A miało być tak pięknie
Iwona i jej mąż Tomek, pobrali się po studiach, oboje skończyli ekonomie. On, zaczął pracować na uczelni, ona w urzędzie. Gdy Iwona zaszła w ciążę i urodziła syna Franka, poszła na dłuższy, bezpłatny urlop macierzyński, bo syn był chorowity. Alergia i astma. Nie nadawał się do żłobka, boje z mężem uznali, że dziecko potrzebuje matki. Tomek stwierdził, że to on będzie zarabiał na rodzinę, Iwona miała zająć się dzieckiem i domem.
- Wtedy uważałam, że to bardzo rozsądne, ojciec pracuje na rodzinę, matka zostaje w domu – opowiada Iwona - Ponieważ syn ciągle chorował i potrzebował terapii, a Tomek szybko robił karierę, nieobciążony obowiązkami rodzinnymi. Dzięki jego zarobkom, stać nas było na przedłużenie mojej nieobecności w pracy. Nawet nie wiedziałam jak sama sobie kopie grób.
Tomek obronił doktorat, zaczął interesować się biznesem. Otworzył prężną firmę.
- Byłam bardzo dumna z męża, mimo że coraz rzadziej bywał w domu, coraz mniej ze mną rozmawiał, na tematy inne niż syn i sprawy domowe – wspomina – Powoli, z partnerki stawałam się kurą domową. Zorientowałam się dopiero, gdy podczas jakiegoś przyjęcia u jego nowych przyjaciół ,odezwałam się i miałam inne zdanie niż mąż. Tomek mnie wtedy zgasił, że nie orientuję się w tych sprawach, więc nie wiem co mówię. Jego koledzy zaśmiali się pobłażliwie. A ja poczułam się jak idiotka. Wtedy nie wiedziałam, że już jestem na przegranej pozycji.
Franek miał 6 lat, rozpoczynał edukacje. Iwona martwiła się stanem syna, czy poradzi sobie w nowej sytuacji, był delikatny, ale w duchu cieszyła się, że w końcu pójdzie do pracy. Gdy wróciła do urzędu, zastała nowy zespół i jej dawne zadania były już rozdzielone na inne osoby. Szybko zorientowała się, że odstaje, bo ominęło ją 6 lat postępu, jej ścieżka rozwoju utknęła. Chciała to nadrobić, ale mąż nie godził się brać chorobowego na syna, który często tego wymagał. Upierał się, że jego sprawy zawodowe są ważniejsze, niż jej.
- Zawsze był argument powinności matki, nigdy powinności ojca wobec dziecka, tu wystarczyły pieniądze na rachunki – mówi z goryczą Iwona – Nie chciałam mieć łatki wyrodnej matki, w pracy szybko dorobiłam się łatki pracowniczki, na której nie można polegać, bo wiecznie bierze zwolnienia na dziecko. Cierpiała na tym moja pozycja, pensja i atmosfera w biurze. Zaczęłam budzić irytację, gdy po raz kolejny szłam na zwolnienie, w jakimś ważnym dla wydziału momencie. W końcu dostałam najgorsze i mało ważne obowiązki. Czułam się fatalnie jako matka, żona i pracownica. Nic nie robiłam dobrze.
Duże pieniądze i nowa żona
Tomek piął się w biznesie, zarabiał coraz więcej, miał znajomości. Załatwił żonie lesze stanowisko, w innym wydziale. Była mu wdzięczna. Godziła się na jego brak zaangażowania w sprawy rodzinne i coraz częstsze nieobecności w domu.
- Nic go nie obchodziło co się dzieje w domu, nawet syn, dawał kasę i nie chciał bym mu zawracała głowę - smutno przyznaje – Gdy Franek zdał do trzeciej klasy, zabrał go nad morze do Egiptu. Tylko ojciec i syn. Nie protestowałam, cieszyłam się, że nawiązuje więź z dzieckiem. No i miałam dwa tygodnie dla siebie. Gdy syn wrócił, był zachwycony ojcem, opowiadał o wyprawie na wielbłądach na pustynię, jazdę na quadach, pływanie z delfinami i wycieczce pod piramidy. W końcu, pomyślałam, że teraz już będzie dobrze. A to była największa manipulacja ze strony Tomka. Na tych wczasach mój mąż nie był sam, tylko z kochanką. Byli na tyle dyskretni, że Agnieszka, miała oddzielny pokój. Gdy syn zasypiał, tatuś szedł do kochanki. Na plaży, czy przy posiłkach, była tylko koleżanką, poznaną na lotnisku. Dziecko się nie zorientowało.
