Mit nr 1. Leczenie trwa długo.
Nie musisz posiadać cierpliwości mnicha zen, aby zdecydować się na leczenie ortodontyczne. Jego czas uzależniony jest od typu wady, przy noszeniu aparatu stałego zazwyczaj jest to od 10 do 30 miesięcy, średnio zaś 2 lata. Warto jednak wiedzieć, że proces ten można przyśpieszyć. Niecierpliwym pomaga chirurgia.
- Rozwiązaniem jest kortykotomia. Jest to zabieg chirurgiczny wspomagający terapię ortodontyczną i polega na pionowym nacięciu blaszki kostnej, tuż pod dziąsłem. To zmniejsza opór kości, redukuje u pacjenta ból wynikający z sił aparatu wywieranych na zgryz i przyśpiesza przemieszczanie się zębów. W efekcie całe leczenie trwa 4-6 miesięcy, w trudniejszych przypadkach około roku, czyli o wiele szybciej niż standardowo – mówi lek. stom. Przemysław Stankowski, chirurg z kliniki Stankowscy & Białach Stomatologia w Poznaniu.
Nie musimy się obawiać procedury, jest całkowicie bezpieczna i małoinwazyjna. Wykonuje ją chirurg stomatolog w znieczuleniu miejscowym, gdy już mamy założony aparat ortodontyczny. Zabieg jest możliwy u pacjentów dorosłych, po 20. roku życia, kiedy zakończył się proces rozwoju struktur kostnych.
Mit nr 2. Aparaty są widoczne dla otoczenia.
Wiele osób rozpatrujących leczenie ortodontyczne obawia się, jak aparat wpłynie na ich pewność siebie w sytuacjach towarzyskich oraz biznesowych. Nowoczesne leczenie ortodontyczne stawia jednak nie tylko na skuteczność, ale i komfort pacjenta w tej sferze. Dlatego do wyboru mamy również bardziej subtelne rozwiązania niż standardowy stały aparat z metalowymi zamkami i drucikami.
- Pacjentom, którym zależy na bardziej dyskretnym wyglądzie dedykowane są estetyczne aparaty wykonane z ceramiki, szafiru lub kryształu górskiego. Stosowane są również aparaty lingwalne, których mocowanie na wewnętrznej powierzchni zębów, od strony języka i podniebienia, powoduje, że są całkowicie niezauważalne dla otoczenia. Niestety ich wadą jest utrudniona higiena jamy ustnej. Większy komfort zapewniają aparaty nakładkowe Invisalign, które nie posiadają łuków, ligatur i zamków. Nakładki wykonane z przezroczystego, termoplastycznego materiału SmartTrack są na zębach praktycznie niewidoczne. Z tego względu wielu pacjentów wykonujących zawody takie jak modeling, aktorstwo czy dziennikarstwo telewizyjne decyduje się właśnie na tę formę leczenia - wyjaśnia lek. stom. Robert Białach, zajmujący się ortodoncją w Stankowscy & Białach Stomatologia w Poznaniu.
Mit nr 3. Ciężko utrzymać higienę.
Przede wszystkim, zanim dojdzie do założenia aparatu, zalecane jest wyleczenie wszystkich ubytków, usunięcie kamienia nazębnego czy profilaktyczna fluoryzacja – to zabezpieczy zęby i zredukuje ryzyko próchnicy czy infekcji dziąseł.
I choć aparat ortodontyczny nie jest bezobsługowy, to higiena jamy ustnej pacjenta ortodontycznego nie jest wyzwaniem. Ortodonta podpowie, w jakie produkty warto się zaopatrzyć, aby oczyszczanie zębów było skuteczne, a jednocześnie bezpieczne dla mechanizmów aparatu stałego. Potrzebujemy specjalnej szczoteczki ortodontycznej z wyprofilowaną końcówką i miękkim włosiem, może być klasyczna, elektryczna lub soniczna. Warto również zaopatrzyć się w nici ortodontyczne z usztywnianą końcówką, ewentualnie w irygator wodny oraz szczoteczki międzyzębowe lub jednopęczkowe, które ze względu na swój kształt i mniejszy rozmiar łatwiej docierają w trudno dostępne miejsca. Szczoteczką myjemy również aparaty retencyjne stałe oraz aparaty ruchome. Ważne, by szczotkować i nitkować zęby delikatnie, by nie uszkodzić elementów aparatu.
- Nakładki typu Invisalign jeszcze wygodniej oczyścić bez dodatkowych akcesoriów, ponieważ możemy je zdjąć i normalnie umyć zęby. Alignery szczotkujemy, wypłukujemy w letniej wodzie i z powrotem nakładamy na uzębienie – instruuje ekspert.
Mit nr 4. Aparaty powodują seplenienie.
