Na pomysł wyborów Miss 40 plus wpadła Marzenna Karpowicz. Robi Pozytywne Przemiany, jeździ po wsiach, małych miastach i pokazuje kobietom, że w try miga można się zmienić.
MOK w Świdniku udostępnił salę widowiskową,z zebrało się kilka osób, żeby zorganizować event. Przy wyborach – aukcję charytatywną dla Róży Zaręby, chorej na trisomię chromosomu IX.
Ale przede wszystkim ma być dobra zabawa.
- Trzeba wyciągnąć kobiety z domów, te starsze właśnie – mówi Marzenna. - I te w większych rozmiarach. Bo 40 plus oznacza nie tylko wiek, ale też gabaryty. Nie robimy imprezy dla chudych – śmieje się.
Podkreśla, że zresztą nie umie chudych kobiet ubierać, najlepiej lubi takie w rozmiarze 46 – 48, bo na nich wszystko ładnie widać.
Trwają właśnie ostatnie przygotowania, bo impreza już 13 marca w niedzielę. Irmina Jackiewicz – Jabłońska Armerini przygotowuje choreografię. Ćwiczy z kobietami wyjścia na scenę pod specjalnie przygotowaną muzykę.
- Jestem zajęta swoją pracą,ale charytatywnie działać – zawsze – wyjaśnia. - Uwielbiam takie przedsięwzięcia.
Irmina robi choreografię również do przedstawień na rzecz Hospicjum Dobrego Samarytanina. Pracę z amatorami ma w małym paluszku. Energiczna, ale wesoła i zawsze pogodna.
- Raz, dwa, raz dwa – dyryguje na scenie. - Ewa szybciej, Basia trzy kroki za dużo.
Dziewczyny (tak o sobie mówią i dobrze) fruwają po scenie. Z tej strony wyjście, z tamtej schodzimy, tu ustawiamy się w trójkąt. Jest wesoło, jest zabawa, jest ruch, jest fajnie.
- Jest super – mówi Anna Ligienza, która dobiła do ekipy na samym końcu. - Nie sądziłam nigdy, że się odważę. Córka będzie ze mnie dumna.
Do wyborów staje też Joanna Stępień. Ostatnio zmaga się z ciężką chorobą, ale Joanna dzielnie walczy. Mimo to, chce być na scenie, chce pokazać, że piękno kobiety to nie tylko figura czy uroda. Joanna dodatkowo pomaga w organizacji imprezy. Jeśli może cokolwiek „ogarnąć” natychmiast to ogarnia.
- Miałam zły czas ostatnio – mówi – Chcę zwyczajnie wyjść na prostą.
Barbara Mazurek jest pielęgniarką koordynującą na oddziale psychiatrii zamkniętej w Abramowicach. Angażuje się w kobiece ruchy, lubi działać.
- Wybory miss? - uśmiecha się – Super zabawa. Traktuję to jak odskocznię. Poznałam nowe, świetne kobiety. Rewelacja.
Maria Pędzisz przyszła, żeby zmienić coś w swoim życiu.
- Gdyby nie namówiła mnie Basia Wójcik, to by mnie tu nie było – stwierdza. - Ale jestem. I w dodatku jestem pełna zachwytu. Robię wreszcie coś dla siebie. Walczę ze słabościami, przełamuję bariery.
Barbara Wójcik to sołtyska z Biskupic, radna gminy Trawniki. Lubi działać, na swojej wsi na dzień kobiet w zeszłym roku też zrobiła wybory miss. Z rodzimych Biskupic ściągnęła jeszcze inne kobiety -jest Katarzyna Popławska, jest Ewa Gąsior, matka dwóch niepełnosprawnych już dorosłych synów. Rozumie co to niepełnosprawne dziecko, więc tym chętniej wystąpi dla małej Róży.
Sam fakt, że przy okazji będzie aukcja na ciężko chorą dziewczynkę dodaje wszystkim kobietom ducha. Nie tylko zabawa, nie tylko coś dla siebie, ale jeszcze dla potrzebującego dziecka.
Elżbieta Lipa, też matka niepełnosprawnego syna, podkreśla, że pierwszy raz bierze udział w czymś takim.
- Na początku byłam sztywna, jak prawdziwa lipa – śmieje się. - Teraz jest już zupełnie inaczej.
Cieszy się, że wystąpi, że zobaczą ją córki. Obyta ze sceną jest Barbara Uzarek, solistka z zespołu Świerszczowianki.
- Trzeba jej posłuchać – mówi Marzenna Karpowicz. - Ale kobieta śpiewa. No i ma wyczucie rytmu.
Biodrami świetnie kręci również Edyta Bąk, księgowa z Cycowa. Dziewczyny pilnie trenują. Nieważne, która wygra. Ważne, że ma być pięknie i one na scenie też mają być piękne.
Magdalena Gorostiza
Wszystkie informacje na temat gali, organizatorów, sponsorów, darczyńców, gwiazd biorących udział, znajdziecie na naszym fanpage. Zapraszamy serdecznie!
