Życie Emili nie oszczędziło. Pochodzi z Biskupic, mieszka teraz w małej wsi Stróża nieopodal, w gminie Trawniki. Od swojego partnera musiała odejść i sama borykać się z problemami.
- Nie wyszło, nie traktował mnie jak należy – mówi. - Do tego doszło bardzo chore dziecko. Nic to, muszę sama dawać sobie radę.
Nie jest o jednak łatwe. Amelka praktycznie od urodzenia leży w szpitalu. Okazało się, że dziewczynka urodziła się z naczyniakiem, który oplata całe jelito cienkie. Z Lublina odesłano ją do CZD w Warszawie. Tam Amelka zaczyna być odżywiana pozajelitowo, lekarze zdecydują, czy dziewczynkę czeka operacja usunięcia jelita cienkiego. Jej mama przyuczana jest do samodzielnego karmienia małej w domu. Musi być stale z dzieckiem. Starszy Dominik jest teraz z babcią.
- Tyle dobrego, że ma co jeść, mam o niego zadba – mówi Emila. - Bo nie mam pojęcia jak mam za 1000 zł przeżyć.
To jedyne pieniądze, jakie ma od lutego. Partner na dzieci płacić nie chce. Tymczasem na mocy nowych przepisów gmina wstrzymała wypłatę 500 plus. Bo Emila musi udowodnić, że samotnie wychowuje dzieci i pokazać wyrok sądu o alimentach.
- Dostałam jednorazowy zasiłek 160 zł, biorąc pod uwagę wydatki jakie mam to kropla w morzu potrzeb – mówi Emila. - Szczególnie, że muszę płacić za pobyt w w CZD, kupować Amelce soczki, pampersy. Po wyjściu ze szpitala też będą mnie czekać niemałe wydatki. Tymczasem sąd nawet nie wyznaczył terminu rozprawy.
Emila ma świadomość,że bez wsparcia obcych ludzi nie ma szans na przetrwanie. Choroba Amelki raczej nie pozwoli jej na podjęcie pracy, nawet wtedy gdy dziewczynka podrośnie. Rokowania w jej chorobie nie są dziś do przewidzenia.
- Może być na karmieniu pozajelitowym do końca życia – mówi Iza Bylińska, prezeska Stowarzyszenia Mogę Żyć. - Ale, ponieważ jest malutka, może tak być, że jelito odrośnie nawet po drastycznej operacji i w wieku na przykład 8 lat będzie mogła jeść samodzielnie. Życie pokaże. Wierzę w decyzję lekarzy w CZD, tam są naprawdę świetni specjaliści.
Iza sama żyje dzięki kroplówkom. Obiecała "techniczne" wsparcie dla Emiliki, odpowie na każde jej pytanie.
Ale sama opieka medyczna to za mało. Emila musi mieć za co kupować leki, pampersy. Musi mieć na dojazdy do szpitala, pobyty w CZD i musi mieć na jedzenie dla dzieci.
Dlatego na zrzutce zorganizowała zbiórkę na pomoc dla małej Amelki.
- Historia choroby Amelii zaczęła się na Oddziale Patologii Noworodków. Przebywaliśmy tam z podejrzeniem alergii na mleko, ciągle wprowadzano inne mieszanki mleczne, niestety pewnego dnia niespodziewanie Amelia dostała krwotoku. Po spadku ilości hemoglobiny we krwi lekarze podjęli decyzję o operacji, podczas której wykryto naczyniaka . Lekarze zrezygnowali z dalszej operacji gdyż była ona zbyt ryzykowna. Jelita były obrośnięte całe naczyniakiem. Od tego momentu Amelia cały czas leżala na Oddziale Chirurgii w DSK. Teraz jesteśmy w CZD. Bardzo Proszę o wsparcie dla mojej Amelki. - pisze Emila o swojej córeczce.
Na los dziewczynki nie pozostała tez obojętna Barbara Wójcik, sołtyska Biskupic.
- Znam Emilę, znam jej mamę, całą rodzinę, bo tu mieszkali zanim przenieśli się do Stróży – mówi. - Trzeba pomóc bez dwóch zdań, wszyscy trzymamy kciuki za powrót Amelki do zdrowia.
15 kwietnia w Biskupicach odbędzie się impreza charytatywna. Akces wystąpienia dla Amelki zgłosiły różne zespoły, są pierwsi darczyńcy, którzy przekazują rzeczy na licytację. Więcej informacji znajdziecie na Facebooku. Amelka czeka na Wasze serce!
Magdalena Gorostiza