Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) częstość występowania otyłości na całym świecie wzrosła ponad trzykrotnie od 1975 roku. Według szacunków WHO w 2016 r. 39% wszystkich dorosłych na świecie miało nadwagę, a 13% otyłość. Otyłość zaś ma bezpośredni związek z cukrzycą, chorobami układu krążenia i niektórymi nowotworami.
Nowe badanie przeprowadzone przez australijskich i chińskich naukowców na myszach sugeruje, że lek blokujący receptor NPY zwiększa wytwarzanie ciepła w tkance tłuszczowej. U zwierząt karmionych dietą wysokotłuszczową lek zmniejszył przyrost masy ciała o około 40%.
Wydaje się, że lek nie przenika przez barierę krew-mózg, więc w przeciwieństwie do innych leków odchudzających jest mało prawdopodobne, aby wpływał niekorzystnie na nastrój.
Wiadomo, że zmiana nawyków dotyczących ćwiczeń i diety może pomóc ludziom osiągnąć i utrzymać prawidłową wagę. Jednak dla wielu ludzi i tak jest to niemożliwe do osiągnięcia. Dlatego od lat trwają badania nad lekiem, który skutecznie pomagał by schudnąć.
Niestety, jak dotąd różne leki, które hamują apetyt, działały bezpośrednio na układ neuroprzekaźników w mózgu i aż 80 procent z tych farmaceutyków została wycofana z rynku ze względu na niekorzystne skutki, szczególnie związane z nastrojem i stanem serca.
Naukowcy chcieli więc przetestować nowy sposób zmniejszania przyrostu masy ciała bez wpływu na centralny układ nerwowy.
Zespół skupił się na cząsteczce o nazwie NPY. Pomaga wielu zwierzętom, w tym myszom a także ludziom, przetrwać w warunkach, w których niedobory żywności są na porządku dziennym.
NPY zwiększa spożycie pokarmu i oszczędza zapasy energii, zmniejszając wytwarzanie ciepła w typie tkanki tłuszczowej zwanej brunatną tkanką tłuszczową. Ta zlokalizowana jest głównie na karku, oraz wzdłuż dużych naczyń krwionośnych. Główną jej funkcją jest utrzymanie odpowiedniej temperatury ciała.
Jednak w środowisku, w którym ludzie mają łatwy dostęp do pożywienia i nie ćwiczą wystarczająco dużo, NPY staje się wrogiem. Bo NPY pomaga magazynować tłuszcz jako mechanizm przetrwania.
Naukowcy badali wpływ leku o nazwie BIBO3304 na myszy i ludzkie komórki tłuszczowe pochodzące od osób z otyłością. Lek blokuje receptory komórkowe, które znajdują się w tkance tłuszczowej i innych tkankach organizmu.
Co najważniejsze, BIBO3304 nie może przekroczyć bariery krew-mózg, więc jest mało prawdopodobne, aby wpływał niekorzystnie na nastrój.
Przez 7 tygodni naukowcy karmili myszy dietą wysokotłuszczową z dodatkiem BIBO3304 lub bez leku.
Okazało się, że myszy, którym podano lek, przybrały na wadze o 40% mniej. Zespół odkrył, że wynikało to ze zwiększonego wydzielania ciepła w brązowej tkance tłuszczowej zwierząt i zmniejszonej ogólnej masy tłuszczowej.
Receptor Y1 działa jak„ hamulec” wytwarzający ciepło w organizmie. Zablokowanie tego receptora w tkankach tłuszczowych przekształciło „magazynujący energię” tłuszcz w tłuszcz „spalający energię”, co włączyło produkcję ciepła i zmniejszyło przyrost masy ciała ”.
Co ciekawe, naukowcy odkryli, że tkanka tłuszczowa zarówno myszy, jak i ludzi z otyłością ma wyższą aktywność genów receptora Y1 niż tkanki osób o prawidłowej wadze. To może sugerować, że lek sprawdzi się nie tylko u myszy, ale też u ludzi.
źródła https://www.nature.com/articles/s41467-021-22925-3