Partner: Logo KobietaXL.pl

Wprowadziła pani rehabilitację online dla swoich usług. Da się tak z dziećmi pracować?

Oczywiście najlepiej jest kiedy dziecko przychodzi do gabinetu, ale mamy czas taki a nie inny. Wiele osób boi się zwyczajnie zarazić, nie chcą osobistych wizyt, a z drugiej strony dzieci potrzebujące pomocy nie mogą miesiącami czekać. Dla noworodka czekanie przez kilka miesięcy na wizytę po pandemii będzie bardzo niekorzystne. Jeśli jest np. podwyższone napięcie mięśniowe, to trzeba działać szybko. Czekanie tylko pogorszy sytuację. Wielu rodziców ma też potrzebę aby nauczyć się prawidłowej pielęgnacji, opieki nad noworodkiem. Uczę ich wtedy tzw. handlingu, czyli zdrowych metod podnoszenia, przekazywania i odkładania dziecka. Oni też muszą posiąść tę wiedzę tu i teraz, a nie za 3 miesiące, gdy dziecko będzie już duże. Wielu rodziców nie ma pewności, czy dziecko prawidłowo się rozwija. Oni też potrzebują wsparcia.

Kiedy zamknięto nam gabinety, pomyślałam więc, że ze stałymi pacjentami mogę pracować zdalnie. W końcu już to kiedyś robiłam dla dwóch maluchów z Anglii (tam służba zdrowia jest słabsza i droższa niż w Polsce). Przesyłaliśmy sobie filmiki. Rodzice kręcili dla mnie jak poruszają się niemowlęta, ja oceniałam to, rozmawialiśmy na Skype, a potem ja nagrywałam ćwiczenia przy pomocy specjalistycznej lalki i im wysyłałam.

Początkowo przeprowadzałam takie porady ze stałymi pacjentami. Ci już mieli do mnie zaufanie, wiec szybo się zgodzili. Szło dobrze, choć początkowo logistycznie było trudne: masa filmów, pełne dyski, problemy z łączem, ale szło to w dobrym kierunku.

Wszystko zmieniało się bardzo dynamicznie, więc rozszerzyłam taką usługę również na nowych pacjentów. Niedługo potem portal Znany Lekarz wprowadził system, który umożliwiał zapisy on-line. To bardzo mi pomogło, bo nie musiałam już wykonywać części czynności technicznych, których przy e-konsultacjach jest więcej niż fizycznego leczenia. Potem dodawali kolejne funkcjonalności. Teraz w końcu mam system, który w pełni pozwala realizować e-konsultacje za pomocą jednego narzędzia. Nie jest to doskonały system, zawsze wizyta w gabinecie będzie lepsza. Jednak rodzice i ja nauczyliśmy się współdziałać i dobrze to idzie. Myślę, że można już znaleźć wiele podobnych miejsc.

 

Czyli izolacja nie oznacza konieczności rezygnacji pracy z dzieckiem?

Myślę, że konsultacje online, choć trudniejsze w realizacji są prawie tak samo skuteczne jak tradycyjne wizyty. Wymagają niestety tylko większego zaangażowania od rodziców a także ode mnie większej ilości pracy. Jednak widzę też, że i mamy i tatusiowie stają na wysokości zadania i dzielnie walczą o zdrowie dziecka i swoją wiedzę. 

Ruszyliśmy z moim zespołem z projektem, który nazwałam Kurs Na Dziecko. To platforma z filmami video, na których uczę rodziców o podstawowych sprawach związanych z kolką, refluksem, sen, handlingiem, kąpaniem, czy zapinaniem niemowlaka do fotelika samochodowego. Wszystkie filmy są dostępne na naszej stronie internetowej, natomiast na Facebooku wspieram wszystkich naszych rodziców wiedzą i doświadczeniem. Mamy grupę webinarową, na której omawiamy wszystkie problemy rodziców wspólnie lub indywidualnie. To pomaga bardzo podczas pandemii, jednak to też jest znak czasu. Tego typu nowoczesne rozwiązania wspomagają tradycyjną rehabilitację, rozumianą jako wizyta w gabinecie fizjoterapeuty dziecięcego.


A co zrobić gdy jesteśmy na kwarantannie, czy izolacji i nigdzie nie możemy wyjść, a dzieciom przecież potrzebny jest ruch?

Tu jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia. Często udało mi się udowodnić, że nie trzeba mieć dużej ilości metrów, aby dać wyszaleć się dziecku w czterech ścianach. Najprostsze i najtańsze rozwiązanie to balony. Zabaw z balonami jest bez liku, od podbijania balonika tak aby jak najdłużej nie upadł na podłogę, poprzez zabawę w przenoszenie jak największej ilości balonów na raz, taniec będąc połączonym balonem z drugą osobą (rodzicem lub rodzeństwem) np. umieszczamy balon miedzy brzuchami, miedzy czołami i tańczymy tak aby balon nie wypadł lub pokonujemy prosty tor przeszkód czy slalom.

