Całe systemy bazują na obserwacjach astronomicznych. Skąd więc wzięły się w nich stworzenia pochodzące "z nieba"?
Biblia mówi nam, że Bóg istniał od zawsze. Stworzył świat, człowieka i całe życie na Ziemi. Przypomina to trochę nasze własne działania. Poznajemy chemię, biologię i inne nauki, żeby zbliżyć się do Stwórcy, a być może nawet go zastąpić. Chcemy produkować zastępcze części ciała, a nawet całe osoby, co na razie kłóci się z naszą etyką, ale kiedyś może być codziennością. Stworzyliśmy przecież własne rasy zwierząt, a nawet całe gatunki.
Obserwatorzy UFO mówią o świetnie rozwiniętych rasach. O technologiach, jakie u nas nie pojawią się jeszcze przynajmniej przez setki lat. Relacje z takich spotkań były dokumentowane nie od dziś, więc może faktycznie są poza naszym światem istoty, które poznały jego działanie lepiej niż my?
Biblia opisuje ich jako Boga i aniołów, oraz kilka innych, mniej znanych gatunków – to właśnie one były odpowiedzialne za opiekę nad ludźmi, lub utrzymywały z nami inne rodzaje kontaktów:
- Bóg – stwórca, ukazywany, jako wielka istota, potrafiąca wszystko. Ludziom z czasów pierwszych chrześcijan kimś takim mogłaby się wydać nawet zwyczajna współczesna osoba. Wiara czyni cuda, więc żeby zostać uznanym za Wszechmogącego, wystarczyłoby prawdopodobnie pokazać coś, o czym ówcześni ludzie nie mieli pojęcia, a wyglądało niebezpiecznie, lub zdradzało wielką siłę.
- Aniołowie – świetliste, skrzydlate istoty. Obserwując je z daleka, można je pomylić z ptakiem, lub jakimkolwiek latającym stworzeniem, czy maszyną. Z bliska jest to człowiek, lub ktoś do niego podobny, z przynajmniej jedną parą skrzydeł. Teoretycznie, anielskie skrzydła nie powinny być w stanie unieść kogoś o masie przeciętnego człowieka. Z drugiej strony, o obcych mówiono, że potrafią przemieszczać się ponad ziemią w jakiś niewytłumaczalny sposób. Może skrzydła pełnią tu rolę symbolu, ponieważ istoty przychodzą „z góry”?
Chociaż posiadają wielką moc, prawdopodobnie brakuje im siły fizycznej:
KSIĘGA RODZAJU (32;25-27)
„Gdy zaś wrócił i został sam jeden, ktoś zmagał się z nim aż do wschodu jutrzenki, a widząc, że nie może go pokonać, dotknął (anioł) jego stawu biodrowego i wywichnął Jakubowi ten staw podczas zmagania się z nim. A wreszcie rzekł: Puść mnie, bo już wschodzi zorza! Jakub odpowiedział: Nie puszczę cię, dopóki mi nie pobłogosławisz!”
- Nefilim – olbrzymy. Silne i świetne w walce, ale niezbyt inteligentne. Ta ostatnia cecha wydaje się wykluczać je z grona zaawansowanych cywilizacyjnie ras, ale w Biblii czytamy, że są właściwie tylko potomkami istot pozaziemskich, a połowa ich genów jest ludzka. Nie wiemy, jak wyglądałaby taka mieszanka. Można się jednak domyślać, że nie byłaby idealna. Również w naszym świecie mieszanki genetyczne zwykle są w jakiś sposób upośledzone, lub szybko umierają. Według Starego Testamentu, Nefilim, jako istoty czyniące zło na Ziemi, byli odpowiedzialni za Potop, który został zesłany w celu oczyszczenia świata. Możliwe jest, że Synowie Boży widząc do czego doprowadziły ich kontakty z ludzkimi kobietami, zaprzestali ich. W końcu boskie stworzenia nigdy nie chciały wyrządzić nam krzywdy. Nie jest oczywiście powiedziane, że nie obserwują nas, lub nie kontaktują się w tajemnicy przed innymi – tak, jak obcy, którzy ukazywali się wielu, ale robili to na tyle ostrożnie, że mało kto wierzy w ich istnienie.
