Jej przeciwnicy, przeważnie Ci, którzy niewiele o niej wiedzą, twierdzą; że jest ucieczką od realności, rzeczywistości, od problemu codziennego, powszedniego dnia i konfliktów ogólnoludzkich. Ale, jeżeli ja wybieram pomiędzy filmem akcji z jego brutalnością, wulgarnością; pomiędzy dziennikiem TV z jego kalejdoskopem tragicznych wydarzeń – a spokojem medytacji, to czy jest to ucieczka od realności tego świata, a wyborem; Jak chcę przeżyć swój dzień, swoje życie? Nasza piękna planeta, to planeta żywiołów i ja ich nie zmienię, zawsze będą pożary, potopy i fale tsunami, trzęsienia ziemi, dramaty i tragedie ludzi. Wiem też, że istnieje na świecie przemoc, chuligaństwo, terroryzm, ale czy muszę i chcę to oglądać w telewizji? Czy chcę oglądać tzw., „filmy akcji”?
Każdy z nas sam decyduje jak chce przeżyć swoje życie. To Ty i tylko Ty kształtujesz swoje życie. Tak jak i Ty- ja też mam prawo wyboru, więc wybieram życie oparte na uczuciach radości, miłości, wiary; wybieram wibracje piękna, przyrody, przyjaźni i tolerancji. Wybieram też medytację i wibracje samo uzdrawiania opartego o spokój, harmonię i równowagę, o uśmiech i uczucie wdzięczności. Czy uciekam od problemów świata, presji mediów, czy wybieram wolniejszy, spokojniejszy styl życia?
Uważam medytację za formę psychoterapii, drogę rozwoju osobistego i duchowego, troskliwego, uważnego i higienicznego stylu życia. Dla mnie medytacją jest spacer po plaży, praca w ogrodzie, czytanie książki, słuchanie muzyki, może nawet robienie rachunków, pisanie wierszy, lepienie pierogów. To zatrzymanie się w ciągłym pośpiechu i zdystansowanie się do tego, co nazywamy „rzeczywistością”. Medytacja to cisza i spokój umysłu. Medytacja to po prostu bycie najlepszym sobą, to zrozumienie głębszego sensu życia, próba zrozumienia, Kim Ja Jestem i Po Co Tu Jestem? I niepotrzebne tu żadne pozycje i przeniesione z innych, obcych nam kultur - przekonania.
Kiedy jesteś naturalnie rozluźniona, spokojna, kiedy kontrolujesz swoje myśli, obserwujesz siebie bez osądzania, obserwujesz życie dookoła, nie krytykując i osądzając niczego, kiedy jesteś subtelna i delikatna dla wszystkich i wszystkiego co cię otacza; dla wszystkiego co Ci się przydarza, kiedy jesteś tolerancyjna, cierpliwa- ale i jak dziecko spontaniczna, kiedy uczysz się rozumieć samą siebie- to jest medytacja. Żyjesz TĄ chwilą, nie żyjesz wspomnieniami, nie roztrząsasz przeszłości w wiecznej gonitwie myśli, nie kombinujesz – jakie będzie jutro?
Medytacja to akceptowanie życia i zachwycanie się życiem. Medytacja to może i poszukiwanie Boga, choć raczej jest to poszukiwanie siebie i oglądanie siebie i świata oczami Boga. Medytacja to tęsknota naszej duszy za miłością, delikatnością, wrażliwością i czułością, w której szukamy Boga i piękna naszego świata.
Medytacja nie jest związana z żadną tradycją religijną, choć wiadomo, że nauczono nas, zachwycania się tym wszystkim, co obce, egzotyczne, że do nas najmocniej przemawia to, co z dalekiego wschodu. Medytacją było jednak i wyciszenie się przed podróżą w dawnej Rosji i taniec w krajach arabskich, wędrówka po świętą glinę w zwyczaju Indian północnoamerykańskich. Słowianie udawali się do Świętych Gajów. To tylko dla nas, ludzi cywilizacji technicznej przyzwyczajonych do pośpiechu i hałasu- medytacja jest czymś niezrozumiałym i niezwykłym, a przez wielkie religie - niepolecaną!
