Gdy mieszkanie odbiera chęć życia
Agnieszka z Lublina tuż po studiach znalazła pierwszą pracę, wyszła za mąż za chłopaka, z którym przyjaźniła się od liceum. Wzięli kredyt, rodzice dołożyli cześć pieniędzy i kupili nowe mieszkanie na świeżo pobudowanym osiedlu.
- To było 64 metrowe mieszkanie z dwoma pokojami, dużym balkonem. - opowiada Agnieszka – Jasne, przestronne, trzecie piętro, po jednej stronie widok na pola. Po drugiej stronie, okna wychodziły na osiedle. Dogodny transport do centrum miasta. Ponieważ nie stać nas było na nowe meble, urządziliśmy mieszkanie czym się dało, starymi meblami po rodzinie. Było bez ładu i składu, ale wydawało mi się, że jest super. Coś jednak było nie tak, gdy wracałam do domu czułam się zmęczona i przybita, wystarczyło, że przekroczyłam próg. Zaczął mnie nękać pech, potłukłam talerze z zastawy ślubnej, popsuł się nowy telewizor, mieliśmy awarię w łazience, przez co zalałam sąsiadów. W końcu straciłam pracę, potem kolejną. Stale brakowało pieniędzy, kłótnie między nami narastały. Po trzech latach odkryłam, że mąż mnie zdradza z koleżanką z pracy. To był cios. Doszło do tego, że bałam się wracać do tego domu, bo właśnie w nim wydarzyły się te wszystkie przykre rzeczy. Nawet zwolnienia z pracy otrzymałam mailem, który odbierałam na domowym komputerze. To mieszkanie powoli mnie zabijało. Rozwiodłam się z mężem. Oboje wyprowadziliśmy się z tego miejsca – mieszkanie zostało sprzedane, podzieliliśmy się pieniędzmi. Mój pech się skończył. Mam dobrą pracę, powtórnie wyszłam za mąż, za świetnego faceta. Wydaje mi się, że to mieszkanie miało w sobie coś destrukcyjnego, wywoływało złą energię.
Albert Einstein miał stwierdzić: „Wszystko jest energią. Wszystko. Dostrój się do częstotliwości tego, czego pragniesz, a w nieunikniony sposób stanie się to twoją rzeczywistością. Nie może być inaczej. To nie filozofia, to fizyka.” Dlatego Agnieszka dziś bardzo uważnie przygląda się przedmiotom przynoszonym do domu. I czyta na temat złej energii we wnętrzach.
Projektanci wnętrz nie lekceważą wpływu atmosfery panującej w pomieszczeniach na dobrostan mieszkańców czy użytkowników. Kiedy powinniśmy zorientować się, że coś jest nie tak w naszym najbliższym otoczeniu?
Co powinno nas zaalarmować
Ci, którzy zajmują się przepływami energii, są zdania, że istnieje lista symptomów, która wskazuje na złe przepływy w mieszkaniu. Co powinno nas zaniepokoić?
- Jeśli rano wychodząc z domu jesteśmy bez energii, niewyspani, mimo 8 godzin snu. W biurze trudno nam się skupić, czujemy się rozdrażnieni, nic nam się nie chce, najchętniej byśmy uciekli.
- W mieszkaniu dochodzi do ciągłych kłótni, właściwie z byle powodu.
- Cokolwiek się robi w domu, nic nie wychodzi, ciągły pech.
- Nawracające problemy finansowe, nieprzewidziane wydatki, niezwracane długi, problemy z płynnością finansową.
- Zawirowania uczuciowe w relacjach, które przed wprowadzeniem się do danego mieszkania, były były bardzo dobre.
- Niespodziewane problemy zawodowe, utrata pracy.
- Trudności ze snem, koszmary. Niemożność uspokojenia się i relaksu w domu.
- Zerwanie dobrych relacji z rodziną oraz z przyjaciółmi. Nawet rozwód z partnerem.
To podobno może wskazywać na to, że czas zająć się naszym mieszkaniem.
