Podobne artykuły:
Tylko, czy faktycznie te obietnice, te cele są nam tak bardzo potrzebne? I czy rzeczywiście mają szansę zmienić nasze życie?
Zdecydowana większość osób postanawia schudnąć, więcej się ruszać, ćwiczyć, biegać, chodzić. Cel sam w sobie dla zdrowia chwalebny, mało kto jednak podejmuje się owych postanowień z powodów czysto zdrowotnych. Kobiety najczęściej marzą o szczupłej sylwetce, bo chcą zdobyć uznanie płci przeciwnej, wypaść korzystnej na tle rywalki.
Czy jednak rozmiar 34 – 36 jest faktycznie gwarantem szczęścia w miłości? Odmieni nagle nasze życie, staniemy się dzięki niemu bardziej szczęśliwe?
Wątpię. Oczywiście zmiana wizerunku może dać jakąś satysfakcję. Czy jednak celem był zmieniony obraz w lustrze i częściej wrzucane na Facebooka selfie?
Jeśli dobrze przyjrzycie się noworocznym postanowieniom, może okazać się, że wcale nie są właśnie celem samym w sobie, a są jedynie środkiem. Że boicie się nazwać po imieniu swoich prawdziwych marzeń, boicie się powiedzieć na głos, co tak naprawdę chciałybyście osiągnąć. Być może wiele z Was ma już w sobie tę pewność. Ale na wszelki wypadek spiszcie postanowienia noworoczne raz jeszcze i pomyślcie, czy są to faktycznie wasze pragnienia, czy też kolejna ucieczka przed tym, co naprawdę powinno być dla Was ważne…
Magdalena Gorostiza
Zdecydowana większość osób postanawia schudnąć, więcej się ruszać, ćwiczyć, biegać, chodzić. Cel sam w sobie dla zdrowia chwalebny, mało kto jednak podejmuje się owych postanowień z powodów czysto zdrowotnych. Kobiety najczęściej marzą o szczupłej sylwetce, bo chcą zdobyć uznanie płci przeciwnej, wypaść korzystnej na tle rywalki.
Czy jednak rozmiar 34 – 36 jest faktycznie gwarantem szczęścia w miłości? Odmieni nagle nasze życie, staniemy się dzięki niemu bardziej szczęśliwe?
Wątpię. Oczywiście zmiana wizerunku może dać jakąś satysfakcję. Czy jednak celem był zmieniony obraz w lustrze i częściej wrzucane na Facebooka selfie?
Jeśli dobrze przyjrzycie się noworocznym postanowieniom, może okazać się, że wcale nie są właśnie celem samym w sobie, a są jedynie środkiem. Że boicie się nazwać po imieniu swoich prawdziwych marzeń, boicie się powiedzieć na głos, co tak naprawdę chciałybyście osiągnąć. Być może wiele z Was ma już w sobie tę pewność. Ale na wszelki wypadek spiszcie postanowienia noworoczne raz jeszcze i pomyślcie, czy są to faktycznie wasze pragnienia, czy też kolejna ucieczka przed tym, co naprawdę powinno być dla Was ważne…
Magdalena Gorostiza