My Ludzie Zachodu, bardzo rzadko przebywamy w stanie spokoju umysłu, w wewnętrznej ciszy. Prędkość życia cywilizacji technologicznej, ciągłe rozmyślanie i analizowanie swojego postępowania w stosunku do fałszywych i nienaturalnych oczekiwań społecznych, działa na nas stresująco. Żyjemy wspomnieniami, przeszłością, analizujemy, oceniamy i osądzamy siebie, innych, a to przeciąża nasze emocje- osłabia też nasze energetyczne ciało. Fikcyjne Prawa, znieczulenie społeczne, sprzeczność norm, przekonań, zachowań w społeczeństwie, tłumienie instynktów i żądań ciała, napięcia z Podświadomości -nie są neutralizowane i rozładowane, co prowadzi do stanów patologicznych i chorobowych. My nie umiemy w naturalny sposób rozładować zdenerwowania- my zapalamy papierosa! Nas nie uczono rozumienia i wyciszania emocji, nie nauczono nas jak ważny jest dystans do rzeczywistości, do emocji, jak ważny jest spokój umysłu, cisza!
A wszystko, co Piękne, Miłe, Przyjemne- odbywa się w Ciszy!
To wypaczony rozwój zachodniej cywilizacji, spowodował, że zatracamy kontakt ze swoim ciałem. Zajmujemy się kosmetykami, myjemy się kilka razy dziennie, ale nie reagujemy na sygnały ciała, naszego umysłu, intuicji. Medytacja przywraca nam czujność, wrażliwość, delikatność, zauważamy te subtelne odczucia, jakimi porozumiewa się z nami Podświadomość.
Medytacja pozwala zrozumieć, że nasze życie to harmonia i równowaga różnych energii, równowaga wielu czynników. Gdy wchodzimy w stan medytacji, odbieramy lepiej energię przyrody- przecież jesteśmy częścią tej przyrody. Przy pomocy medytacji tworzymy w sobie też inne pozytywne uczucia i zaczynamy wierzyć w siebie, wzrasta nasza samoocena i wiara, że możemy kierować swoim życiem.
Medytacja to zrozumienie; że zadowolenie, że bycie szczęśliwym - nie jest na zewnątrz Ciebie, że nie zależy od innych! Nie zależy od faktów! To nie polityk, poseł, szef, pogoda, żona, czy mąż decyduje o Tobie, to Twoje myśli tworzą Twoją rzeczywistość.
To wewnątrz Ciebie jest szczęście!
Wrażliwość jest samo uzdrowieniem swojego życia, to sposób na życie, to metoda odkrywania swojego związku z naturą, z naturalnym rytmem życia, z innymi ludźmi. To rozpoznawanie swojej wrażliwości, psychiki, emocji - dopiero pozwala rozpocząć pracę nad sobą. Czyli rozumieć i zrównoważyć uczucia i emocje, zrównoważyć -to znaczy zdystansować się.
Medytowanie wspomaga rozwój osobisty i duchowy, ale to nie jest trenowanie czakry 3-go oka, nie otwieranie czakry koronnej, nie rozpamiętywanie poprzednich wcieleń, to nie wielogodzinne przepisywanie dekretów afirmacyjnych i podróże w OBE - to rozumienie życia - sercem! Człowiek uduchowiony, to człowiek mocno trzymający się ziemi, starający się zrozumieć swoje życie, relacje z innymi ludźmi i codzienne obowiązki. Mistycyzm nie wymaga aszramu, klasztoru, odosobnienia, duchowość- to współżycie z innymi ludźmi. Ciało nasze jest instrumentem do odbierania bodżców fizycznych, służy nam do poruszania się w trójwymiarowej fizycznej czasoprzestrzeni, do odbioru m.in. życiowych przyjemności, do odkrywania miłości fizycznej. Nie wyrzekajmy się świata, a przeżywajmy swoje życie w codziennych obowiązkach i czynnościach, z rodziną i w społeczeństwie - jakiekolwiek ono jest. Bóg jest miłością, radością, przyjemnością i przejawia się w przyjemności; tańcu, radości, zabawą z dzieckiem, kanapce z dżemem, ładnej bluzce. Bóg jest z nami i w nas „w dzień powszedni”, nie tylko w niedzielę!
