Leszek Balcerowicz w "Piaskiem po oczach" rozprawił sie ostatnio z obietnicami kandydata Dudy. Obniżenie wieku emerytalnego, bezpłatne przedszkola, zwiększenie kwoty wolnej od podatku - brzmi świetnie. Tylko nas zwyczajnie na to na razie nie stać. Obiecywać jednak można. Dlatego Balcerowicz przypomniał, kim jest Andrzej Duda i co robił w przeszlości. Były zastępca Ziobry z czasów największego horroru działania służb specjalnych pracował później w Pałacu Prezydenckim. Nie wolnym od dziwnych historii, takich jak ułaskawienie przyjaciela męża Marty Kaczyńskiej, skazanego za malwersacje. Duda maczał też palce w aferze SKOK-ów - i o tym Balcerowicz pamiętał, pytając jakiej chcemy Polski. Z twarzą Kaczyńskiego, Ziobry i Maciarewicza, czy tej, którą reprezentuje Bronisław Komorowski.
Kandydat wszak zacny, ale popierany przez Platformę Obywatelską. I chcąc niechcąc firmujący grzeszki właśnie tej formacji. Człowiek z opcji Nowaka, Grabarczyka czy Sienkiewicza, który zasłynął slynnym "Ch..., dupa i kamieni kupa". Komorowski podpisał utawę o OFE, o podwyższeniu wieku emerytalnego.
Ale Balcerowicz apelował - Nie głosujemy teraz na PO, wybieramy prezydenta. To akurat jest prawda. Dziś pierwsza debata. Warto jej posłuchać. I nie zapomnieć o przeszłości obu kandydatów.
Magdalena Gorostiza