Monika jest jednak przekonana o tym, że ma rację. Nie da się przecież pewnych rzeczy nie zauważyć. I gdyby zdarzyło się to raz, może uważałaby, że coś jej się przywidziało. Ale mąż był już u niej kilkakrotnie.
- Myśmy naprawdę bardzo się kochali – mówi. - Byliśmy dobrym małżeństwem. Zginął w wypadku, wyszedł z domu i nie wrócił. Dla mnie wtedy świat się zawalił, to był szok.
Czasami myślała, że najlepiej by było, gdyby też sama umarła. Ale jest dwoje małych dzieci i dla nich Monika musiała być silna. Tak naprawdę to właśnie dzieci pozwoliły jej wziąć się w garść.
- Materialnie jesteśmy zabezpieczeni, dzieci mają dobrą rentę po ojcu, mąż zadbał o ubezpieczenie. Nie było więc tak, że do rozpaczy po śmierci męża doszły kłopoty finansowe – podkreśla Monika. - Ale mimo to, nie było mi na początku wcale łatwo.
To mąż ogarniał wszystkie bieżące sprawy, płacił rachunki, dbał, aby wszystko było zawsze w należytym porządku. Monika nie wiedziała nawet, gdzie szukać dokumentów, jak to wszystko załatwiać. I pamięta jak może miesiąc po śmierci męża, siedziała w kuchni nad rożnymi dokumentami. Była zagubiona i zrozumiała, że już zawsze tak będzie. Musi sama się ze wszystkim uporać.
- Było późno, dzieci spały, ja nagle zaczęłam płakać, taki szloch się ze mnie wyrywał, nie umiałam sobie z tym poradzić – opowiada Monika. - nagle poczułam w powietrzu zapach perfum męża. Myślałam, że to jakieś omamy. Ale zapach był wyczuwalny przez dobrą chwilę, potem nagle odszedł. A ja poczułam dziwny spokój.
Nie przywiązywała jeszcze większej wagi do tego, co ja spotkało. Minęło jednak kilka miesięcy i sytuacja się powtórzyła. Wtedy zachorował młodszy synek, Monika była wyczerpana nocnym czuwaniem, bo chłopiec miał wysoka gorączkę.
- I znowu poszłam do kuchni, oparłam twarz na rękach i przez dobra chwilę tak trwałam, byłam zmęczona, wykończona, przerażona – mówi Monika. - I znowu poczułam ten zapach. I za chwilę nagle się uspokoiłam, następnego dnia syn czuł się już dużo lepiej.
To już nie mógł być przypadek. Szczególnie, że zapach jest bardzo charakterystyczny. Kupili kiedyś te perfumy dla męża na wycieczce w Tunezji. Bardzo im się podobał, orientalny z nutą skóry. Ciepły, ale bardzo męski. Perfumy dawno się zużyły, w domu nie ma nawet starej butelki. Niemożliwe więc, że coś tak nagle zapachniało, w taki sam sposób, bo długo szukali czegoś podobnego. Okazało się, że w Polsce nie ma takich perfum.
- Wtedy zaczęłam szukać informacji na ten temat w Internecie. Przeczytałam, że zmarli tak mogą sygnalizować swoją obecność – mówi Monika. - Powiedziałam o tym koleżance, ale spojrzała na mnie jak na wariatkę. Wolę się więc już o tym nie mówić bliskim.
Intrygowało ją jednak, czy jest dużo osób, które maja podobne przeżycia. Zapisała się do grupy na Facebooku, w której rozmawia się o życiu po śmierci. Napisała post na temat swoich odczuć.
- Okazało się, że nie jestem jedyna! Dostałam mnóstwo komentarzy, ludzie mieli podobne doświadczenia – opowiada Monika. - Czuli perfumy, dym papierosowy, choć w domu palił tylko kiedyś zmarły, zapach skórzanej aktówki ojca, albo ukochanych kwiatów matki.
Jak twierdzi Monika, mąż odwiedził ja już kilkukrotnie. Zawsze po takim spotkaniu nagle sprawy przybierają lepszy obrót, a ona odzyskuje spokój.
- Mam wrażenie, że czuwa nad nami, dba, żeby nie stała nam się krzywda – mówi Monika. - I dla mnie to jest cudowne.
Badacze życia po życiu nie mają wątpliwości, że zmarli próbują się z nami kontaktować. James Van Praagh, amerykański dziennikarz, medium, autor wielu książek o kontaktach z zaświatami, jest przekonany, że zmarli wysyłają do nas sygnały, a każdy z nas urodził się się z pewną dozą nadnaturalnych zdolności do ich odczytywania. Niestety, zdecydowana większość ludzi ani w to nie wierzy, uważając, że to są zwykłe bajki, ani nie jest w stanie takich sygnałów odczytać. W pogoni za dobrami doczesnymi, przestaliśmy się wsłuchiwać w nasz wewnętrzny głos, nie umiemy dostrzegać subtelnych sygnałów na zewnątrz, lekceważymy je, bardzo często również ze strachu.
