- Ja tego nie rozumiem, szczególnie jeśli te kobiety są wolne i chcą ułożyć sobie życie. Prędzej dociera do mnie fakt posiadania żonatego kochanka przez mężatkę. Ale tak? Zajmować się cudzym facetem, wiedząc, że on nigdy nie wejdzie w inny związek? No dla mnie to bez sensu, ale kobiety chyba lubią takie akcje – dziwi się Aneta.
Ona ma lat blisko pięćdziesiąt i swój pogląd na życie. O tym, że mąż ma kochanki wie od blisko dziesięciu lat. Już po czterdziestce ich drogi się rozeszły. On uwierzył w drugą młodość, Aneta wybrała spokojne życie.
- Bez spiny, bez diet i botoksu. Nie będę udawała młodszej niż jestem bo i po co? - śmieje się Aneta.
Ale jej mąż zapragnął przygód i tak się zaczęło. O pierwszej kochance Aneta dowiedziała się przypadkiem, romans nie trwał długo, miał być potem spokój. Wybaczyła. Niestety, za kilka miesięcy mąż był widywany w rożnych miejscach z kolejną kobietą.
- Wbrew pozorom świat jest mały, zawsze kogoś znajomego się spotka. No i jest Facebook, a te młode „narzeczone” męża uwielbiają wrzucać wspólne fotki – mówi Aneta.
Rozmówiła się z mężem, bo bycie zdradzaną żoną nie należy do przyjemności. Aneta poza tym uznała, że w takiej sytuacji nie ma zamiaru dbać o wspólny dom, prać, sprzątać, podtykać cokolwiek pod nos.
- Powiedziałam mu krótko, człowieku, żyj jak chcesz, ale nie będziesz spał w mojej sypialni. I wiadomo, że musimy dbać razem o biznes – opowiada Aneta.
Bo firma jest wspólna, ona prowadzi dwie restauracje, on ma firmę kateringową. Wszystko razem się zazębia, interes jest dochodowy, żaden podział, a co za tym idzie i rozwód, nie wchodzi w grę.
- Razem dorabialiśmy się wszystkiego, są wspólne dzieci, dla których jest ten majątek. Dlatego powiedziałam mężowi, że każde żyje jak chce, ale dbamy o wspólne interesy. I jemu to na rękę – opowiada Aneta.
Mąż kupił mieszkanie i się wyprowadził. Do niej wpada dość często, bo mają sporo spraw do omówienia. Są na przyjacielskiej stopie, Anety nie interesują jego romanse. Ona zresztą też korzysta życia – jeździ do SPA, na wycieczki. I ma wygodę, bo wtedy mąż zastępuje ją w obowiązkach.
- Układ jest wygodny dla obu stron. Dla niego na tyle, że on stale nabiera kobiety na wredną żonę, która nie chce dać rozwodu. Oczywiście wyświechtany scenariusz – żony nie kocha, ona go nie rozumie, ale nie ma biedny jak od niej odejść. I udaje, że razem ze mną mieszka – tłumaczy Aneta.
Dodaje, że z punktu widzenia jej męża, taki układ jest idealny. Partnerki nie mogą namawiać do ślubu, on znika i wraca kiedy chce, tłumacząc się tym, że nadal mieszka z żoną. Kiedyś nawet o tym rozmawiali, bo już są na takiej stopie, że mogą nawet z jego kochanek sobie pożartować.
- No więc żyjemy sobie w takim związku czy nie związku, każde robi, co mu się podoba. Wiem, że zawsze mogę na niego w potrzebie liczyć. Ja nie mam nikogo, bo nie mam na to ochoty, ale mąż zmienia partnerki jak rękawiczki – opowiada Aneta.
Jej znajome stale jej donoszą z kim się jej mąż aktualnie spotyka. To, że oplata kobietom bajki, Aneta wie doskonale, bo jedna z jego kochanek była siostrzenicą jej koleżanki. I to nawet matka owej kochanki opowiadała siostrze, jakiego fantastycznego biznesmena znalazła sobie córka. Niestety,ubolewała, nie był jeszcze wolny i czekał na rozwód.
- Kobiety wierzą w to, co chcą uwierzyć, łatwo je omamić. A Zbyszek jest przystojny, dobrze ubrany, wygadany. Wiem też, że lubi wydawać pieniądze. Funduje kobietom rożne rzeczy, zabiera na wyjazdy. Więc większość z nich chciałaby takiego męża – mówi Aneta.
Ostatnio jedna z kochanek wzięła sprawy w swoje ręce i chciała wymusić szybszą decyzję o rozstaniu.
- Była po kłótni ze Zbyszkiem w sprawie rozwodu i chciała się zemścić. Wparowała do restauracji, prosto do mojego gabinetu. Przyniosła jego gacie i kilka innych rzeczy. Powiedziała mi, żebym mu oddała, bo zapomniał zabrać – śmieje się Aneta.
Zapewne kochanka liczyła na to, że Aneta wróci do domu, zrobi awanturę i wyrzuci wiarołomnego męża z domu. Ale Aneta wybuchnęła śmiechem.
- Zabrałam te gacie, obiecałam, że oddam. Powiedziałem też, że nie jest pierwszą kochanką mojego męża i pewnie nie ostatnią. I niech nie liczy na jakikolwiek rozwód. Była bardzo zdziwiona moją reakcją – opowiada Aneta.
Potem chwilę pogadały już tak na spokojnie. Dziewczyna była najwyraźniej zadurzona w Zbyszku. Aneta tłumaczyła jej, żeby nie liczyła na żonatych mężczyzn, gdyby mieli się rozwieść dawno by to zrobili. A bajki o złych, nierozumiejących żonach, to wyłącznie ściema.
- Tak naprawdę to szkoda mi tych kobiet, wchodzących w takie związki. Łatwowiernych i naiwnych. Wiele z nich jest młodych, chcą mieć rodzinę, dzieci. Żonaci faceci chcą wyłącznie przygód – mówi Aneta, jak twierdzi, wie, co mówi, bo widzi to codziennie u swojego męża.
Magdalena Gorostiza
Imiona i niektóre szczegóły zostały zmienione