Do wypadku doszło 3 marca niespełna kilometr od kliniki. Krzysztof C. miał 1,8 promila alkoholu. Jest nie tylko profesorem, szefuje Klinice Gastroenterologii.
- Pragnę zauważyć, że rektor Uniwersytetu Medycznego,zawiesiwszy profesora w pełnieniu wszystkich funkcji uniwersyteckich,zareagował natychmiast.W chwili obecnej nie istnieją jakiekolwiek dowody ani przesłanki wskazujące na spożywanie 2 marca br. przez Krzysztofa C.alkoholu w miejscu pracy, a także wykonywanie zawodu lekarza pod wpływem alkoholu - wyjaśnia rzecznik UM Włodzimierz Matysiak.
I dodaje: Co istotne, rzeczona kolizja drogowa zdarzyła się poza miejscem zatrudnienia, w godzinach wolnych od zajęć obowiązkowych,jednak ze względu na powagę sprawy i negatywną wymowę zdarzenia,decyzja personalna o odsunięciu profesora od wykonywanych obowiązków jest ze wszech miar nie tylko słuszna, ale i wystarczająco adekwatna do zaistniałej sytuacji.
Czy rzeczywiście? Wypadek zdarzył sie około godziny 13, a więc w środku dnia. Nieoficjalnie wiemy, że profesor był wcześniej w klinice, badał pacjentów, miał seminarium ze studentami. Dlaczego rektor nie chce tego sprawdzić? Nie wiemy. Wiadomo, że sprawą zainteresowała się Lubelska Izba Lekarska i trwa dochodzenie. O szczegółach możecie przeczytać TUTAJ.
Rzecznik Izby Marek Stankiewicz podkreśla, że samorząd lekarski wziął się za ściganie pijanych lekarzy w całym kraju.
- Ostatnio była podobna sprawa w pomorskim - mówi. -Tam izba zajęła sie dentystą, który przyjmował po pijanemu. Nie chciał sie leczyć i zawieszono mu prawo wykonywania zawodu. Lekarz odwołał się do prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej. Prezydium NRA podzieliło zdanie izby gdańskiej i podjęło w tej kwestii odpowiednią uchwałę. Zawieszony lekarz odwołał się więc do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Sąd też uznał, że skoro dentysta nie podjął leczenia, a jego działalność zawodowa pod wpływem alkoholu zagraża życiu i zdrowiu pacjentów, to nie ma podstaw, aby uchylać uchwałę NRA. Sprawa trafiła w finale do Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA uznał, że na podstawie art. 77 ust. 1 samorząd może zawiesić lekarzowi przyjmującemu pacjentów pod wpływem alkoholu prawo do wykonywania zawodu, bo jest to ciężkie przewinienie zawodowe.
Zdjęcie UM w Lublinie