Co prawda, u części pacjentów stały aparat ortodontyczny (szczególnie aparat językowy, co wynika z jego ułożenia) czy nakładki Invisalign mogą na samym początku leczenia powodować niewyraźną mowę i lekkie seplenienie, ale jest to tymczasowe. Aparat jest przygotowywany na wymiar pod zgryz pacjenta, podobnie jak wykonane z cienkiego tworzywa nakładki, co redukuje problem. Język szybko przyzwyczaja się do nowych warunków w jamie ustnej, a mowa staje się płynna.
Gdy pacjent obawia się, że terapia spowoduje u niego wadę wymowy, tak naprawdę dzieje się odwrotnie. Często to właśnie nieprawidłowo ułożony zgryz sprzyja seplenieniu, a terapia ortodontyczna jest formą leczenia wad wymowy nie tylko u dorosłych, ale również dzieci, które mają problem z poprawną artykulacją głosek. Dlatego logopedzi mogą skierować pacjentów na konsultacje ortodontyczne.
- Seplenienie pojawia się przy niewłaściwym ułożeniu języka w jamie ustnej oraz przy obniżonej sprawności warg, czemu sprzyjają wady zgryzu. Niewyraźnej mowie sprzyja przede wszystkim tyłozgryz, zgryz otwarty, przodozgryz, zgryz krzyżowy oraz tzw. zgryz przewieszony. W praktyce spotykamy również kombinacje tych wad, co pogłębia problem i wymaga bardziej zaawansowanej terapii np. leczenia najpierw aparatem stałym, a następnie ruchomymi nakładami, czasem również operacji z zakresu chirurgii szczękowo-twarzowej – wyjaśnia dr Białach.
Mit nr 5. Aparat to obciach.
Nowoczesny aparat na zęby w niczym nie przypomina tego z lat 80. czy 90. Z drugiej strony, aparaty stałe lub przezroczyste nakładki nosiły lub noszą takie gwiazdy jak Angelina Jolie, Tom Cruise, Gwen Stefani, Drew Barrymore, Khloe Kardashian, Serena Williams czy Justin Bieber. To pokazuje, że walka z kompleksem „brzydkich” zębów dotyczy nas wszystkich.
Każdy, kto decyduje się na tę formę leczenia wie, jak ważny jest atrakcyjny, równy uśmiech nie tylko dla zdrowia, ale również dla dobrego samopoczucia i większej pewności siebie. Dlatego aparat noszą nie tylko nastolatki, ale również osoby dorosłe. Aparat to dziś nie obciach, a inwestycja w siebie i swoje zdrowie.
Mit nr 6. Po zdjęciu aparatu zęby cofają się do poprzedniej pozycji.
Jeśli stosujesz się do zaleceń ortodonty to jest to bardzo mało prawdopodobne. O to, aby zęby nie wróciły do poprzedniego ułożenia dba aparat retencyjny, tzw. retainer, który stomatolog przygotowuje dla pacjenta. Retainer stabilizuje zęby i jest konieczny po zakończonym leczeniu ortodontycznym. Może być stały lub ruchomy, noszony średnio przez okres 2 lat, gdy jest taka potrzeba – jeszcze dłużej. Retainer ruchomy jest zdejmowany, pacjent zakłada go na kilka godzin w ciągu dnia, np. w domu oraz w nocy, gdy śpi, potem już coraz rzadziej. Ważna jest jednak konsekwencja i współpraca z ortodontą, inaczej cała terapia będzie nieskuteczna.
Mit nr 7. Muszę zmienić swój styl życia.
Jeśli założyłeś aparat ortodontyczny, wcale nie musisz się ograniczać. Z aparatem stałym możesz uprawiać sport, nawet sporty walki, jeśli zęby zabezpieczysz specjalnym ochraniaczem. Na ogół można w nim również pływać czy nurkować, ponieważ aparat nie rdzewieje. U sportowców szczególnie korzystne są aparaty nakładkowe, które można bez problemu zdjąć przed treningiem czy posiłkiem, aby skonsumować swoje ulubione potrawy. Wtedy nawet chrupkie pieczywo, twarde owoce czy lepkie cukierki nie są problemem. Pacjent nie musi się również obawiać okazywania czułości, mechanizmy aparatu w niczym nie przeszkadzają. Nowoczesne aparaty wykonane są z tak doskonałej jakości tworzyw, że nawet para posiadająca aparaty ortodontyczne może bez problemu wymieniać pocałunki.
- Owszem, aparat wymaga pewnej ostrożności i dbałości o niego, ale powinien też dawać komfort w noszeniu. Dlatego na wizycie konsultacyjnej coraz częściej dopasowujemy plan leczenia do aktywnego i dynamicznego trybu życia pacjentów. Oczekiwania są różne, części nie przeszkadza aparat stały, inni od razu decydują się na Invisalign, który jest wygodniejszy i w pilnej sytuacji po prostu można go zdjąć. Współcześnie jednak mamy wybór spośród naprawdę wielu opcji, dlatego warto przełamać swoje obawy – mówi stomatolog.