Podobne artykuły:
Dla mnie rzecz niepojęta. Facet zapadł się, pod ziemię. Niebezpieczny typ, miłośnik Hannibala Lectera, który poćwiartować miał zwłoki niczym jego idol, zbiegł.
Ponoć szuka go policja, szukają „łowcy cieni”, rozesłano międzynarodowy list gończy. Kajetana jednak nigdzie nie ma. Rozpłynął się niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Żyjemy w dobie satelitów, internetu, kart kredytowych, wszechobecnego monitoringu. Śledzą nas kamery na ulicach, na dworcach, na lotniskach. Mamy wyspecjalizowane (ponoć) służby, współpracujemy z Interpolem. Jak więc jest to możliwe, że do dziś nie zlokalizowano groźnego przestępcy?
Magdalena Gorostiza