Z Egiptu Tomek przywiózł żonie barwny szal, kilka sztuk biżuterii z targu oraz słodycze. Iwona byłą zachwycona. Nie podejrzewała, że to właśnie koniec ich związku a prezenty były na pożegnanie.
- Nim wakacje dobiegły końca, mąż wziął mnie na spacer do lasu, pewnie żeby syn nie słyszał i poinformował, że odchodzi – wspomina Iwona – Nie wiem co myślał, że będę krzyczała, błagała, histeryzowała? Zachowałam minimum godności, zwyczajnie po cichu płakałam. A gdy mnie odwiózł do domu, w nocy wyłam w poduszkę. Szybko okazało się dlaczego tak się spieszył. Z Egiptu przywieźli nie tylko wspomnienia. Gdy się rozwodziliśmy, na Tomka czekała kochanka z brzuszkiem. To było takie upokarzające.
Rozwód był nieprzyjemny. Tomek nie był hojny dla byłej już żony, ponieważ wił gniazdko dla przyszłej rodziny. Miał lepszych adwokatów. Stanęło na tym, że Tomek zostawił żonie mieszkanie, ale resztę kredytu, musiała spłacić sama. Miał także dbać o wszystkie potrzeby syna. Ona musiała sama płacić rachunki za media i za jedzenie.
- Postanowiłam stanąć na głowie, by pokazać Tomkowi, że bez niego nie zginę – zapewnia Iwona – Poszukałam dodatkowej pracy w prywatnej firmie, dorabiałam w weekendy i po godzinach. Stanęłam w końcu na nogi, ale nie miałam czasu prawie na nic. Syn radził sobie sam, ojciec kupił mu dobry sprzęt komputerowy. Chłopak bardzo się tym interesował. Cieszyłam się, że ma hobby i nie wałęsa poza domem. Tomek, aby zabić wyrzuty sumienia, że nie ma czasu dla syna, bo już kolejne dziecko przyszło na świat, obsypywał go nowymi grami i gadżetami. Franek był bardzo zadowolony, zamykał się w pokoju i nic go nie obchodziło.
To trwało kilka lat zanim Iwona dostrzegła problem. Nie miała pojęcia w jak poważnej sytuacji się znalazła.
Trudna walka z nałogiem
Franek spędzał w internecie po kilkanaście godzin dziennie. Grał w grupowe gry z innymi pasjonatami z całego świata, czasami po nocach, bo inni gracze byli z Japonii, USA albo Australii. Chłopak rano nie potrafił wstać do szkoły, tracił orientacje w czasie.
- To już nastolatek, udawał, że wstaje ubiera się, ja wychodziłam do pracy a on wracał do łóżka – opowiada matka - W końcu na wywiadówce zobaczyłam, że syn się nie uczy, ma fatalne oceny ze wszystkiego i często nie chodzi do szkoły. Osłupiałam, nie miałam pojęcia co się dzieje. Gdy wróciłam do domu, syn grał. Nie chciał o niczym słuchać. Gdy zmusiłam go by wyłączył komputer, zaczął zachowywać się jakby był na głodzie. Dopiero to dostrzegłam! Miał tiki nerwowe, był pobudzony, nie chciał w ogóle słuchać co mówię, bagatelizował problem. Jak zombie, bez normalnych reakcji, nie pamiętałam kiedy on ostatnio się śmiał!
Iwona zrozumiała, że sama sobie z synem nie poradzi, gdy rzucił się na nią z pięściami, kiedy chciała mu zabrać komputer z pokoju. Pierwszy raz w życiu bała się syna, uciekła przed nim do łazienki. Zamknęła się na zamek, gdy zaczął kopać drzwi. Wyszła gdy furia minęła .
- Zadzwoniłam do Tomka, a ten na mnie wyskoczył z gębą, że nawet jedynego dziecka nie potrafię wychować - mówi rozgoryczona – Oczywiście, to była moja wina, nie rozumiał, że zamiast dawać komputer i gry, powinien się synem zajmować osobiście. Wydarł się, że on ma na utrzymaniu rodzinę. Tak, jakbym ja nie miała. Byłam sama z tym problemem.
