Marihuana medyczna to nazwa, w przypadku przyjmowania marihuany nie w celu wprowadzenie się w radosny nastrój, ale by łagodzić objawy różnych chorób. Tak naprawdę powinna nazywać się „marihuana stosowana do celów leczniczych”, bo większość specyfików tzw. marihuany leczniczej posiada ten sam skład chemiczny, co marihuana brana dla przyjemności. Ale jest też kilka odmian marihuany hodowanej w taki sposób, by miała mniej związków chemicznych, które wprawiają w stan euforii.
Roślina marihuany posiada setki związków chemicznych, zwanych kannabinolami. Dwa główne to THC i CBD. THC daje odczucie przyjemności, którego szukają palacze zioła, ale ma również działanie polegające na łagodzeniu objawów niektórych chorób.
Niektóre badania mówią, że podobne działanie ma CBD, ale ten związek nie powoduje odczucia przyjemności.
Ludzie, którzy palą marihuanę, odczuwają jej skutki praktycznie natychmiast. Marihuana zażywana doustnie może dawać efekty nawet dopiero po upływie godziny. Dzieje się tak gdyż paląc gandzię THC z płuc przedostaje się do krwiobiegu, dostaje się do komórek mózgu i wzrasta poziom dopaminy. Mniej wiadomo o działaniu CBD, czy może samo oddziaływać na mózg czy tylko w połączeniu z THC.
Marihuana medyczna używana jest by łagodzić ból, nudności (np.. po chemioterapii), zapobiega utracie apetytu u ludzi z rakiem czy HIV. Są badania, które mówią o tym, że marihuana medyczna ogranicza znacznie ilość ataków u chorych na epilepsję (potwierdziło to leczenie dr Marka Bachańskiego w CZD) oraz łagodzi objawy SM, takie jak napięcie mięśniowe, skurcze czy częste oddawanie moczu.
Marihuana medyczna, jako, że nie rożni się niczym od tej przyjmowanej dla przyjemności, daje takie same efekty uboczne – poczucie szczęścia, relaks, senność lub pobudzenie. Może zaburzać pamięć krótkoterminową i zdolność podejmowania decyzji. Te efekty utrzymują się od 1 do 3 godzin.
Duże dawki marihuany mogą doprowadzić do halucynacji, a nawet paranoi. Badania mówią, że palenie marihuany może dawać problemy z oddychaniem i zwiększyć zapadalność na choroby płuc.
Długoterminowe skutki uboczne u regularnych palaczy to głównie problemy z płucami. Ale groźniejsze od tego jest ryzyko chorób psychicznych – depresji, pobudzenia, obniżenia motywacji, skłonności samobójcze, głównie u młodych osób. Palona przez kobiety w ciąży jest niezdrowa dla płodu. I najważniejsze – marihuana uzależnia, jak każdy narkotyk!
W USA są dwa leki zatwierdzone przez FDA – dronabinol i nabilone. Ten pierwszy zawiera THC i jest używany przy nudnościach spowodowanych chemioterapią oraz przy znacznym spadku wagi u pacjentów z AIDS. Ten drugi, stosowany w tych samych przypadkach, ma THC wytwarzane syntetycznie.
Oprócz tabletek, marihuanę można przyjmować paląc ją, jak również w pokarmach – np. w ciasteczkach. Można również robić inhalacje z marihuany i w ten sposób dostarczać ją do organizmu.
Marihuana medyczna została zalegalizowana po raz pierwszy w 1996 roku w Kalifornii. Teraz jest legalna w blisko połowie stanów USA.
Jedyną medyczną marihuaną dla dzieci, którym podaje się ją głównie z powodu padaczki lekoopornej jest tzw. Sieć Szarlotty. Łagodzi ona objawy, ale nie daje euforii z powodu niskiej zawartości THC.
Źróło wbmed
Teraz o legalizację marihuany medycznej zabiega były rzecznik prasowy SLD, Tomasz Kalita.
foto facebook Tomasza Kality