opisywali nie tylko dawne wcielenia, ale i pobyty na planach astralnych.