Kolejnym fantastycznym pomysłem jest stworzenie np. w przedpokoju sieci z taśmy malarskiej. Zadaniem dziecka jest przejść przez zawiłości sieci tak aby żadnej taśmy nie zerwać. Można również taśmę malarską przykleić do przeciwległych ścian i zrobić konkurs skoku wzwyż. Jest to bardzo bezpieczne rozwiązanie, bo w momencie kiedy „poprzeczka” będzie już ustawiona zbyt wysoko i maluch zahaczy nóżką to po prostu zerwie taśmę nie przewracając się przy tym. Za pomocą tej samej taśmy malarskiej możemy wykleić na podłodze pola do gry w klasy – stara, zapomniana zabawa.

Równie starą i zapomnianą zabawą jest gra w gumę – gra która fantastycznie rozwija praksję (tzw. planowanie motoryczne), koordynację i skoczność. Można też układać różnego rodzaju slalomy z butelek z wodą i zadaniem dziecka może być pokonanie slalomu niosąc na łyżce do zupy piłeczkę, idąc z woreczkiem kaszy lub ryżu na głowie tak aby nie spadł, pokonać slalom skacząc na jednej nodze. Zabawy mogą powstać również z 2 metrowego kawałka liny. Wystarczy linę położyć na podłodze i bawimy się w cyrkowców chodzących po linie, kto „spadnie” wraca na początek, można złapać koniec liny wprawiając ją w ruch (chwytamy linę za jeden koniec i machamy na boki a wersji trudniejszej góra - dół), zadaniem dziecka jest tak przeskakiwać przez linę aby jej nie dotknąć. Jak widać naprawdę przy użyciu zwykłych przedmiotów jesteśmy w stanie stworzyć ciekawe, rozwijające i energiczne zabawy dla dzieci. Najlepiej obudzić w sobie dziecko i dać się ponieść dobrej zabawie.

 

Dla wielu dzieci to nie tylko zabawa. Część z nich musi chodzić na specjalne zajęcia sensoryczne, które poszerzają ich doznania. Czy takie też można zrealizować w domu?

Oczywiście pomysłów jest cała masa. Ja ostatnio jestem fanką zabaw sensorycznych DIY, które bez trudu można zrobić samodzielnie w domu. Począwszy od wspólnego gotowania (zagniatanie ciasta, mieszanie, dodawanie składników) poprzez tworzenie mas typu masa solna, slimy (zwane też glutami). To najłatwiejsze rozwiązania ale można też stworzyć samemu klocki… tak, klocki! Wystarczy słoma, glina, woda i trociny. Do tego cienkie listewki, patyczki po lodach na rusztowanie i domowe ekoklocki gotowe.

Warto pamiętać o farbach. Przecież malować można nie tylko pędzlami ale i palcami, stopami, robić stemple z kartofla, bawić się w łączenie kolorów i sprawdzać jaki uda się otrzymać nowy kolor itp. Oprócz zabawy w brudzenie można również eksperymentować. I znów nie potrzebujemy do tego laboratorium Dextera! Wystarczy miska z wodą i różne przedmioty aby wykonać doświadczenie typu co pływa a co tonie. Szklanka z wodą i kilka substancji spożywczych np. cukier, sól, kawa, mąka itd. i testowanie co się rozpuści w wodzie. Łatwe i bezpieczne dla dzieci. Do kolejnego eksperymentu potrzebujemy plastelinę i pojemnik z wodą – za pierwszym razem lepimy z plasteliny prostą łódeczkę i kładziemy na wodzie, powinna się unosić. Następnie bierzemy łódeczkę i z niej robimy kulę i znów kładziemy na wodzie – w ten sposób maluch uczy się o wyporności. Do kolejnego eksperymentu potrzebować będziemy 6 szklanek, co 2 szklankę wypełniamy zabarwioną wodą w różnych kolorach (można zabarwić farbami), następnie wkładamy do szklanek złożone w paski papierowe ręczniki tak aby jeden koniec ręcznika był w szklance z wodą a drugi w pustej szklance i obserwujemy jak woda wędruje pomiędzy szklankami. Można również samodzielnie z dzieckiem stworzyć gry planszowe np. warcaby – rysujemy szachownicę a pionki robimy z nakrętek, plasteliny itp. I znów jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia. Oczywiście pandemia w znacznym stopniu ograniczyła wiele działań, ale jeśli się chce zapewnić dziecku prawidłowy rozwój, można tego dokonać.

 

Rozmawiała Magdalena Gorostiza

 

 Fizjoterapie przez teleporady

 

 

Rita Calderaro-Poczmańska – rehabilitantka dziecięca, edukatorka wiedzy na temat rozwoju i pielęgnacji niemowląt, współtwórca videokursów dla młodych rodziców KursNaDziecko.pl.

Tagi:

dziecko ,  rozwój ,  zdrowie , 

Kliknij, aby zamknąć artykuł i wrócić do strony głównej.

Polecane artykuły:

Podobne artykuły:

Powrót