Iwona postanowiła walczyć o syna. Nie mogła pozwolić, by jej jedyne dziecko zmarnowało sobie życie. Najpierw musiała zorientować się, z czym się mierzy. Okazało się, że uzależnienie od gier komputerowych to nie tylko strata czasu i izolacja społeczna. Dziecko, które siedzi przed ekranem ponad 4 godziny dziennie, przestaje się rozwijać w innych obszarach. Zanika umiejętność okazywania uczuć, mózg takiego człowieka się nuży, ma trudności z koncentracja, z zapamiętywaniem, nie radzi sobie z nauką, nie może spać. Brak ruchu na świeżym powietrzu, odbija się na kondycji fizycznej i zdrowiu. Syn Iwony przytył 15 kilogramów, objada się fastfoodami i siedzi tylko przy komputerze.
- Mój syn jest już tak uzależniony od świata wirtualnego, że sama nie dam rady go z tego wyciągnąć – przyznaje Iwona – On jest zbyt silny fizycznie i zbyt zdeterminowany, by mnie posłuchać. Nie mam pojęcia co robić, na szczęście są w mieście poradnie specjalistyczne, które zajmują się takimi uzależnieniami, bo to taki sam nałóg jak alkoholizm, czy narkomania. Muszę przekonać syna, by poszedł ze mną do specjalisty. Mam nadzieję, że zgodzi się na terapię i razem jakoś damy radę. Wezmę wolne w pracy, aby z nim być. Jeśli mi się nie uda, to wiem, że można dostać kuratora i silniejsze metody przymusu leczenia. Nie chcę o tym myśleć. To ostateczność.
Narastający problem
W 2013 roku Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne umieściło na swojej liście chorób zaburzenie korzystania z gier internetowych. EU Kids Online szacuje, że prawie 20 proc. polskich nastolatków jest uzależnionych od gier komputerowych!
Według definicji: to zaburzenie korzystania z gier internetowych, uporczywe i powracające używanie internetu, którego celem jest korzystanie z gier niemających charakteru hazardowego, prowadzące do istotnych szkód lub wyczerpania. Czas grania przekracza 35 godzin w tygodniu.
Co powinno niepokoić?
zaabsorbowanie graniem, np. myślenie o graniu lub fantazjowanie na temat gier w czasie wykonywania innych czynności niż granie;• zwiększanie liczby godzin przeznaczonych na granie dla osiągnięcia oczekiwanego efektu (np. pobudzenia emocjonalnego poczucia satysfakcji);
• objawy odstawienia - odczuwanie niepokoju lub irytacji przy próbach ograniczania lub przerwania gry;
• podejmowanie powtarzających się wysiłków w celu ograniczenia lub zaprzestania grania;
• ucieczka od problemów (eskapizm), traktowanie gry jako sposobu ucieczki od problemów lub środka na uśmierzenie poczucia bezradności, winy, lęku, depresji, itp.;
• kontynuowanie grania pomimo świadomości szkodliwego wpływu tego rodzaju zachowania na najważniejsze obszary funkcjonowania psychospołecznego;
• oszukiwanie, okłamywanie innych, w celu ukrycia rozmiarów swojej aktywności związanej z graniem i czasu przeznaczanego na granie;
• zaniedbywanie alternatywnych źródeł przyjemności lub dotychczasowych zainteresowań na rzecz grania;
• utrata lub zaniedbywanie ważnych relacji społecznych, obowiązków szkolnych czy zawodowych.
Skutki uzależnienia dotyczą także sfery fizycznej. Pojawia się bezsenność, częste bóle głowy i brak apetytu. Na skutek długotrwałego przesiadywania przed komputerem następuje pogorszenie wzroku oraz obecne są problemy ze strony kręgosłupa.
Problem jest globalny i dotyka młodzież a nawet dorosłych na całej planecie i narasta. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała uzależnienie od gier (ang. Gaming Disorder) wideo lub cyfrowych za jednostkę chorobową w 2018 roku.
Problem nie zniknie. Twierdzi psycholog Ewę Winnicką Wolniewicz w rozmowie z Pawłem Bogajem w Radio Supernova pt. „Tracą kontakt z rodzicami, źle jedzą, nie myją się. Coraz więcej dzieci jest uzależnionych od gier komputerowych”
- Gry komputerowe wciągają nas w świat zupełnie inny od rzeczywistego. Świat, który bardzo szybko wciąga, zwłaszcza młodych ludzi, bo jest przyjazny, ja nad nim panuje, potrafię sobie w tym świecie świetnie radzić. Ja jestem jak by nadrzędny, kontroluje tę rzeczywistość – wyjaśnia psycholog - Natomiast w świecie rzeczywistym jestem nikim, często jestem stygmatyzowany, że jestem inny, że jestem dziwny. Często rodzic nie zdaje sobie sprawy, że w jakimś sensie jest winny. Brak bliskości jest poważną przyczyną wchodzenia w gry komputerowe.
