Dziś pisałyśmy ze sobą na fejsie. Ona, jak zwykle (widzę ją oczyma wyobraźni) swoją jedyną, sprawną stopą, ja, w kuchni pomiędzy mieszaniem żurku w garnku i obieraniem do niego czosnku. Joanna Pąk została wyróżniona w konkursie Człowiek bez barier 2015. Joaśka, poetka niepełnosprawna, zamknięta w swoim ciele, ale z dusza ogromną. Pisząca piękne wiersze, o sobie, o życiu, o miłości.
Odkąd ją poznałam, mój świat się zmienił. I to rzec można, zmienił się bez wysiłku. Przestałam narzekać na nudną, powtarzalną codzienność. Przestałam marudzić, że trzeba znowu umyć zęby, ubrać się, posprzątać. Ilekroć ścieram blat w kuchni i ogarnia mnie zniecierpliwienie na rzeczy tak banalne, myślę o Joaśce, która musi czekać z pokorą by ktoś podrapał ją po nosie albo nakarmił. I czuję wdzięczność do losu, że mogę machać ścierką. Sama, bez niczyjej pomocy. Dzięki Joannie nauczyłam się doceniać wielkość małych rzeczy. Dziękuję ci Joanno.
Magdalena Gorostiza
Czytajcie Każdy ma jakieś bariery