Konstrukcja wielu pierścionków jest taka, że mają wiele zakamarków, w których łatwo gromadzi się brud i rożnego rodzaju bakterie. Podczas normalnego mycia rąk nie jesteśmy w stanie ich się pozbyć. Wiele kobiet nie zdaje sobie sprawy, że przenosi te patogeny na inne przedmioty, a nawet na jedzenie!
W wielu szpitalach od dawna z tego powodu personel medyczny ma zakaz noszenia w pracy jakiejkolwiek biżuterii, by uniknąć zakażeń wewnątrzszpitalnych.
W ramach programu „Higiena Rąk to Bezpieczna Opieka”, w 2014 r. przeprowadzono badanie efektywności higieny rąk, do którego przystąpiły 82 szpitale. Nie wszyscy pracownicy szpitali wiedzieli, że najczęściej pomijanymi podczas mycia rąk miejscami są okolice kciuka, opuszek palców i przestrzeni między palcami, co pozwala bakteriom tam przetrwać. Również skóra pod pierścionkiem lub obrączką jest liczniej skolonizowana przez Gram-ujemne pałeczki – E. cloacae, Klebsiella spp. i Acinetobacter spp., które pod taką biżuterią mogą utrzymywać się przez kilka miesięcy. Natomiast bransoletki i zegarki w dużym stopniu utrudniają dezynfekcję nasady dłoni – podawał wówczas Medexpress.
Dlatego w dobie pandemii koronawirusa warto zrezygnować z pierścionków i obrączek.
Jak podaje medonet - Z analizy 22 badań wynika, że koronawirusy, takie jak SARS i MERS mogą przeżyć na powierzchniach plastikowych, metalowych czy szklanych nawet do dziewięciu dni. Mówiąc dokładniej wirusy mogą mieć zdolność do zarażania od dwóch godzin do dziewięciu dni, jeśli występują na powierzchni poza ciałem żywiciela.
Czy warto więc ryzykować?