Późne macierzyństwo
Rodzina Ewy mieszka w średniej wielkości mieście. Ola jest najmłodszym dzieckiem, które nie było planowane ale bardzo kochane.
- Jak przyszła na świat miałam już 40 lat, synowie byli w szkole średniej, gdy los zgotował nam miłą niespodziankę – opowiada Ewa – To było słodkie dziecko, rzadko płakało, ładnie spało, zawsze z uśmiechem na okrąglutkiej buzi. Cieszyłam się tym późnym macierzyństwem, bo razem z mężem już osiągnęliśmy stabilizację finansową, mieliśmy domek, spokojne prace i odchowanych chłopaków. Ola to był nasz mały skarb. Dobrze się uczyła, nie sprawiała kłopotów wychowawczych, lubiła mi pomagać w kuchni i chodzić ze mną na zakupy. Marzyliśmy z mężem, że nasze najmłodsze dziecko po skończeniu studiów wróci do domu i tu założy swoją rodzinę, a na starość, będzie naszym wsparciem.
Ola, tak jak i reszta rodziny była postawna i miała nadwagę. Była jednak atrakcyjna, pomimo swoich krągłości. W jej domu nie jadano dietetycznie, ale wszyscy czuli się szczęśliwi. Lata mijały, Ola dostała się na wymarzone studia.
- Pękaliśmy z dumy, była pierwszą z rodziny, która miała studiować – mówi Ewa – Bez problemów wyraziliśmy zgodę, by na wakacje pojechała do mojego brata, który razem z bratową prowadzą pensjonat z restauracją i mają córkę Julkę w wieku Oli. Dziewczyny miały sobie u nich dorabiać jako recepcjonistki, kelnerki i sprzątaczki. Przy okazji chciały pochodzić po górach i spędzić miły czas w kurorcie. Pierwszy raz córka jechała sama, ale była już pełnoletnia i miała być pod opieką rodziny, co złego mogło się stać?
Na początku września mieliśmy po nią pojechać
Ewa pamięta jak żegnała się z córką, dziewczyna była pełna życia, uśmiechnięta i szczęśliwa. Nie mogła się doczekać lata w górach. To był ostatni raz gdy widziała ją taką radosną. Przez pierwszy miesiąc wszystko było w porządku. Ola dzwoniła regularnie, opowiadała co się dzieje w Krynicy, jakie znajomości zawarła, gdzie była na wycieczce.
- W połowie drugiego miesiąca zaczęła rzadziej dzwonić, była jakaś przygaszona – wspomina Ewa – Wiedziałam, że coś się stało, poprosiłam męża byśmy wcześniej pojechali do Krynicy. Taka niby niespodzianka, bo się stęskniliśmy. Gdy na miejscu zobaczyłam Olę, to się przeraziłam. Była odmieniona, jakby ktoś zdmuchnął radość z jej oczu. Zapierała się, że nic się nie stało i wymyślam, ale nie uwierzyłam. Ola wróciła z nami do domu.
Ola nigdy nie miała tajemnic
Córka nigdy wcześniej nie miała tajemnic przed matką, teraz jednak uparcie twierdziła, ze Ewa coś wymyśla. W końcu zaczęła reagować agresją. Ewa odpuściła, rozmawiała z bratem na temat pobytu córki i jej dziwnego zachowania, ten jednak przysięgał, że dziecko było dobrze traktowane, bez zarzutu wywiązywało się z obowiązków w pensjonacie i nie widział aby coś złego się działo.
Ola wyjechała na studia, ale nie było w niej dawnej radości.
- Przyjeżdżała do domu, ale taka smutna – opowiada Ewa. - Pytałam, co jej jest, ale milczała. To też było niezwykłe.
Wcześniej Ola nie przejmowała się swoim wyglądem, teraz za każdym razem mówiła, że jest za gruba, zarzucała matce niezdrowe żywienie, brak dbałości o linię.
- Wiem, że próbowała się odchudzać, ale my mamy w genach skłonności do tycia – wzdycha Ewa. - To ją załamywało, że nie jest szczupła. Nie wiedziałam tylko, dlaczego to nagle dla niej taki problem.
Słowa potrafią zabić
Kolejne wakacje Ola spędziła w domu. Nie chciała nigdzie wyjeżdżać, właściwie spała i jadła. Ewa znowu zaczęła się martwić, bo Ola jakby straciła już zainteresowanie swoim wyglądem. Kiedy zbliżał się czas wyjazdu na uniwersytet, dziewczyna stwierdziła, że nie chce się dalej uczyć.
- To już było zbyt wiele, wiedziałam, że muszę coś zrobić – mówi Ewa. - Umówiłam się do lekarza psychiatry. On nawet nie widząc Oli, stwierdził, że pewnie ma depresję. Musiałam teraz do wizyty przekonać córkę.
Jakoś się udało. Ola trafiła na oddział. Dostała leki, musiała przejść terapię. Rodzice postarali się o załatwienie urlopu dziekańskiego. Ewa wiedziała, że depresja nie spadła z nieba i postanowiła za wszelką cenę dowiedzieć się co spotkało jej córkę.
