Pisałam na ten temat w rozmowie z Jackiem Sobczakiem, byłym wicemarszałkiem. O arogancji, o dworskości i jak to się nieładnie, ale dosadnie mówi, sraniu wyżej niż dupa. Owa działaczka mija mnie od jakiegoś czasu z daleka, a onegdaj nawet nie raczyła telefonu odebrać. W piątek prosi o głos. Na swojego, platformianego kandydata. To dopiero trzeba mieć tupet!
Dlatego wynik wyborczy jest taki, a nie inny. Właśnie dlatego ludzie zdecydowali, że nie chcą już znosic jaśniepańskości, dworskości i zarozumialstwa, za swoje własne pieniądze. PO dostała lekcję pokory, słuszną i należną. Śmiem twierdzić, że popłynie również na jesieni, bo żadnych wniosków nie wysiągnęli jej prominentni działacze, tacy jak chocby Adam Szejnfeld, którego wczoraj słuchalam w nocnej Kawie na ławę.
Kochana pani działaczko! Jeśli chce pani liczyć na mój głos jeszcze kiedykolwiek, proszę zejść na ziemię, spokornieć i myśleć o wyborcach nie tylko przed wyborami!
Zapraszam raz jeszcze do lektury Władza musi wyjśc z pałacu. Bardzo aktualne!
Magdalena Gorostiza