Czy moja matka sama stosowała tę zasadę w swoim życiu, to już kwestia oddzielna. Nie mniej jednak w pamięć wbiła mi na wsze czasy, że nie należy bliźnim wyrządzać bezinteresownej krzywdy.
Powiedzenie owo, odnoszące się wszak do jednego z przykazań o miłości bliźniego, ma głęboki sens w stosunkach międzyludzkich. Miałoby znacznie większy, gdyby zyskało rzeszę swoich wyznawców.
Z tym w obecnych czasach panoszącego się wszędzie hejtu, jest jednak, jak widać trudno. Osobiście jednak staram się owej maksymy przestrzegać, co nie oznacza, że robię to z wzajemnością.
Świadczą o tym dobitnie hejterskie komentarze, które dostaję, nawet pod tekstami o tematyce, zdawałoby się zupełnie obojętnej. Czytam je zawsze z wielkim zdumieniem, że ludzie mają w sobie tak wielkie pokłady żółci, którą chętnie wylewają na innych.
Na hejt przestałam reagować, bo mam świadomość, że wynika z kompleksów i braku poczucia własnej wartości. Nie mniej jednak namawiam do refleksji – zanim coś komuś powiecie, czy napiszecie, zastanówcie się chwile, czy same chciałybyście coś podobnego na swój temat usłyszeć. Tyle i aż tyle. A może życie stanie się przyjemniejsze.
Magdalena Gorostiza