O swoim byłym małżeństwie rozgadywać dużo się nie chce. Standard, trójka dzieci, ona najpierw w domu, potem wróciła do pracy, ma swoją firmę, zajmuje się ubezpieczeniami. Pobrali się młodo i obydwoje z mężem pracowali ciężko, dorabiali się od zera. Jakiś czas temu on zafascynował się bieganiem, maratony, półmaratony. Codziennie trenował, stale wyjeżdżał. Schudł 15 kilogramów, odmłodniał, zaczął bardziej dbać o siebie.
- Ale ja też nie byłam nigdy zaniedbana, żadna tam kura domowa w poplamionym szlafroku czy dresie. Pracowałam, wychodziłam do ludzi to i jakoś musiałam wyglądać – podkreśla Baśka.
Dziś ma 52 lata, jest niewysoka i apetycznie krągła. Delikatny makijaż, asymetryczna fryzura spod ręki dobrego fryzjera, kunsztowne blond pasemka. Ma na sobie proste dżinsy i piękny kaszmirowy sweter.
- Zawsze umiałam się dobrze ubrać, dbałam o siebie. Ale cóż, lata lecą, a ten biegał i biegał. I wybiegał sobie pannicę z sąsiedniej ulicy, o prawie 20 lat młodszą ode mnie – opowiada Baśka. Stara żona się znudziła, lepszy był powiew świeżości.
Tak się skończyły poranne treningi. Gorący romans, a potem rozwód. Ona musiała przełknąć gorzką pigułkę, bo bycie kobietą porzuconą dla innej nie jest wcale zadaniem łatwym. Blisko rok chodziła zgorzkniała i struta.
- Ale od czego są przyjaciółki? Jedna z nich powiedziała mi o randkowym portalu, gdzie można poznać ciekawych facetów, ale nie w celu matrymonialnym tylko do dobrego seksu – śmieje się Baśka.
Rzecz jasna miała opory i dość długo zwlekała z założeniem konta. Ciekawość zwyciężyła i w końcu podjęła decyzję.
- Odjęłam sobie trochę lat, kilogramów i centymetrów. Czekałam i nic się nie działo. Założyłam więc nowe konto, podałam prawdziwy wiek, wagę i parametry. Byłam w szoku, bo zaczęło się jakieś szaleństwo – opowiada Baśka.
Procedura jest dosyć prosta, najpierw piszę się na portalu, potem przechodzi na prywatne wiadomości, potem wymienia się telefonami i można pogadać z facetem.
- Ja dość szybko rozgryzam, kim jest człowiek po drugiej stronie słuchawki. Nie lubię narcyzów ani ćwierćinteligentów – mówi Baśka.
Na pierwsza randkę umówiła się z młodym chłopakiem. Chciała znowu poczuć jak to jest dotykać młodej skóry i samych mięśni. Chłopak wysyłał jej zdjęcia, był jak młody bóg. Lubił znacznie starsze od siebie kobiety i miał z tym problem z rodzicami, którzy nijak nie rozumieli, że ich piękny syn nie ma żadnej partnerki.
- Martwili się, że jest gejem. On zaś nie chwalił się swoimi gustami. Byłam nieco przerażona i bardzo spięta. Umówiliśmy się w hotelu poza miastem na romantyczny weekend. Nie dość, że chłopak był super inteligentny, to seks z nim był przeżyciem kosmicznym – opowiada Baśka.
Spotkali się jeszcze parę razy, on wysyła czasami miłe SMS-y. Ona zaczęła śmielej z portalu korzystać. Miała randkę z księdzem, ze znanym lekarzem, z biznesmenami, bankierami, trenerami fitnessu. Księdza wspomina bardzo miło, był trochę nieśmiały i lekko przerażony. To ona musiała wziąć sprawy w swoje ręce, co, nie ukrywa, też jej się bardzo podobało.
- W głowie może się zakręcić od rożnych propozycji. Jeździłam na spotkania po całej Polsce. Czasami bywały niewypały, nie było żadnej chemii, raz wróciłam tego samego dnia do domu, bo jakoś nic nam nie szło – opowiada Baska.
Ale generalnie portal sobie chwali. Kiedy ma ochotę na przygodę, zagląda na swoje konto. Ona raczej nikogo nie szuka, woli wybierać z nadsyłanych do niej zaproszeń. I wie jedno, faceci zdecydowanie wolą kobiety o pełnych kształtach. Może lepiej na przyjęciu pokazać się z modelka, ale w łóżku preferują panie o wydatnym biuście i krągłych biodrach.
- Czego się jeszcze dowiedziałam? Że mój mąż o seksie nie miał zielonego pojęcia, że tylko mu się wydawało, że jest cudownym kochankiem. To był mój pierwszy w życiu facet i byłam mu wierna. Gdyby ze mną został, umarłabym w nieświadomości na temat tego, co dwoje ludzi może ze sobą robić w łóżku. Więc nie narzekam, a że już nie chce żadnego stałego związku, gotowania obiadów i prania skarpet, to te randki są dla mnie idealnym wyjściem – podkreśla.
Czuje się wolna i uważa, że jest w najlepszym okresie swojego życia. Dzieci dorosły, ona jest niezależna materialnie. Ma ochotę ten czas wykorzystać na maksa. Jakiś czas temu widziała swojego eks na sąsiednim osiedlu, bo mieszkają blisko. Szedł alejką i pchał wózek z bobasem.
- Nie przewidział biedak, że młoda dziewczyna będzie chciała mieć dziecko. Nie widziałam na jego twarzy szczęścia, raczej znużenie, jak mnie zobaczył, odszedł w innym kierunku. Dla mnie rozwód okazał się błogosławieństwem, on ma powtórkę z rozrywki, pieluchy, płacz po nocach, żłobek, przedszkole i potem wywiadówki – mówi Baśka. I dodaje, że wcale jej go nie żal. Taki jest los wielu facetów, którym się wydaje,że zmieniając żonę na młodszą wygrywają los na loterii.
Magdalena Gorostiza
Imię bohaterki i niektóre szczegóły zostały zmienione.