Co radzą znawcy Feng Shui
Tradycja Feng shui jest bardzo szeroka, generalnie opiera się na 3 głównych zasadach, które pozwalają na swobodny przepływ energii energii życiowej (chi). Jest to harmonia czyli piękno, porządek, oraz brak przywiązania do rzeczy. W pomieszczeniach należy wyzbyć się ostrych i szpiczastych przedmiotów i krawędzi. Pożądane są opływowe formy i kształty, przynoszące na myśl falowanie wody. Ponieważ dla każdego piękno oznacza coś nieco innego, przedmioty powinno się dopierać indywidualnie. Należy tak rozplanować ustawienie mebli by we wnętrzu panowała dobra energia. W tym pomaga siatka bagua oraz zasady pięciu żywiołów – czyli szczegółowe zasady Feng shui. Bardzo ogólnie mówiąc:
Przede wszystkim porządek, także w szafach.
Szafki najlepiej wybierać zamknięte, by nie tworzyły chaosu.
Bez żalu należy wyrzucać, oddawać innym, niepotrzebne rzeczy.
Nie magazynować popsutych urządzeń, bo blokują przepływ dobrej energii.
W pomieszczeniach powinny być zadbane rośliny, żadnych suchych liści. Kwiaty także powinny mieć zaokrąglone liście, nie ostre i kolczaste.
Feng shui jest zbudowana z pięciu elementów, tak jak siły wszechświata. To: ogień, woda, ziemia, metal i drzewo. Jeśli wszystkie te elementy są harmonijnie i zawarte w naszym mieszkaniu, to zapewni nam optymalny przepływ energii.
W tej tradycji porządek to spokój ducha i poukładane życie. Jeśli w domu panuje bałagan, kurz, po kątach walają się niepotrzebne graty to sprawia, że czujemy się przytłoczeni. A to właśnie nic innego jak zła energia. Sprzątanie jest oczyszczaniem nie tylko mieszkania, pozbywamy się złej energii, wprowadzamy ład. Czystość daje uspokojenie i radość. Nadmiar dóbr rozprasza i tłamsi. Feng shui poleca usuwanie wszystkich niepotrzebnych przedmiotów. Jest stawianiem na minimalizm. To podstawa tej filozofii.
Buddyjski mnich też zachęca do porządku
Bo sprzątanie domu ma sens nie tylko dosłowny, ale też symboliczny. Buddyjski mnich Tulku Thondup uważa, że sprzatanie może pomóc pozbyć się obciążeń emocjonalnych poprzez pozbywanie się niepotrzebnych przedmiotów. Kiedy zaczniesz sprzątać świadomie i z uwagą, zrozumiesz, że sam proces sprzątania może stać się terapią. Zamiast więc patrzeć na porządki przez pryzmat ciężkiej pracy, wykorzystaj ten moment, aby oczyścić aurę i złagodzić stres.
Tulku Thondup urodził się w Golok w Amdo w Tybecie w 1939 r. W wieku czterech lat został rozpoznany jako kolejne wcielenie słynnego uczonego z klasztoru Dodrupchen, Konme Khenpo. Thondup wstąpił wówczas do klasztoru Dodrupchen i studiował różne teksty buddyjskie, stając się mistrzem rytualnym klasztoru. W 1958 r. przeniósł się do Indii, gdzie w latach 1967-76 wykładał na Uniwersytecie Lucknow, a w latach 1976-80 na Uniwersytecie Visva-Bharati.
W 1980 r. wyjechał do USA i był stypendystą na Uniwersytecie Harvarda. Opublikował wiele książek, między innymi "Ukryte nauki Tybetu" czy "Oświecone Życie".
Oto siedem bezcennych porad Tulku Thondupa:
1. Poszanuj pracę innych
Pamiętaj o tym, że każda rzecz, którą masz w domu, została przez kogoś wykonana. Dbaj więc o nią i doceń trud jej twórcy.
2. Bądź wdzięczna
Nie wyrzucaj rzeczy, które są w dobrym stanie. Komuś jeszcze mogą przecież posłużyć. Oddaj je potrzebującym.
3. Zacznij pracę w ciszy
Skup się na niej i nie wykonuj w pośpiechu. Pomyśl o tym, że oczyszczasz swoje życie.
4. Odetchnij świeżym powietrzem
Bez względu na temperaturę, otwórz drzwi i okna, daj domowi pooddychać, aby on dał ci dobrą energię.
5. Nie zostawiaj brudnych naczyń w kuchni
Nawet gdy jesteś zmęczona, umyj je. Pamiętaj, że poranek pełen brudnych rzeczy nie zwiastuje niczego dobrego. Każdy proces musi być zakończony pod koniec dnia, aby nowy dzień zaczął się z nową energią. Rozpoczęcie dnia z negatywną energią zaburza nasz wewnętrzny spokój.