Test na uzależnienie
Poniżej przedstawiamy test do samodzielnej oceny dotyczący sygnałów i objawów uzależnienia od gier komputerowych, opracowany przez H. Cash i Kim McDaniel.
Test pochodzi z materiałów konferencji „Uzależnienie od komputera i Internetu – problemy diagnostyczne i terapeutyczne”. Konferencję skoncentrowano wokół problematyki dotyczącej neurobiologii uzależnień behawioralnych, uzależnienia od seksu w perspektywie terapeutycznej (diagnoza, fazy terapii itp.) oraz psychoterapii uzależnień od Internetu i zaburzeń współwystępujących.
Odpowiedz szczerze na poniższe pytania. Pamiętaj, że wyparcie (Co? Gram za dużo? Przecież to tylko cztery godziny tygodniowo!) może wpłynąć na ocenę sytuacji. Jeżeli masz wątpliwości, w jaki sposób odpowiedzieć na dane pytanie, poproś o pomoc zaufanego przyjaciela lub krewnego – kogoś, kto Ci pomoże udzielić szczerej i jednoznacznej odpowiedzi:
-
Nie potrafię przewidzieć, ile czasu spędzę na graniu.
-
Nie jestem w stanie ograniczyć czasu spędzanego na graniu.
-
Podczas grania odczuwam euforię (wyjątkowo dobre samopoczucie).
-
Odczuwam niedosyt grania.
-
Gram kosztem czasu poświęcanego rodzinie i przyjaciołom.
-
Kiedy nie gram, czuję niepokój, irytację i niezadowolenie.
-
Oszukuję rodzinę i inne osoby w kwestii grania.
-
Z powodu czasu spędzanego na graniu mam problemy w szkole lub w pracy.
-
Czas poświęcony na granie wywołuje u mnie poczucie winy, wstydu, lęku lub depresji.
-
Granie uniemożliwia mi normalny sen.
-
Na skutek grania pojawiły się problemy zdrowotne, takie jak zespół cieśni nadgarstka, przemęczenie wzroku, zmiany wagi i bóle pleców.
-
Próbuję wypierać, racjonalizować lub minimalizować negatywne skutki grania na komputerze.
-
Dla gier porzucam swoje dotychczasowe hobby i wycofuję się z kontaktów społecznych.
-
Obsesyjnie myślę o relacjach uczuciowych/seksualnych w grach komputerowych.
-
Tworzę wyidealizowany obraz samego siebie, aby znaleźć partnerów do wirtualnej miłości lub seksu.
Ocena wyników
- 0–2:
- W tej chwili gry komputerowe nie są w twoim przypadku problemem. Masz świadomość, że gra jest tylko grą. Nie angażujesz się zanadto w gry i traktujesz je jako rozrywkę. Spędzasz czas wolny w sposób zrównoważony i prawdopodobnie nic Ci nie grozi.
- 3–4:
- Granie staje się stopniowo Twoim problemem. Prawdopodobnie ktoś z Twoich bliskich wyraził już zaniepokojenie. Jeżeli nie zmienisz swojego postępowania, wkrótce możesz uzależnić się od gier. Wynik 4 punktów oznacza nadużywanie gier. Dla Ciebie to już nie jest „tylko gra”.
- 5 lub więcej:
- Granie stało się Twoim nałogiem. Czas poprosić o pomoc rodzinę i przyjaciół. Na tym etapie większość graczy uświadamia sobie, że przez gry traci istotne elementy prawdziwego życia: normalne związki uczuciowe, ukończenie szkoły lub uczelni, szanse na karierę. Znajdujesz się na równi pochyłej. Im trudniejsze i bardziej rozczarowujące będzie stawać się Twoje prawdziwe życie, tym bardziej atrakcyjny będzie się Tobie wydawał świat gier komputerowych. Nadszedł czas na interwencję.
Źródła:
https://cyberprofilaktyka.pl/blog/uzaleznienie-od-gier-komputerowych-na-liscie-who_i10.html
https://www.purepc.pl/who-oficjalnie-uznaje-uzaleznienie-od-gier-wideo-za-chorobe
https://www.profnet.org.pl/uzaleznienie-od-gier-komputerowych-i-internetu/