Czy to Bóg powiedział; stworzyłem ten świat po to, abyście się go wyrzekali? Żyjemy w świecie materialnym- a więc nasz rozwój to medytowanie, ale i współżycie w otoczeniu, z rodziną.
Medytacja i wizualizacja to metody samo uzdrawiania. To pozwolenie ciału na uruchomienie procesów naprawczych, wszak nie kontrolujemy procesów zagojenia się skaleczeń, otarć… W czasie medytacji spowalnia się oddech i tętno. Medytacja jest skuteczna w pracy ze stresem, nerwicami, depresjami, nadwagą; następują korzystne zmiany osobowości, lepsza koncentracja, lepsza pamięć.
Medycyna klasyczna nazywa samo uzdrowienie; wyleczeniem samoistnym; reemisją; czasami nawet błędną diagnozą. A Samo uzdrowienie to po prostu rozluźnienie ciała i pozwolenie Podświadomości, aby uruchomiła mechanizmy samoregulujące. Zdrowie to Potęga Równowagi; emocji, lęków, złości, bólu i ich wpływu, to też wyciszanie, neutralizowanie tych czynników- zwłaszcza przy pomocy medytacji.
Gazeta Rzeczypospolita z dn. 8marca 2000 roku podała wyniki badań Uniwersytetu Stanowego Kalifornia; medytacja zmniejsza ryzyko miażdżycy, zawału serca, udaru mózgu, łagodzi nadciśnienie tętnicze krwi, spowalnia odkładanie się lipidów w tętnicach, obniża stężenie hormonów stresu- kortyzolu. Medytacją zmniejszamy otyłość, bezsenność, wzrasta koncentracja i kreatywność, wzrasta aktywność elektryczna obu półkul mózgowych.
Jedno z Towarzystw Ubezpieczeniowych przebadało 2000 osób praktykujących medytację i stwierdziło mniej; infekcji 30%, chorób jelit 49%, oddechowych 75%, nerwowych 87%, serca 87%. Chorych z chorobą nowotworową, których oprócz klasycznej terapii poddano działaniu niekonwencjonalnej medycyny - żyją 2 razy dłużej!!!
Co jest ważne w medytacji? Nie techniki, pozycje, oddech- ważna jest regularność, entuzjazm, motywacja, w samo uzdrawianiu- jeszcze otoczenie, wsparcie, wytrwałość. Samo uzdrawianie to czuwanie, uważność, co jesz ?…jakie otacza Cię środowisko? To ciągłe poprawianie jakości swojego życia,- a to znaczy dla każdego człowieka coś innego To też jest poszukiwanie Boga, Szczęścia, otwierania się na nowe doznania-, ale nie uzależniania się od nich.
Zrozum medytację, to tylko głębsza relaksacja, to tylko głębsza świadomość, inny poziom percepcji, uważność. Ucz się jej.
Ucz się nie tylko od mistrzów, nie tylko od filozofów. Bądź uważna, obserwuj, porównuj. Praktykują?- i jak wygląda ich życie? Zwróć uwagę na ich związki rodzinne, stosunek do pieniędzy, czy są tolerancyjni, czy przejawiają indoktrynację? Nie osądzaj! Oceniaj innych, tylko przez pryzmat miłości i akceptacji. I wybieraj!
Nie naśladuj nikogo, ani mnie, ani innych nauczycieli. Zaufaj Bogu i swojej intuicji i daj się wprowadzić…W świat akceptacji, radości, miłości i szczęśliwości. Obudź Światło w sobie, daj sobie szansę!!!
Zaufaj, dziecku w sobie.
Idź w stronę słońca….
Jerzy Dewecki
(jd)pielgrzym na skraju Drogi
http://www.solaris-rozwojosobisty.pl/uzdrawianie-medytacja-jerzy-dewecki/