Wolny czas Zofia Ibsz spędza, jak dawniej na targu.
- Byleby tylko taka pogoda była – mówi. - Póki ciepło można tu posiedzieć, gorzej jak się zrobi zimno.
Jest rozżalona i to nawet bardzo.
- Wszyscy pisali, że tak nam wiele osób czy instytucji pomoc ofiarowało - dodaje. - Tylko my nie chcemy korzystać. Ale to nieprawda.
Po pierwszej publikacji na temat sytuacji państwa Ibsz na naszym portalu, ruszyła lawina. Lokalne i ogólnopolskie media rozpisywały się o tym, co ich spotkało. Przyjeżdżały telewizje, kręcono reportaże, sypały się propozycje pomocy.
- Tylko ludzie nie rozumieją, o co w tym wszystkim chodzi – mówi Marcin Mulak z targu przy ul. Żelazowej Woli, który pomaga Ibszom. - Oni chcą sprawiedliwości. Zaproponowano im pobyt w hotelu na tydzień, a co dalej mają robić? Po tygodniu walizki pakować? Wracać pod windę? Oni się do czterech gwiazdek nadają? Przecież to jest śmieszne.
Zofia Ibsz dziękuje za okazane serce. Ale, jak mówi, z wielu ofert pomocy skorzystać się nie da.
- Oferowano nam rożne mieszkania, opalane węglem, bez wygód – mówi. - -My z mężem oboje chorzy jesteśmy, nie da rady na piętro wnosić opału, do toalety na podwórko chodzić.
Więc nadal siedzą po windą i los swój znoszą z pokorą. Bo jak mówi, pomoc jest tylko na pokaz, przed dziennikarzami i tylko pozorna.
- W styczniu mamy złożyć wniosek o lokal, tak powiedzieli jednaj pani redaktor – mówi pani Zofia. - I w trzy miesiące zrobić remont, bo inaczej mieszkanie zabiorą. A z czego? Razem mamy 1900 złotych, z czego gros idzie na leki. Padliśmy ofiarą oszusta, straciliśmy cały swój majątek. Prokuratura, sądy były obojętne. Czujemy się oszukani przez wymiar sprawiedliwości.
Światełko w tunelu dała interwencja z Duda Pomoc. Pracownicy kancelarii prezydenta przyjechali do Lublina po publikacji na naszym portalu KobietaXL. Sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia.
- Byłam już składać zeznania, wiem, że sąsiedzi też chodzili – mówi Zofia Ibsz - Mam informację, że prokuratura wszczęła sprawę na nowo. Może człowiek, który sprawił, że straciliśmy dorobek życia poniesie konsekwencje. Może odda nam to, co straciliśmy.
- Przecież o to głównie chodzi – mówi Marcin Mulak. - Oni chcą sprawiedliwości, a państwo zawiodło. Zostali okradzeni ze swojego majątku i nikt się nie przejął. To dlaczego wszyscy się dziwią, że chcą konkretnej pomocy? Mieszkania, podobnego do tego, jakie mieli. Chcą godnego życia, bo jak zostali oszukani to nikt im nie pomógł. To niech teraz państwo im to wynagrodzi.
Magdalena Gorostiza
P.S. Interweniowaliśmy w sprawie państwa Ibsz u radnej z PO i radnej z PiS. Do dziś nie mamy żadnej odpowiedzi.
Reportaż o sprawie państwa Ibsz tu znajdziecie - Trzy lata na klatce schodowej