- Pojechałam do Krynicy i wzięłam na rozmowę moją bratanicę Julkę. Na początku nie chciała nic mówić, ale gdy dowiedziała się, że Ola jest w szpitalu psychiatrycznym, w końcu pękła – opowiada Ewa – Tak jak podejrzewałam, przyczyną był chłopak, który złamał jej serce. Dziewczyny jak każdy młody człowiek w tym wieku, nawiązały znajomość z chłopcami, którzy mieli w górach jakiś obóz treningowy. Na początku było miło, chodzili na wycieczki, na piwo i imprezy. Do mojej córki przyczepił się najprzystojniejszy z nich, był szarmancki, prawił jej przy wszystkich komplementy, przynosił bukieciki polnych kwiatów. Dla Julki to było podejrzane, ale gdy coś wspomniała Oli, ta się obraziła, że kuzynka jest zazdrosna. - - Po kilku dniach tej zabawy w miłość, stało się to, co miało się stać – moja córka mu uległa. Gdy dostał co chciał, czar prysł. Stracił zainteresowanie, a ona się bardzo zakochała -
Ewa z bólem powtarza to co usłyszała od Julki. - Ola miała mu się coraz bardziej naprzykrzać, a on zaczął ją w końcu ośmieszać przy kumplach.
Załamana dziewczyna czatowała na niego przed jego kwaterą. Gdy go w końcu spotkała, wprost go zapytała, dlaczego jej to robi, co złego uczyniła, że ją tak traktuje, przecież mówił, że ją kocha!
- Wtedy ten chłopak miał jej ze śmiechem powiedzieć w twarz, że przespał się z nią dla żartu. Chciał zobaczyć jak to jest być z grubą! - mówi z bólem w głosie matka – Złamał ją jak zapałkę, była dla niego jak przedmiot. Wiem, że Ola nigdy nie będzie już taka, jak kiedyś, nie wiem czy zaufa jakiemuś mężczyźnie i czy znajdzie miłość na jaką zasługuje. Czy naprawdę musiał to zrobić? Dlaczego teraz liczy się tylko wygląd?
Nagonka na XXL
Upokarzanie ludzi z nadwagą to nie tylko polska przypadłość, jest to zjawisko powszechne na świecie i dorobiło się swojego określenia fat-shaming – czyli piętnowanie otyłości. „Fat” ozncza „gruby”, a słowo „shaming” to „zawstydzanie”. Ludzie z nadwaga, otyli są zawstydzani, ośmieszani i dyskryminowani. Stale spotykają się z krytyką i upokorzeniami, bez względu na to czym ich otyłość jest powodowana. Taka nagonka tylko pogarsza ich sytuację. Powoduje utratę pewność siebie, brak akceptacji swojego ciała, często depresję, spadek chęci do życia i podejmowania jakichkolwiek wyzwań, czy chęci dbania o swoje zdrowie. Otyli ludzie zaczynają się czuć jak zaszczuci, w miejscach publicznych inni krytykują ich wygląd, to co mają na talerzu, ich sposób poruszania. Są stale osądzani, inni poddają w wątpliwość motywacje ich partnerów – uważają, że z osobą otyłą można być tylko dla pieniędzy, z powodu dewiacji albo innych korzyści, nigdy z miłości, bo grubi nie są tego warci.
Krytyka takich ludzi nie pomaga się im zmobilizować, jeszcze bardziej osłabia ich chęci, by zawalczyć o siebie. Może być nawet odwrotnie, nienawidząc swojego ciała, karzą się jeszcze więcej jedząc i zaniedbując zdrowie. To równia pochyła.
Mozolne wychodzenie na prostą
Ewa mówi, że jej córka systematycznie bierze leki, jest pod opieką lekarza i psychologa. Uczy się samoakceptacji, innego stosunku do swojego ciała. Musi odbudować to, co zniszczył tamten chłopak – pewność siebie i zadowolenie z życia.
- To mądra i piękna kobieta – podkreśla Ewa. - Nawiązała nowe znajomości, dołączyła do różnych grup na Facebooku. Powoli przekonuje się, że mając parę kilogramów więcej też można być atrakcyjną. Chce wrócić na studia. A ja mówię o tym, bo bawienie się drugą osobą może złamać jej życie. Ten chłopak upokorzył moją córkę tylko dlatego, że nie ma figury modelki. Naprawdę liczy się tylko wygląd?
Ważne:
W razie myśli samobójczych w tych instytucjach można uzyskać pomoc:
22 628 52 22 (dostępny od poniedziałku do piątku w godzinach 18:00 – 21:00)
Ogólnopolski telefon dla ofiar przemocy w rodzinie “Niebieska Linia”: 800 12 00 02 (czynny całą dobę)
Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111 (czynny cały tydzień, 12:00-2:00)
Telefoniczne Centrum Wsparcia: 800 70 2222 (czynny całą dobę)
Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych prowadzi też: 800 080 222 - Całodobową, bezpłatną infolinię dla dzieci i młodzieży, rodziców oraz nauczycieli
Mailowe wsparcie psychologiczne Kampanii Przeciw Homofobii: bezpieczniej@kph.org.pl
Mailowe wsparcie psychologiczne Lambdy Warszawa: poradnictwo@lambdawarszawa.org
Źródła:
Fat shaming is making people sicker and heavier - PMC (www-ncbi-nlm-nih-gov.translate.goog