- Ja chciałem wierzyć, że spotkałem nagle wielką miłość, że świat stoi jeszcze przede mną otworem – mówi Janusz. - Człowiek nie docenia tego, co ma. Wydaje mu się, że będzie szczęśliwy, bo zamienił żonę na młodszy model.
Janusz jest majętny, ma dobrze prosperującą firmę, różnorakie znajomości, dobry samochód, świetnie się ubiera. Może nigdy nie był zbyt przystojny, ale kobiety lubią facetów mających władzę.
- Władzę i pieniądze – podkreśla Janusz. - I facetów hojnych, a ja skąpy nigdy nie byłem.
Ma 58 lat, od ponad trzydziestu lat był z tą sama kobietą. Dzieci już dorosłe, w domu wiało małżeńską rutyną. Brakowało też seksu, bo jakoś pożądanie z wiekiem też się wypaliło.
- Moja historia jest tak banalna, że aż wstyd opowiadać – mówi Janusz. - Staremu dziadowi zamarzyło się nagle inne życie.
Bo co miał w tym dawnym? Starzejącą się, jak on, żonę. Jakieś wyjazdy na wakacje, czasami spotkania towarzyskie, bywało, że wyjścia do teatru czy do kina.
- I takie poczucie, że czas mija bezpowrotnie, starzy znajomi przestają być atrakcyjni, wiesz, kiedy kto, co powie i kiedy się upije – mówi Janusz. - Czujesz, że już górki. A jeszcze chciałoby się coś fajnego przeżyć. A tu w zasadzie nic się ciekawego nie dzieje.
Żona ta sama, coraz mnie atrakcyjna.
- O to też miałem żal, że się trochę roztyła, że się trochę zaniedbała, że nie chodzi, jak żony kolegów na zabiegi upiększające – mówi Janusz. - Ona tylko się śmiała i mówiła, że mi odbiło. Że jej nie zależy na wyglądzie w tym wieku, bo nie buduje swojej oceny na zewnątrz, a w środku.
Żona wykłada na uczelni, ma swoja pozycję i też zarabia całkiem niezłe pieniądze. Nie takie jak Janusz, ale nie jest od niego w żadnym stopniu zależna. Też tego nie potrafił docenić, że nie ma owiniętej wokół siebie kobiety – bluszczu.
- To przyszło później, wraz z otrzeźwieniem, ale najpierw była „miłość”, w cudzysłowie, bo tak naprawdę to na mózg mi padło – mówi Janusz.
Elizę poznał na biznesowym spotkaniu, była asystentką jednego z dyrektorów. Wpadła mu w oko, zgrabna, zadbana. Dziś wie, że pomagały jej w tym zabiegi z medycyny estetycznej. Duże usta, gładka cera. Piękne, gęste włosy.
- Doczepiane. Pojęcia nie miałem, co dziś można zrobić, żeby kobieta była piękna. Ale w każdym facecie jest kawałek zwierzęcia. Poleciałem na seks, taka jest prawda – mówi Janusz. - Owinęła mnie sobie wokół palca. O to, że chodzi o kasę, domyśliłem się później.
Zostawił żonę, wynajął dla siebie i kochanki elegancki apartament.
Miało być bajkowo
- Ale bajka trwała krótko. Eliza była cudowna i chętna do seksu, kiedy spełniałem jej zachcianki zakupowe – mówi Janusz.- Nowe torebki, buty i tak bez końca. Jak mówiłem, że może wystarczy, bo z szaf już wszystko wypada, były fochy i marsowa mina.
I okazało się, że jest nudniej niż w domu. Żona interesuje się polityką, kulturą, rozmawiali na różne tematy. Mają wspólnych znajomych, czasami też o nich plotkowali, dzieli się nowinkami. Rozmawiali też o dzieciach i wnukach, o swojej pracy. Z Elizą nie miał za bardzo o czym rozmawiać. Nie fascynują go seriale puszczane w telewizji, ani plotki o celebrytach. Zrozumiał, że kobieta o 20 lat młodsza od niego to pokoleniowa przepaść. Mają inne spojrzenie na życie, inne wzorce kulturowe.
- Nie dałbym już rady zejść do jej poziomu, tak naprawdę uzmysłowiłem sobie, że nic nas nie łączy, oprócz seksu, wydzielanego mi w nagrodę za spełnianie finansowych kaprysów – mówi Janusz.
Spotkał się wtedy z kumplem psychologiem. Ten nawymyślał mu od idiotów. Uświadomił, że to że jego żona nie goni za urodą w swoim wieku, świadczy jedynie o jej ugruntowanym poczuciu wartości. Że zostawił dojrzałą emocjonalnie, wartościową kobietę dla zapatrzonej w siebie lalki.
Facetom w moim wieku pada na mózg
- Pocieszył mnie, że nie jestem odosobniony. Że facetom w moim wieku, szczególnie jeśli maja kasę, coraz częściej pada na mózg – mówi Janusz. - Że miewa podobnych do mnie klientów.
Na początku grudnia żona przysłała SMS, że chce jakoś uregulować ich sytuację. Córka do Janusza przestała się odzywać, z synem miał kontakt. Bo syn sam się rozwiódł i ma drugą żonę. Pewnie bardziej rozumiał ojca.
- Pojechałem do żony, zaproponowałem, żebyśmy do siebie wrócili, powiedziałem jej, że popełniłem błąd – mówi Janusz. - Postawiła mi kilka warunków. Zapowiedziała między innymi, że jeśli powtórzę taki numer, to definitywnie kończymy związek.
Żona Januszowi niczego nie wypomina
Ale Janusz wie, że już nie popełni takiego błędu. Wrócił do domu z ogromna ulgą. Zapłacił kochance za pół roku za apartament, potem musi radzić sobie sama. Scen nie było i tak korzystnie na tym związku wyszła.
Żona Januszowi niczego nie wypomina, czasami tylko uśmiecha się nieco drwiąco. Święta spędzili w domu z dziećmi i wnukami. Sylwestra u znajomych, a żona potrafiła powrót marnotrawnego męża obrócić w żart.
- Mój kumpel psycholog ma racje, to kobieta z klasą – mówi Janusz. - Może ta przygoda po to była mi potrzebna? Żebym zrozumiał, co w życiu ma wartość?
Magdalena Gorostiza
Imiona zostały zmienione.