We wrześniu 2009 roku, największa na świecie chemiczna baza danych (Chemical Abstracts Sernice – CAS) ogłosiła, że ma w rejestrze już 50 milionów związków chemicznych. Nawet jeśli wydaje Ci się, że unikasz chemikaliów – jesteś w błędzie. One otaczają Cię zawsze i wszędzie. Nawet teraz patrzysz na monitor zbudowany w większości z tworzyw sztucznych stanowiących sploty polimerowych łańcuchów z odpowiednimi dodatkami.
Bisfenol A (BPA) jest związkiem organicznym stosowanym do produkcji poliwęglanów oraz żywic epoksydowych o bardzo szerokim spektrum zastosowań. W Unii Europejskiej tolerowana dzienna dawka BPA nie może przekraczać 0,05 mg na kilogram masy ciała.
Są 3 główne sposoby przedostawania się BPA do naszego organizmu: przez układ pokarmowy, oddechowy i skórę. Poliwęglan zawierający bisfenol A stosowany jest do produkcji różnego rodzaju opakowań do przechowywania żywności. Okazuje się, że BPA może być uwalniany z tworzywa, w którego skład wchodzi, szczególnie jeśli opakowanie jest podgrzewane, myte detergentami przed użyciem, czy poddawane rozciąganiu, gnieceniu czy innym mechanicznym obciążeniom. Wtedy BPA może bez problemu przenikać do pokarmu, razem z którym dostaje się do wnętrza naszego organizmu.
Szczególne zagrożenie stanowią puszki z napojami i warzywami. Ich wnętrze pokryte jest żywicą epoksydową zawierającą BPA. Warstwa żywicy ma chronić jedzenie przed bezpośrednim kontaktem z metalem. Przeprowadzone w Kanadzie badania wykazały, że nawet w puszkowanych napojach gazowanych znajdują się mierzalne ilości bisfenolu A.
Narażeni na przyswajanie BPA z powietrza są głównie pracownicy fabryk, gdzie stosuje się ten związek w procesie produkcyjnym. Zawartość bisfenylu A w moczu jednej czwartej pracowników, którzy wzięli udział w badaniu funkcji seksualnych przekraczała 467 mikrogamówg/g (Li, et. al., 2009), co wiązało się z obniżonym libido czy problemami z erekcją większymi, niż u osób mniej narażonych.
Badania pokazały, że niebezpieczeństwo narażenia na działanie bisfenolu A kryje się również w zupełnie niespodziewanym miejscu. Już jakiś czas temu zwrócono uwagę, że kasjerki w supermarketach mają znacznie wyższy poziom BPA w moczu niż inne osoby. Okazuje się, że substancja ta znajduje się na powierzchni papieru do drukarek termicznych. W ten sposób drukowane są paragony, faksy, a także często bilety wstępu czy wydruki z bankomatów.
Dzięki eksperymentom Daniela Zalko i jego zespołu dowiedziono, że BPA może być transportowany, jak również metabolizowany przez skórę. Na początku badania wykorzystano świńskie ucho i oznaczony radioaktywnie BPA. Okazało się, że około 65% tej substancji przeniknęło przez skórę. Następnie zastosowano fragment skóry ludzkiej, oczywiście dużo mniejszy niż ucho świni. Jednak i w tym wypadku ilość bisfenolu A przetransportowana w głąb skóry była porażająca – 46%.
Badacze sugerują, że kasjerki, szczególnie te w ciąży, powinny zachowywać wzmożoną ostrożność choćby poprzez częste mycie rąk. Okazuje się bowiem, że podczas dotykania paragonu suchą, czystą ręką na palcach pozostaje od 0.2 do 6 mikrogramów BPA. Kiedy tę samą czynność wykonamy tłustymi lub mokrymi palcami ilość ta rośnie dziesięciokrotnie, a szkodliwa substancja utrzymuje się na skórze do 2 godzin. Oznacza to, że to co nie zostanie wchłonięte w skórę, możemy z powodzeniem przetransportować w głąb siebie poprzez układ pokarmowy.
W listopadzie 2007 roku Amerykański Departament Zdrowia i Opieki Społecznej opublikował raport, z którego wynika, że noworodki karmione butelką są narażone na największe, w porównaniu do innych grup wiekowych, dzienne spożycie BPA (1-11 mikrogramów na kg masy ciała). W nieco lepszej sytuacją są niemowlaki karmione piersią – 0,2 – 1 mikrograma na kg masy ciała. Istnieje jednoznaczne wyjaśnienie takiego stanu rzeczy. Butelki dla dzieci, łyżeczki, kubeczki, talerzyki czy sztywne elementy smoczków wykonane są często z poliwęglanu, do którego produkcji stosuje się BPA. Niemowlęta i małe dzieci stanowią grupę najbardziej narażoną na działanie bisfenolu A ze względu na niską masę ciała.
Co nam grozi?
