“Te badania zafałszowują rzeczywistą częstość występowania depresji, niekiedy dramatycznie, co sprawia, że bardzo trudno jest skierować odpowiednie środki do rozwiązywania problemów napotykanych przez pacjentów” powiedział dr Brett Thombs z Lady Davis Institute of Jewish General Hospital i McGill University, główny autor badania (http://www.cmaj.ca/lookup/doi/10.1503/cmaj.170691).
Jego zdaniem wypełniane przez pacjentów kwestionariusze mogą być wykorzystywane do wstępnej oceny i wytypowania osób, mogących mieć problemy ze zdrowiem psychicznym. Jednak postawienie wiarygodnej diagnozy i rozpoznanie dodatkowych problemów wymaga dokładniejszych badań.
Autorzy sugerują, że badacze często używają kwestionariuszy samoopisowych, ponieważ wywiady diagnostyczne są czasochłonne i kosztowne.
„Ponadto badania z dramatycznymi wynikami wydają się być akceptowane przez bardziej prestiżowe czasopisma i przyciągnąć więcej uwagi ze strony opinii publicznej niż badania, których ustalenia są skromniejsze. Może to również zachęcić niektórych badaczy do zgłaszania wyników kwestionariuszy zamiast prowadzenia stosownych wywiadów diagnostycznych" – powiedziała dr Thombs.(PAP)
autor: Paweł Wernicki
Oglądaj koniecznie Choroby, których nie ma