A znaki płynące od zmarłych są zwykle bardzo subtelne, mogą pojawiać się na wiele sposobów, które łatwo przeoczyć.
Oto osiem najczęstszych sygnałów, świadczących o tym, że zmarli szukają z tobą kontaktu:
1. Sny
Sny są jednym z najczęstszych sposobów wykorzystywanych przez zmarłych do komunikacji. Metafizycy są zdania, że podczas snu nasze dusze wychodzą z ciała i wędrują na inne plany astralne, gdzie wykonują rożne zadania. Właśnie tam możliwe jest spotkanie ze zmarłymi. Można z nimi rozmawiać lub tylko ich zobaczyć. Czasami zmarli przekazują wręcz dosłownie lub symbolicznie ważne informacje. W snach zmarły wydaje się żywy i zdrowy, nawet jeśli chorował przed śmiercią.
2. Dziwne zjawiska elektryczne
Metafizycy są zdanie, że jesteśmy energią, która nigdy nie ginie, jedynie się przekształca. Z tego powodu zmarli często wykorzystują sprzęty elektryczne, by objawić swoją obecność.
Mogą to zrobić na kilka sposobów, takich jak miganie świateł, włączanie i wyłączanie telewizora, radia lub innego urządzenia. Mogą nawet zadzwonić do ciebie z nieznanego numeru, a kiedy odbierasz, po drugiej stronie niczego nie słychać. Warto zwracać uwagę na takie sygnały.
3. Wyczuwalna obecność
Poczucie obecności zmarłej ukochanej osoby jest jednym z najważniejszych znaków, że naprawdę jest ona z tobą, odwiedzając cię spoza świata fizycznego.
Możesz poczuć zmianę w powietrzu, poczuć się obserwowanym lub po prostu mieć silne poczucie obecności kogoś, choć jesteś w danym pomieszczeniu sam. Są ludzie, którzy twierdzą, że czuli, jak ukochana osoba leżała obok nich w nocy lub mieli wrażenie, że siedziała obok nich, trzymając ich za rękę lub delikatnie dotykając policzka czy włosów. Takie odwiedziny mają miejsce najczęściej wówczas, gdy bliscy, którzy zostali na Ziemi tkwią w głębokiej żałobie i potrzebują pocieszenia.
4. Wyczuwalny zapach
Jeśli twój zmarły ojciec palił, a ty siedzisz na kanapie oglądając film i czujesz dym, mimo że nikt w pobliżu nie pali, to prawdopodobnie znak że twój ojciec jest z tobą. Możesz nagle poczuć ulubione perfumy zmarłej żony czy zapach ciasta pieczonego przez babcię. Wiele osób informuje o tym, że dostrzegają podobne sygnały, uważają je jednak za złudzenie.
5. Nieoczekiwane zachowanie zwierzęcia
Jeśli masz w domu pasa czy kota, możesz zaobserwować czasami dziwne reakcje zwierząt, które zachowują się, jakby w pomieszczeniu była jeszcze jakaś osoba, lub jakby wyczuwały dziwną energię. To również ważny znak.
Zmarli mogą się też pojawić się jako motyl, gołąb, czy ważka. Kiedy tak się dzieje, zwierzę lub owad zwykle robi coś niezwykłego, siada na twojej dłoni, na włosach, próbuje wejść do domu.
Jest to powszechny rodzaj komunikacji duchowej. Jeśli przydarzy ci się coś takiego, zaufaj, że twoja ukochana osoba jest z tobą, dając ci znać, że wszystko w porządku i że nie jesteś sam.
6. Przedmioty zmieniające miejsce w domu
To może być przesunięty wazon, obraz, który nagle spada ze ściany, odnalezienie dawno zagubionej rzeczy, która nagle pojawia się na widoku. To również są sygnały od zmarłych, którzy dają znać, że są w pobliżu i czuwają nad tobą.
7. Nieoczekiwane myśli
Chociaż twoja ukochana osoba nie może mówić do ciebie, jest w stanie komunikować się z tobą telepatycznie i równie dobrze może przekazać ci wiadomość bezpośrednio.
Zwróć uwagę na myśli, które przychodzą ci do głowy. Czasami są to gotowe odpowiedzi na dręczące cię pytania, czasami jakieś ostrzeżenia. Masz nagle wrażenie, jakby ktoś dosłownie „włożył” ci je do głowy.
Może się też okazać, że rozmawiasz w myślach ze swoją zmarłą matką, babcią lub przyjaciółką. Kiedy zadajesz im pytanie, a następnie otrzymujesz odpowiedź, najprawdopodobniej jest to wiadomość od nich.
8. Tekst, który przynosi przesłanie
Twoi bliscy mogą również wykorzystywać inne osoby do dostarczania wiadomości. Możesz podsłuchać fragment czyjejś rozmowy lub ktoś udziela ci wskazówek lub rady, które w rzeczywistości są przesłaniem od twojej ukochanej zmarłej osoby. Czasami nagle usłyszysz piosenkę, której tekst ma stosowne przesłanie i pojawia się ona w odpowiednim dla ciebie czasie. Może być to również fragment książki czy artykułu.
Magdalena Gorostiza