Nie rezygnuj z wizyty przed wyjazdem
Na naszej wakacyjnej liście rzeczy do zrobienia przed wyjazdem koniecznie powinna znaleźć się wizyta u dentysty. Choć harmonogram jest napięty i czas goni, musimy wygospodarować pół godziny na szybki przegląd stanu zdrowia jamy ustnej.
– Często nie zdajemy sobie sprawy, że próchnicy czy paradontozy może nie być widać w ich początkowych stadiach. Próchnica może zaczynać się od białej plamki na szkliwie, co jeszcze nie jest groźne, ale gdy zaniedbamy higienę podczas wyjazdu, możemy wrócić już z ubytkiem wymagającym założenia wypełnienia – przestrzega lekarz stomatolog Ewa Słupińska z Dentim Clinic Medicover w Katowicach.
Białe plamki na zębach mogą sugerować odwapnienie szkliwa pod wpływem kwasów. Te miejsca są bardziej narażone na próchnicę i należy o nie szczególnie zadbać. Podobnie sprawa wygląda z paradontozą. Dziąsła nie zawsze krwawią, a stan zapalny w tym czasie rozwija się niepostrzeżenie. Tkliwość dziąseł, zaczerwienienie, opuchlizna – to pierwsze objawy. Są niepozorne, ale już powinny dać nam do myślenia. Sprawdźmy to przed wyjazdem.
Nie zapominaj o codziennej rutynie
Gdy wpadniemy w wakacyjną ekscytację, łatwo zapomnieć o codziennej higienie. Mycie zębów, nitkowanie czy płukanka wydają się być straszliwie nudne, gdy kusi piaszczysta plaża i spienione morze. Codzienna rutyna jest jednak najważniejsza, bo myjąc zęby przynajmniej dwa razy dziennie, skutecznie zapobiegamy próchnicy.
– Nie wypadajmy z codziennego rytmu! Już po 30 minutach od ostatniego mycia zębów pojawia się tzw. osłonka nabyta składająca się z białek, lipidów, glikoprotein i enzymów. Pochodzi ze śliny, a jej rolą jest ochrona zębów przed szkodliwymi czynnikami. Jednak stanowi ona podłoże, na którym tworzy się bakteryjny biofilm, dlatego zęby trzeba myć co najmniej dwa razy dziennie – wyjaśnia stomatolog.
W bagażu powinny znaleźć się: szczoteczka, pasta, nitka i te preparaty, których używanie zalecił nam dentysta, np. płukanka z chlorheksydyną, gdy mamy problemy z dziąsłami.
Nie przesadzaj ze słodyczami
Drink z parasolką pod palmą na słonecznej plaży jest kuszącą perspektywą, jednak jeśli okazjonalne przyjemności staną się regułą, może ucierpieć na tym szkliwo.
– Bakterie uwielbiają cukry proste, a te znajdziemy w ciastkach, cukierkach, czekoladzie, gazowanych napojach i owocach. Jeśli podjadamy je cały dzień, a do tego zdarzy nam się nie umyć zębów, to mamy przepis na próchnicę – ostrzega dr Słupińska.
Na wakacjach twoim sprzymierzeńcem jest czysta woda; może być mineralna, najlepiej wybierać wersję niegazowaną. Dlaczego? Woda gazowana zawiera kwas węglowy, który przekształca się w dwutlenek węgla, zapewniając charakterystyczne bąbelki. Kwasy zmiękczają szkliwo i sprawiają, że jest bardziej podatne na próchnicę. W wakacje nie trzeba rezygnować z drobnych, słodkich przyjemności, ale o myciu zębów też nie zapominajmy. Róbmy to tym częściej, im częściej sięgamy po przekąski bogate w cukry proste.
Nie bagatelizuj znaczenia swojej szczoteczki
Szczoteczka do zębów jest jednym z najlepszych narzędzi do usuwania osadów. Przed wyjazdem najlepiej zaopatrzyć się w nową, dopasowaną do własnych zębów, dziąseł i potrzeb. Jeśli zapomnisz szczoteczki, pod żadnym pozorem nie pożyczaj jej od bliskich! Każdy ma inny skład flory bakteryjnej, a jej zachwianie może skutkować np. aftami.
– Pacjentom bez specjalnych problemów w obrębie jamy ustnej polecamy szczoteczki o miękkim lub średnim włosiu. Główka szczoteczki powinna być dopasowana do wielkości szczęki, by można było nią dotrzeć do ostatnich zębów trzonowych. Polecane są również szczoteczki elektryczne, w tym soniczne, które jeszcze dokładniej usuwają osady, choć czasami może wydać się trudne ich zmieszczenie w bagażu – mówi ekspert Dentim Clinic Medicover.
ProTip: dziecku kup wakacyjną szczoteczkę z bajkową postacią, która będzie mu towarzyszyła podczas codziennej higieny. Pozytywne wrażenia związane z myciem zębów są szczególnie cenne i warte zapamiętania, a nawyki łatwiej się utrwalą.
Nie jedź nieprzygotowany
Niezależnie od tego, jak dobrze myjemy zęby, czy jak długo siedzieliśmy w gabinetowym fotelu na przeglądzie, na wakacjach mogą nas spotkać nieprzewidziane wypadki. Do najczęstszych należą urazowa utrata zęba i powszechna nadwrażliwość.
– Ból zębów może się pojawiać podczas podróży, ale nie zawsze wróży problemy. Może to być tzw. barodontalgia, czyli dolegliwości spowodowane zmianą ciśnienia powietrza pod plombą, na przykład w czasie lotu samolotem. Często dokucza nam nadwrażliwość. Może się ona pojawić po higienizacji, jeśli na taką się zdecydowaliśmy przed wyjazdem albo jeśli sami zbyt mocno szczotkujemy zęby. Pomogą: miękka szczoteczka i delikatna pasta z zawartością fluorku cyny lub hydroksyapatytu, które uszczelnią kanaliki zębinowe – radzi stomatolog Słupińska.
Inną sytuacją, która może nas zaskoczyć podczas wakacyjnych wojaży, jest ukruszenie bądź wypadnięcie plomby. Nie wpadajmy w panikę! Jeśli znajdujemy się z dala od swojego dentysty, a ząb nie może czekać, najlepiej jest poszukać lokalnego gabinetu, gdzie lekarz oczyści ząb i ewentualnie założy wypełnienie. Możemy poprosić o tzw. fleczer, czyli wypełnienie tymczasowe, jeśli po powrocie planujemy odwiedzić swojego stomatologa, który założy wypełnienie stałe, ale o estetyce dopasowanej do naszych wymagań. Tymczasowe plomby z apteki nie są zalecane, gdyż mogą maskować trwający stan zapalny miazgi i skłaniać nas do odwlekania wizyty u dentysty.
Utrata zęba może być bolesnym wspomnieniem z wakacji, a jego brak nawet pamiątką na całe życie. Jednak i z takiej sytuacji jest wyjście!
– Jeśli wybijemy sobie ząb, ale korzeń czy dziąsło nie są naruszone, to możemy przeprowadzić zabieg reimplantacji, czyli umieszczenia zęba z powrotem w zębodole. Największa szansa jest do 30 minut od jego utraty oraz musiał być właściwie przechowywany, najlepiej we własnej jamie ustnej. Powinniśmy przepłukać usta wodą, włożyć ząb między dziąsła a policzek i zgłosić się do gabinetu – tłumaczy dentystka.
Wielu z tych problemów można z łatwością uniknąć, stosując prostą zasadę: dbając o profilaktykę i regularne wizyty kontrolne. By spędzić udane wakacje, nie róbmy sobie wakacji od dentysty.