- Demony – złe stworzenia o wielkiej mocy. Często przedstawia się je w różnorodnych formach, ale według wielu interpretacji, potrafią one też przybierać ludzką postać. Ich istnienie tłumaczy między innymi, przed czym chcą nas bronić dobre istoty. I może w tym być wiele racji… Jaka jest szansa, że w całym wszechświecie, nasz gatunek jest jedynym, który byłby zdolny do krzywdzenia innych w imię własnego dobra, lub zyskania wiedzy? Być może demony w przeciwieństwie do nas nie robiły tego sporadycznie…
Twórcy Biblii prawdopodobnie widywali coś, o czym rodzaj ludzki do naszych czasów zdążył już zapomnieć.
Być może nawet wiedzieli, że tak będzie – że przestaniemy wierzyć. Przecież filozofia chrześcijańska zakłada możliwość dotarcia do pogan – osób, które nie widziały biblijnych stworzeń na własne oczy i tylko za pośrednictwem wiary, mogą zyskać szansę na przetrwanie po śmierci. Właściwie jedyną drogą na oddalenie się od Boga jest wyparcie się wiary.
Obcy przybywający na naszą planetę niejednokrotnie powtarzali o potrzebie czynienia dobra – czyli właściwie postępowania według przykazań. Według wyższych ras, tylko przez pokój i wzajemną pomoc, możemy uzyskać bezpieczeństwo i trwałość gatunku. Im bardziej się on zepsuje, tym mniejsza będzie jego szansa na przeżycie. Czy Biblia nie zakłada tego samego?
Bóg każe nam przecież walczyć o pokój ze wszystkich sił i obiecuje w zamian życie wieczne w świecie, w którym nie istnieje smutek, czy zło.
Nasze badania nad kosmitami nie są zbyt zaawansowane. Chociaż wiemy z relacji, jak wyglądają, oraz jakie mają wobec nas zamiary, wciąż nie znamy ich dokładnej budowy, czy składu chemicznego ciała. Nie wiemy dlaczego potrafią latać. Czy robią to za pomocą woli, czy niewidocznych dla obserwatora urządzeń?
Tak samo, niezbyt dobrze wiemy, czym jest ludzka dusza. Nosimy ją w sobie od narodzin. Jest w nas aż do śmierci. A jednak nie potrafimy stwierdzić, jak wygląda, ile waży… Jeżeli obcy zostali wzięci za anioły, które przecież są prawdopodobnie istotami niematerialnymi, może nasza dusza składa się z tej samej substancji, lub energii? W końcu miała to być cząstka uzyskana od samego Boga.
STATKI KOSMICZNE
Również one mają w Biblii potwierdzenie na swoje istnienie.
Możemy tu znaleźć między innymi opisy świetlistych obiektów latających, które przecież nie powinny występować w tak zamierzchłych czasach. Opisy nie ograniczają się tylko do pojedynczych obserwacji. Jest tu przedstawiony m.in. konflikt zbrojny – wielka wojna, w której udział brały zarówno stworzenia biblijne, jak i pojazdy latające. Jest też opis czegoś, co kojarzy się głównie z eksplozją jądrową – światło, nagły i bardzo mocny podmuch wiatru – wybuch o wielkiej skali.
Z kolei nawiązania do maszyn latających często nie są dosłowne:
KSIĘGA WYJŚCIA (20;21)
„Lud stał ciągle z daleka, a Mojżesz zbliżył się do ciemnego obłoku, w którym był Bóg.”
Opisy Boga, jako obłoku, lub czegoś, co go przypomina, powtarzają się w kilku księgach. Inne fragmenty mówią o ogniu spadającym z nieba:
KSIĘGA RODZAJU (19;24-28)
„A wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia”
Ciężko nie skojarzyć tego z atakami z powietrza, które znamy ze stosunkowo niedawnej historii – z czasów wojny. Większość z nas oczywiście nie widziała jej na własne oczy, ale media starają się, żeby nie została zapomniana i pokazują nam coraz to nowsze interpretacje.
Chociaż Biblia była spisywana dawno temu, kiedy o maszynach latających, czy innych planetach nie powinno się mówić, przedstawia nam ona wizje, które dają do myślenia…
Porównując naszą religię do innych, znajdujemy też wystarczająco dużo podobieństw, żeby poważnie zacząć się zastanawiać, czy przypadkiem nasi przodkowie nie wiedzieli o czymś, co kompletnie zmieniłoby nasz sposób patrzenia na świat. Może warto uznać przekazy Biblijne za ostrzeżenia?
tekst i foto olabloga.eu