Życie celebrytek nie interesuje mnie kompletnie. Do plotkarskich gazet zaglądam wyłącznie z nudów w kolejce do fryzjera czy do dentysty. Nie interesują mnie ani modele torebek czy sukienek, które celebrytki noszą, ani ich wyznania, które nie tylko świadczą o ich marnym intelekcie, ale są żenująco infantylne.
Podaje tylko dwa za serwisem newseria
„ – Nie kolekcjonuję butów, nie mam takiej przypadłości. Wolę książki chyba, na pewno mam ich więcej niż butów – mówi Edyta Herbuś.
Niektóre gwiazdy nie tylko kolekcjonują buty, lecz także dokładnie wiedzą, ile mają par posiadają – Omenaa Mensah i Macademian Girl twierdzą, że w ich szafach znajduje się około dwustu par. Edyta Herbuś zapewnia, że ona nie ma pojęcia, ile par butów ma.
– Kto by liczył buty? Ja nie liczę – mówi Edyta Herbuś."
Inna z kolei wyznaje:
"– Teraz sobie postawiłam, że chcę bardziej ujędrnić ciało i jeszcze popracować nad niektórymi rzeczami, więc nad tym teraz będę pracowała i przy okazji będę się przygotowywała na lato – mówi Osi Ugonoh agencji informacyjnej Newseria Lifestyle."
Cóż, komentarz jest tu zbędny. A jednak ponad połowa polskich kobiet zafascynowana jest podobnymi wyznaniami. Na szczęście jest jeszcze te pozostałe ponad 40 procent, które mają zdanie do mnie podobne. Pozostanę więc w owej mniejszości. I wybaczcie, ale na Kobiecie XL nie będzie celebrytek.
Magdalena Gorostiza