Bisfenol A stanowi formę syntetycznego estrogenu (xenoestrogen), co oznacza, że w organizmie człowieka może łączyć się z receptorami odpowiedzialnymi za wiązanie naturalnego estrogenu. Ze względu na to, że BPA „udaje” związek naturalny dla organizmu może być z łatwością akumulowany w tkankach i tłuszczach, skąd następnie jest stopniowo uwalniany. Od 2008 roku coraz więcej mówi się na temat negatywnego wpływu BPA na organizm człowieka. Potwierdzają to kolejne wyniki badań.
Z wiadomych względów większość badań nad szkodliwością BPA prowadzi się na zwierzętach, jednak z wielu lat doświadczeń wynika, że to co szkodzi laboratoryjnym szczurom szkodzi też człowiekowi.
Na podstawie najnowszych badań można sporządzić pobieżną listę dolegliwości bezpośrednio związanych z obecnością BPA w organizmie.
– otyłość (Elobeid, Allison, 2008)
– zaburzenia działania systemu dopaminergicznego (Tanida, et. al., 2009)
– zaburzenia funkcjonowania hormonów tarczycy (Kashiwagi, et. al., 2009)
– zwiększone ryzyko zachorowania na raka (Soto, Sonnenschein, 2010).
– zwiększone ryzyko zachorowania na raka piersi (Fernandez, Russo, 2009)
– przyspieszenie wzrostu i przerzutów nerwiaka płodowego (Zhu, et. al. 2010)
– zaburzenia libido i problemy z erekcją (Li, et. al., 2009)
– zwiększone ryzyko zachorowania na raka prostaty (Prins, Tang, Belmonte, Ho, 2008)
– tłumienie metylacji DNA (Bagchi, Debasis, 2010)
I wiele, wiele innych…
Co robić?
Jedynym sposobem aby ograniczyć kontakt z bisfenolem A jest unikanie produktów, które zawierają ten związek.
Przede wszystkim, jeśli jesteś mamą, tatą, ciocią lub wujkiem słodkiego malucha zwracaj uwagę na oznaczenia wytłoczone na produktach z tworzyw sztucznych. BPA może być uwalniany z produktów wykonanych z PVC oraz z poliwęglanów. Elementy, które dziecko może ssać, gryźć, lizać czy po prostu wsadzać do ust NIE powinny być oznaczone w sposób widoczny po prawej stronie. Bezpiecznym dla dzieci tworzywem jest polipropylen, a na butelkach czy zabawkach z tego materiału zobaczycie znak widoczny poniżej po lewej.
Ważne jest by zwracać uwagę w co zapakowane jest jedzenie, które na co dzień kupujemy, oraz w czym przechowujemy je w domu. Niedopuszczalne jest podgrzewanie w mikrofalówce jedzenia w pojemnikach wykonanych z tworzyw oznaczonych wspomnianymi symbolami 03 PVC oraz 07 O.
Nie polecam również warzyw ani napojów z puszki. Jeśli jednak nie da się ich całkowicie wyeliminować trzeba pamiętać, aby po otwarciu puszki nie przechowywać w niej np. kukurydzy. Przełożenie jej do szklanej miseczki nie zajmie wiele czasu, a może zaoszczędzić kilku mikrogramów BPA w Twoim organizmie.
Przez pryzmat ostatnich odkryć mycie rąk przybiera nowy wymiar. Nie tylko chroni nas przed szkodliwymi mikroorganizmami, ale pozwala również pozbyć się z opuszków palców BPA zdobytego przez dotykanie paragonu lub wydruku z bankomatu. Jeśli pracujesz w sklepie myj ręce przy każdej możliwej okazji.
Co dalej?
W 2008 roku eksperci z Unii Europejskiej stwierdzili, że poprawne użytkowanie produktów zawierających BPA nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia konsumentów. Pomimo licznych głosów krytyki ze świata nauki Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności nie zmniejszył dopuszczalnej dziennej dawki BPA ani nie wprowadził żadnych restrykcji w stosunku do producentów tworzyw sztucznych.
Jako podsumowanie niech posłuży cytat ze wspomnianego artykułu The Times: Jeśli nie masz BPA w swoim organizmie, nie żyjesz w świecie współczesnym.
Zalko D, Jacques C, Duplan H, Bruel S, & Perdu E (2010). Viable skin efficiently absorbs and metabolizes bisphenol A. Chemosphere PMID: 21030062
Li D, Zhou Z, Qing D, He Y, Wu T, Miao M, Wang J, Weng X, Ferber JR, Herrinton LJ, Zhu Q, Gao E, Checkoway H, & Yuan W (2010). Occupational exposure to bisphenol-A (BPA) and the risk of self-reported male sexual dysfunction. Human reproduction (Oxford, England), 25 (2), 519-27 PMID: 19906654
Braun, J. M. et al. (2010) Variability and Predictors of Urinary Bisphenol A Concentrations during Pregnancy. Environ. Health Perspect. online publication doi:10.1289/eph.1002366
Cressey, D. (2010). Bisphenol A goes through the skin Nature DOI: 10.1038/news.2010.581
www.sciencenews.org
www.nature.com