Zabójstwo z litości
To zabójstwo wstrząsnęło spokojnym osiedlem Królickiego w Kętach. Starsze małżeństwo było znane sąsiadom. Ludzie widywali ich razem, nigdy między nimi nie było kłótni, ani złości. Byli ze sobą ponad 40 lat. Z czasem starsza pani zaczęła pojawiać się z balkonikiem. Potem, już nawet tak nie mogła się poruszać. Utknęła w mieszkaniu. Jej mąż regularnie załatwiał sprawunki w mieście. Nigdy nie narzekał, był bardzo miłym człowiekiem. Jak się później okazało, sam także zmagał się z nieuleczalną chorobą, która szybko postępowała. Bał się o los obłożnie chorej żony, gdy jego zabraknie. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce morderstwa, zastali zwłoki kobiety na łóżku. Na jej twarzy leżała poduszka. Mąż nie mógł spojrzeć jej w twarz, po odebraniu jej życia. Mężczyzna został przesłuchany w Prokuraturze Rejonowej w Oświęcimiu, postawiono mu zarzut zabójstwa.
W 2017 roku w Ełku odbył się proces 45 letniego mężczyzny Adriana B., który udusił żonę Agnieszkę. Potem sam miał się zabić. Nie zrobił tego. Podczas procesu sądowego opowiadał, że od lat mieli bardzo poważne problemy finansowe. Kobieta popadła w bardzo głęboką depresję. Również mąż przeszedł załamanie nerwowe. Zdesperowani, mieli zaplanować wspólne odejście z tego świata. Wcześniej napisali list pożegnalny do ich 18 letniego syna.
Działali zgodnie z planem, Arian B udusił żonę, ale nie potrafił sam się zabić. Zadzwonił do matki, ta odwiodła go od samobójstwa. Lecz śledztwo nie potwierdziło jego wersji. Nic nie wskazywało na to, że chciał ze sobą skończyć. Za to wyszło na jaw, że od dłuższego czasu planował odejście od ciężko chorej żony. W trakcie procesu przekonywał, iż to było „morderstwo ze względów humanitarnych”, ponieważ leczenie nie przynosiło żadnej poprawy. Dostał wyrok 10 lat więzienia.
Matka skraca agonię syna
Frances Inglis z Dagenham w hrabstwie Essex zabiła 22 letniego syna zastrzykiem z heroiną, po tym jak doznał nieuleczalnych obrażeń mózgu i zapadł w śpiączkę. Kobieta broniła się twierdząc, że to był miłosierny gest, aby skrócić mu „piekło na tym świecie”.
Do wypadku doszło w lipcu 2007 roku, Tomas Inglis brał udział w bójce pod pubem. Miał poważne obrażenia, więc wezwano pogotowie. Podczas jazdy do szpitala, mężczyzna wypadł z wnętrza rozpędzonego pojazdu i doznał poważnych obrażeń głowy. Mimo leczenia, było jasne, że nigdy nie powróci do zdrowia. Matka wpadła w rozpacz. Była przekonana, że jej syn ciągle odczuwa ból i jest uwięziony w nieruchomym ciele. Postanowiła mu „pomóc”. Pierwszy raz próbowała odebrać mu życie dwa miesiące po wypadku. Był leczony w szpitalu Queens w Romford w hrabstwie Essex. Odłączyła go od aparatury podtrzymującej życie i na 6 minut zatrzymała jego serce. Została schwytana przez personel i oskarżona o usiłowanie morderstwa. Wtedy postanowiła lepiej się przygotować. W marcu 2008 r. ukończyła kurs dla pielęgniarek. W listopadzie przyjechała do domu opieki w Sawbridgeworth w Hertforshire. W recepcji skłamała, że jest ciotką Thomasa. W pokoju syna wstrzyknęła mu 10 dawek heroiny. Pojawiła się pielęgniarka, która chciała ratować mężczyznę. Wtedy matka ją zaatakowała. Wypchnęła pielęgniarkę za drzwi i się zabarykadowała. Następnie usiadła przy dziecku i czekała, aż odda ostatnie tchnienie.
Zabiła 52-letnią córkę
Aż 52 lata trwał dramat w Hamburgu, zanim zdesperowana 76 letnia Anna D. położyła kres życiu w męczarniach, głęboko niepełnosprawnej córce Johannie. Dziewczynka urodziła się z niedotlenieniem mózgu, była bardzo chora i upośledzona. Lekarze twierdzili, że szybko umrze. Jednak tak się nie stało. Dziecko żyło, ale było głęboko upośledzone. Było częściowo sparaliżowane, niedowidziało, nie mówiło, tylko wydawało różne dźwięki. Nie mogło samodzielnie funkcjonować. Dziewczynka nie potrafiła ani czytać ani pisać. Wymagała stałej opieki i pomocy przy wszystkich, nawet prostych czynnościach. Życie jej rodziców zostało całkowicie podporządkowane niepełnosprawnej córce. Wszelkie oszczędności oraz zarobki ojca, szły na leczenie córki i ułatwianie jej egzystencji. Ojciec był urzędnikiem celnym, matka nie mogła pracować, bo to ona zajmowała się dzieckiem. Córka kochała muzykę, dlatego rodzice zabierali ją nawet na kosztowne koncerty. Sprawili jej drogi sprzęt muzyczny. Wszytko po to, by choć tak mogła mieć chwile radości. Ojciec popadł w alkoholizm. Czas płynął i w końcu matka zrozumiałą, że nie jest w stanie podołać w opiece nad córką. Nie miała już siły. Na męża nie mogła liczyć. Wtedy postanowiła umrzeć razem z ukochaną Johanną. Zabiła dziecko zakładając mu plastikową torbę na głowę i dusząc. Następnie targnęła się na własne życie, lecz ją odratowano. Podczas procesu pytano kobietę, dlaczego nie szukała pomocy w instytucjach opieki społecznej? Kobieta wyjaśniła, że nie wierzyła, aby ktokolwiek mógł ją zastąpić. Przyznała, że zabiła córkę z miłości i dla jej dobra. Sąd Okręgowy w Hamburgu skazał matkę na dwa lata więzienia w zawieszeniu.
Źródła:
https://www.rp.pl/prawo-karne/art7801651-zabojstwo-z-litosci
https://dziennikpolski24.pl/zabil-swoja-zone-z-litosci/ar/9811964
https://www.theguardian.com/uk/2010/jan/20/mother-guilty-murder-disabled-son
https://www.rp.pl/prawo-karne/art7801651-zabojstwo-z-litosci
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/morderstwo-w-elku-adrian-b-zabil-zone-z-litosci/z2s49hl
https://www.rp.pl/prawo-karne/art7801651-zabojstwo-z-litosci
https://www.infor.pl/prawo/prawo-karne/przestepstwa/723829,Zabojstwo-pod-wplywem-wspolczucia.html
https://lexlege.pl/kk/art-150
https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/szok-zabila-syna-twierdzi-ze-z-litosci/5kyy19v
https://www.spiegel.de/spiegel/a-606414.html
https://www.spiegel.de/panorama/justiz/behinderte-tochter-getoetet-bewaehrungsstrafe-fuer-76-jaehrige-mutter-a-613784.html