6. Bądź skupiona
Skoncentruj się na tym, co robisz i nie myśl o niczym innym. Bądź tu i teraz, to ułatwi zadanie.
7. Wciągnij do pracy innych domowników
Wszyscy muszą troszczyć się o wspólną przestrzeń. Każdy musi sam posprzątać swoje miejsce.
Sprzątanie pecha po polsku
Mamy własne, tradycje pozbywania się pecha z mieszkania i tworzenia szczęśliwej atmosfery w domu. Przede wszystkim należy zacząć od drzwi, bo nimi zła energia wchodzi do naszego życia. Trzeba je zawsze trzymać czyste, również klamki. Do zmywania najlepiej używać wody z dodatkiem soku z cytryny, octu lub soli.
Miotła czy zmiotka, ma w domu swoje ważne miejsce. Pozwala na szybkie usunięcie brudu, kurzu, rozsypanych rzeczy lub jedzenia. Jednak musimy pamiętać, żeby nie odstawiać jej byle jak. Ma zawsze być ustawiana włosiem do ziemi. Inna konfiguracja przynosi pecha, również w miłości.
Nasi przodkowie ostrzegali by nie trzymać zepsutych zegarów w domu. Nawet jeśli jest pamiątką rodzinną albo ma wartość artystyczną, to lepiej się go pozbyć. Zepsuty zegar pokazuje ponoć godzinę nieszczęścia. Przesąd mówi, że zegar, który zatrzymał się niespodziewanie wyznacza godzinę nieszczęścia! Może przepowiadać śmierć w rodzinie lub ciężką chorobę.
Podobną złą moc ma pęknięte lustro – słynne 7 lat nieszczęścia. Brudne, też ma mieć destrukcyjny wpływ na domowników. Tradycja odradza również, zawieszania lustra naprzeciwko łóżka, promieniuje na śpiących ponoć złą energią. Jeśli zwierciadło się porysuje też trzeba je wyrzucić, bo to ma zwiastować rysę na naszym życiu.
W sypialni łóżko nie powinno być ustawione na wprost drzwi – bo to proszenie się o śmierć – stąd słynne powiedzenie „nogami do przodu”. Wezgłowie najlepiej ustawić na południe. To zapewnia dobry sen i odpoczynek.
W czasie wiosennych porządków koniecznie należy się pozbyć starych kalendarzy, też przyniosą pecha.
W domach nie powinno się trzymać wypchanych zwierząt, skór z dzika czy innych myśliwskich trofeów. Martwe szczątki zwierząt emanują złą energią, przypominają o śmierci. Nie należy trzymać pawich piór, mają prowokować pecha – nie tylko artystom na scenie. Według przesądu, paw ma przepowiadać nadchodzący zgon w rodzinie. Koniecznie trzeba się pozbyć pamiątek i drobiazgów od ludzi, których nie lubimy. Ściągają nieszczęście.
Naukowcy potwierdzają
Nie wszyscy wiedzą, że istnieje i prężnie się rozwija kierunek psychologia wnętrz. Naukowcy badają relacje między różnymi środowiskami życia jednostki np. dom lub biuro i jaki te miejsca mają wpływ na zachowanie i nastrój ludzi. Takie badania przeprowadziła doktor Sibel Seda Dazkir z Uniwersytetu Stanowego Oregon. W swojej pracy skupiła się na reakcjach emocjonalnych ludzi, wystawionych na kontakt z liniami krzywymi, ostrymi i prostymi w środowiskach wewnętrznych. Czyli w miejscach pracy i mieszkaniach. Wyniki potwierdziły dotychczasową wiedzę naszych przodków. Ludzie częściej zbliżają się do innych, nawiązują kontakty i są zrelaksowani w otoczeniu urządzonym harmonijnie, z wygodną przestrzenią między minimalistycznymi meblami, które miały opływowe kształty oraz pastelowe barwy. Proste i surowe linie wywołują niechęć, niepokój i stres.
Źródła:
https://www.jneurosci.org/content/31/2/587
https://architeka.co/archiblog/co-ma-wplyw-na-twoje-emocje-psychologia-wnetrz/