Naukowcy australijscy z University of Sydney doszli do takich wniosków po przebadaniu 313 pacjentów, u których wystąpił zawał serca z powodu zamknięcia tętnicy wieńcowej. Potwierdzono to w badaniu angiograficznym. Poproszono ich, by przypomnieli sobie aktywności podejmowane w ciągu 48 godzin przed zawałem oraz epizody silnego gniewu bądź lęku.
„Okazało się, że wyższe ryzyko zawału serca istnieje niekoniecznie tylko w momencie ataku silnej złości – ono utrzymuje się jeszcze przez dwie godziny po nim” - komentuje główny autor pracy dr Thomas Buckley z University of Sydney.
Jak wyliczyli naukowcy w ciągu tych dwóch godzin ryzyko zawału jest wyższe niż zwykle aż o 8,5 raza.
Współautor pracy prof. Geoffrey Tofler podkreśla zarazem, że ogólne ryzyko, iż ktoś dostanie zawału pod wpływem ataku złości, jest niskie. W badanej grupie zawały z tym związane stanowiły 2 proc. wszystkich przypadków.
Poza tym odczuwana złość musi być naprawdę bardzo silna. W skali od 1 do 7 musi wynosić co najmniej pięć. Badani opisywali, że byli wówczas: wściekli, mieli napięte całe ciało, zaciśnięte pięści lub zęby, byli gotowi do wybuchu, wyprowadzeni z równowagi, poza kontrolą albo rzucali przedmiotami.
Czynnikami wywołującymi tak silny gniew były: w 29 proc. kłótnia z członkiem rodziny, w 42 proc. kłótnia z inną osobą, w 14 proc. sytuacja w pracy i również w 14 proc. sytuacja podczas prowadzenia samochodu.
Badanie wykazało, że również epizody lęku zwiększały ryzyko zawału. Gdy były bardzo silne, stawało się ono o ok. 9,5 raza wyższe w ciągu kolejnych 24-26 godzin.
„Zwiększone ryzyko zawału po ataku silnej złości czy lęku ma najprawdopodobniej związek ze zwiększoną akcją serca, wzrostem ciśnienia krwi, zwężeniem naczyń krwionośnych oraz wzrostem krzepliwości krwi, gdyż wszystkie te czynniki mogą wywołać zawał” - tłumaczy dr Buckley.
Zdaniem prof. Toflera ludzie muszą mieć świadomość, że przypływ silnej złości czy lęku może wywołać zdarzenie sercowe, dlatego warto podejmować działania prewencyjne, jak np. uczestnictwo w zajęciach redukcji stresu, co pozwoli zmniejszyć częstość oraz intensywność ataków złości czy unikanie sytuacji, które zazwyczaj wywołują w nas tak silne reakcje emocjonalne.
Warto też ogólnie prowadzić zdrowy tryb życia, by zmniejszyć obciążenie innymi czynnikami ryzyka zawału, jak nadciśnienie tętnicze, wysoki poziom cholesterolu, palenie papierosów - zaznacza prof. Tofler.
Obecnie naukowcy rekrutują pacjentów do badania, w którym chcą sprawdzić, czy zażycie aspiryny bądź leku z grupy beta-blokerów (stosowanych w nadciśnieniu, zaburzeniach rytmu serca, chorobie wieńcowej) w momencie, gdy pojawi się bodziec wywołujący silny gniew lub lęk, może obniżyć ryzyko zawału serca.